Close Menu
  • På norsk
  • Українською
  • Wiadomości
  • Społeczeństwo
  • Kultura
  • Reportaże i wywiady
  • Zdrowie
  • Aktywnie
Kategorie
  • Aktywnie
    • Podróże
    • Sport
    • Wędkarstwo
  • Kultura
    • Felieton
    • Film
    • Literatura
    • Muzyka
  • På norsk
    • Kronikk
  • Reportaże i wywiady
  • Społeczeństwo
    • Dzieci
    • Historia
    • Kulinaria
    • Lokalnie
    • Ludzie
    • NAV
    • Opinia
    • Środowisko
  • Wiadomości
    • Polityka
      • Polityka lokalna
      • Wybory 2021
  • Zdrowie
    • Covid-19
  • Українською
Facebook X (Twitter) Instagram YouTube
Facebook Instagram X (Twitter) YouTube
Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
  • På norsk
  • Українською
  • Wiadomości
  • Społeczeństwo
  • Kultura
  • Reportaże i wywiady
  • Zdrowie
  • Aktywnie
Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
Strona główna»Kultura»Literatura»Szczepan w krainie lodu. Odcinek 3
Literatura

Szczepan w krainie lodu. Odcinek 3

By Jutte Herrens19 marca 2021Brak komentarzy7 minut czytania
Szczepan w krainie lodu
Szczepan w krainie lodu
Udostępnij
Facebook Twitter LinkedIn Email
Artykuł został opublikowany ponad rok temu, dlatego zawarte w nim informacje mogą być nieaktualne.

Za niebieskim kontenerem

Zerknął przez okno. Młody, uśmiechnięty facet, wszedł do sąsiedniego mieszkania. Zmarszczył brwi. 

– Przyjechał kolejny ćwok – mruknął pod nosem. – Pewnie z jakiejś małej wsi, spragniony pieniędzy i dobrobytu. Pod pozorem pracy będzie kombinował, kradł, oszukiwał, ciągnął zasiłki od państwa i wywoził walutę, aby wydać ją na wódę i kebaby. Robot-Nikt budowlany. Potrzebny nam jednak, ale żeby od razu mu tak samo płacić i dawać pełne prawa? To jak przeszczepianie raka na zdrową tkankę. Oj, już ja wam uprzykrzę to plugawe i pastewne życie.

– A kawę już dzisiaj piłeś, a? – zapytał na wstępie, wiecznie uśmiechnięty grubasek z Białegostoku, czyli Waldek. 

– Chyba ze cztery, ale to jak siki z termosu.

– Oni tak mają. Zaparzę Ci porządnej, fusiatej. Słodzisz?

– Nie, dziękuję – odparłem. – Długo tu pracujesz?

– A ze dwa lata będzi – zaciągał odrobinę i używał archaicznych zwrotów typu: zapomniawszy, zrobiwszy. No i często dodawał„ a” na końcu zdania, jeżeli chciał o coś zapytać. Waldek miał pięcioro dzieci i był takim trochę „ojcem” nas wszystkich. Był stateczny, odpowiedzialny i dobroduszny. Zawsze chętny do pomocy i niesamowicie pracowity, w pracy nazywaliśmy go czasem „Maszyna” bo pracował jak maszyna właśnie.

– Kawał czasu, jak tu jest?

– Całkiem znośni, choć trzeba się przyz… – przerwał raptownie. Rozległ się jakiś przytłumiony dźwięk, jakby zza ściany, trudno mi było rozpoznać co to, ale chyba jakaś muzyka… tak, zdecydowanie rytmiczna muzyka.

– O, znowu się zaczyna – Waldek wzniósł oczu ku niebu. – Mamy sąsiada melomana, słucha całymi dniami, a norweskie domy przecie z drewna całe, ot i się dźwięk niesi.

– A zwróciliście mu uwagę, że za głośno?

– Próbowaliśmy, ale to straszny mruk i ludzi chyba nie lubi, nie bardzo chce z kim gadać. Zaś sąsiad z drugiej strony, to do rany przyłóż, uśmiechnięty staruszek, życzliwy i pomocny. A nienawidzą się z melomanem, jak nie wiem co.

– O rany, a dlaczego?

– Trudno powiedzieć, pewnie jakieś stare sprawy. Jan Ulaf Mattsen, tak nazywa się ten meloman, zaraz po wojnie mieszkał dość długo w Brazylii. Podobno dorobił się tam dużej forsy, a kilkanaście lat temu wrócił do Norwegii i żyje tu samotnie, bez rodziny. To by się zgadzało, bo nikt go nie odwiedza. Ze dwa razy do roku znika na kilka tygodni i potem znowu siedzi samotnie w mieszkaniu, przy zasłoniętych oknach. Dziwak jednym słowem.

– A ten drugi, miły?

– Sztefan Mikness się nazywa. Wszędzie go pełno,pomimo słusznego wieku, udziela się w organizacjach młodzieżowych, sam zobaczysz, bo często bywają u niego małe grupki różnych wyrostków. On kiedyś bywał w Polsce, z tego co wiem, nawet trochę zna nasz język.

Chciałem Waldka zapytać o jeszcze kilka rzeczy, ale nie zdążyłem.

Gwałtownie otworzyły się drzwi i do pokoju wpadło dwóch kolesi w ubraniach roboczych.

– Siemanko nowy, jestem Tomek, ale mów mi Łysy – powitał mnie pierwszy z nich. No oczywiście w każdym towarzystwie zawsze jest jakiś Łysy lub Siwy. Ksywa Tomka powstała jednak na zasadzie zaprzeczenia. Miał czarne, gęste kudły oraz brodę.

– Piotr – zahuczało wielkie, zwaliste chłopisko. Moja dłoń dosłownie zniknęła w jego prawicy.

– Szczepan jestem – powiedziałem rozmasowując dłoń po mocarnym uścisku. Piotrek, jak się później okazało, był kulturystą i miał ogromne poczucie humoru.

Łysy pokazał mi, gdzie jest mój pokój i oprowadził po domu, dając wskazówki i instrukcje. Byłem zaskoczony czystością i porządkiem panującym tutaj. Mieszkanie zajmowane przez kilku facetów kojarzyło mi się raczej z bałaganem i brudnymi naczyniami. Okazało się, że czystość była „konikiem” Łysego, który przed przyjazdem do Norge pracował w Sanepidzie i wprowadził wręcz reżim sanitarny we wspólnym domu. Potrafił zrobić karczemną awanturę na przykład o to, że ściereczka do naczyń nie jest równiutko powieszona na uchwycie piekarnika. Może było to cokolwiek uciążliwe ale koniec końców, wszyscy lubili żyć w czystości. Rozpakowałem się wstępnie, umyłem i przebrałem w wygodniejsze ciuchy. 

Usiedliśmy w saloniku i każdy opowiadał trochę o sobie, także ja streściłem chłopakom moją podróż. Było już późno, więc przełożyliśmy opowieści na sobotę, bo jak to stwierdził Piotrek – łatwiej się rozmawia w asyście „koloryzatora narracji” w płynie.

Rano pobudka, kawa i do roboty. Byłem podekscytowany i pełen energii. Dostałem ubranie robocze i podstawowy zestaw narzędzi. Mieliśmy dzisiaj stawiać konstrukcję domu… z drewienek. Same deski, kantówki i listwy. Wszystko zbijane gwoźdźmi, wyglądało to strasznie licho i mało stabilnie.

– A cegły lub pustaki to później będziemy kłaść? – spytałem pijącego kawę Piotra.

– Yyy pustaki? Tak, ale w sumie mógłbyś już zacząć, spytaj Łysego, gdzie są – Piotrek zaśmiał się basem.

Polazłem do drugiej części budynku. 

– Łysyyyyy!! Gdzie są pustaki na frontową ścianę? 

– Pustaki powiadasz, na front? Zobacz za niebieskim kontenerem.

Szukam… nie ma nigdzie, tylko te belki i deski.

Wracam i oświadczam, że nie ma ani jednego.

Piotrek był wyraźnie zmartwiony, acz dziwnie spokojny, doradził mi, abym zapytał Waldka. 

Znowu zasuwam po budowie. Waldka gdzieś wcięło, więc zajrzałem do kontenera, w którym było zaimprowizowane biuro. Pusto,zerknąłem na blat, na którym rozłożone były projekty i nagle mnie olśniło!

Wrabiają mnie jak młodego kota w wojsku, o niedoczekanie wasze.

Wziąłem projekt i odbiłem na stojącym na biurku ksero. W szkole byłem dobry z rysunku technicznego, więc poprawki zajęły mi kilka chwil. 

Był już czas przerwy śniadaniowej, wszyscy siedzieli w jednym z pomieszczeń na wiaderkach lub skrzynkach i zajadali kanapki popijając oczywiście kawą z termosów, a jakże.

– Panowie, jestem tu nowy i nie chcę się wymądrzać, ale pustaków nigdzie nie ma i może być afera.

Wybuch śmiechu aż zatrząsł całym domem.

– Sam jesteś pustak!

– Dałeś się wykiwać jak bramkarz w trzeciej lidze.

– Szukaj dalej, może znajdziesz – pokładali się ze śmiechu.

– Tu buduje się tylko z drewna, Szczepciu – przez łzy powiedział Waldek.

– To może ja coś źle odczytałem z projektu? – powiedziałem, podając kartkę z poprawionym przeze mnie rysunkiem.

Waldek spojrzał i natychmiast spoważniał.

– O cholera, widzieliście to, a?

– Pokaż – powiedzieli równocześnie Łysy i Piotrek.

– O w mordę…

– Dzwoń do Kristiana, trzeba nam pustaków i to szybko, zanim ktoś się kapnie.

– Dobra, jak jest pustak po angielsku?

– Nie wiem.

– A po norwesku?

– Pustakken?

– Ta, jasne, a zawias to pewnie zawiassen, zgłupiałeś? Dobra jakoś mu wytłumaczę. Kristian nie odbiera, co robimy?

– Nie wiem, zazwyczaj wszystko jest na miejscu i na czas. Chyba musimy poszukać tych pustaków.

Ubaw miałem po pachy, obserwując chłopaków szukających nieistniejących materiałów, lecz w końcu zlitowałem się i zawołałem ich do biura, gdzie pokazałem im oryginalny rysunek. Początkowo byli wściekli, ale po chwili chyba docenili mój spryt i zaczęli się ponownie śmiać. Słowo pustakken stało się wręcz kultowe, używaliśmy go, kiedy nie umieliśmy czegoś nazwać w języku obcym. Koledzy zaczęli traktować mnie z szacunkiem i nie nabijali się ze mnie więcej, niż jest to w męskim zwyczaju. Tego dnia wypiłem ze dwa litry kawy z termosu.

-O, już wróciły cholerne przybłędy. A jacy uśmiechnięci, zadowoleni. 

Złapał się na tym, że coraz częściej mówi do siebie, ale pozwalało mu to, choć odrobinę, rozładować emocje.

– Muszę się nimi zająć – dodał i wybrał numer w swojej Nokii.


Przeczytaj również:

Szczepan w krainie lodu. Odcinek 1

Szczepan w krainie lodu. Odcinek 2

Szczepan w krainie lodu. Odcinek 3

Szczepan w krainie lodu. Odcinek 4

Szczepan w krainie lodu. Odcinek 5

Szczepan w krainie lodu. Odcinek 6

Szczepan w krainie lodu. Odcinek 7

Szczepan w kranie lodu. Odcinek 8

Szczepan w krainie lodu. Odcinek 9

Szczepan w krainie lodu. Odcinek 10

Szczepan w krainie lodu. Odcinek 11

Szczepan w krainie lodu. Odcinek 12, prawie ostatni

Ekskluzywny wywiad ze Szczepanem Fuksem

Szczepan w krainie lodu
Udostępnij. Facebook Twitter LinkedIn Email

Powiązane

Szczepan w krainie lodu. Odcinek 12, prawie ostatni

Szczepan w krainie lodu. Odcinek 11

Szczepan w krainie lodu. Odcinek 10

Zostaw kometarz Anuluj komentarz

Na czasie

Spotkanie Trump-Støre: „bardzo dobre” czy „żenujące”? 

Wiadomości 25 kwietnia 2025

Spotkanie premiera Norwegii Jonasa Gahra Støre (Ap) z prezydentem USA Donaldem Trumpem w Białym Domu…

Emerytura w Norwegii: Co czwarta osoba traci prawo do wcześniejszej emerytury​

24 kwietnia 2025

Stig Millehaugen, najgroźniejszy człowiek w Norwegii zatrzymany

23 kwietnia 2025

Haakon, następca tronu Norwegii w Polsce

22 kwietnia 2025

Wschodnia Norwegia: mniej pociągów, większy chaos

22 kwietnia 2025

Skąd się wziął śmigus-dyngus?

21 kwietnia 2025

Lysefjord z maluchem

20 kwietnia 2025

Las leczy rany. Wielkanocna podróż do siebie

18 kwietnia 2025

Påskekrim – norweska tradycja kryminalna na Wielkanoc

17 kwietnia 2025

Nękani, zastraszani, usunięci. Równość nie dla każdego?

16 kwietnia 2025

Wielkanocne pomysły na rodzinne aktywności

15 kwietnia 2025

Mandat za parkowanie? Jest szansa, by się odwołać

15 kwietnia 2025

Czy Twój samochód cię podgląda? Norwegia kontra chińska inwigilacja

14 kwietnia 2025

Brufjellhålene. Popularny cel turystów do zamknięcia?

13 kwietnia 2025

Drammen

12 kwietnia 2025
Dane kontaktowe

Polsk-Norsk Forening Razem=Sammen
nr org. 923 205 039

tel. +47 966 79 750

e-mail: kontakt@razem.no

Redakcja i współpraca »

Ostatnio dodane

Як вже сидіти, то тільки в Норвегії

9 maja 2025

NAV: wzrost emerytur i zasiłków w Norwegii

9 maja 2025

Napad na NOKAS w Stavanger: zbrodnia, która wstrząsnęła Norwegią

8 maja 2025
Współpraca

Razem Norge jest laureatem nagrody "Redakcja medium polonijnego 2025", przyznawanej przez Press Club Polska.

Facebook Instagram X (Twitter) YouTube

Informujemy, że polsko-norweskie stowarzyszenie Razem=Sammen otrzymało za pośrednictwem Stowarzyszenie "Wspólnota Polska" dofinansowanie z Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2024 – Media i Struktury. Nazwa zadania publicznego: Wsparcie działalności organizacji polonijnych w krajach skandynawskich Kwota dotacji 2024: 78,587.60 PLN w 2024 r. Całkowita wartość zadania publicznego 2024: 232 704,80 PLN Data podpisania umowy: Październik 2024 r. Wsparcie w ramach projektu dotyczy m. in. dofinansowania kosztów wynajmu pomieszczeń, ubezpieczenia, wynagrodzeń pracowników, zakupu materiałów biurowych oraz innych kosztów funkcjonowania organizacji.

Ansvarlig redaktør: Katarzyna Karp | Administrasjonssjef: Sylwia Balawender
Razem Norge arbeider etter Vær Varsom-plakatens og VVP regler for god presseskikk. Alt innhold er opphavsrettslig beskyttet.

© 2025 Razem=Sammen | Made in Kristiansand

Wprowadź szukaną frazę i naciśnij Enter, aby przejść do wyników wyszukiwania. Naciśnij Esc, aby anulować.