Kategorie
    • Aktualności
    • Aktywnie
    • Cecilies språk- og kulturhjørne
      • Nivå B1/B2
      • Nivå B2/C1
      • Nivå C1
    • Covid-19
    • Dzieci
    • Kulinaria
    • Kultura
      • Felieton
      • Film
      • Literatura
      • Muzyka
    • Na czasie
    • Opinia
      • Moim okiem
    • På norsk
      • Kronikk
    • Po godzinach
    • Podróże
    • Polecane
    • Polityka
    • Polityka lokalna
    • Popularne
    • Społeczeństwo
      • Historia
      • Lokalnie
      • Ludzie
      • NAV
    • Środowisko
    • Warto przeczytać
    • Wędkarstwo
    • Wybory 2021
    • Wydarzenia
    • Zdrowie
      • Kręg po kręgu
    • Українською
    Facebook Twitter Instagram YouTube
    Facebook Instagram Twitter YouTube
    Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
    Subskrybuj
    • Kristiansand
    • Społeczeństwo
    • Dzieci
    • Aktywnie
    • Kultura
    • På norsk
    • Українською
    Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
    Strona główna»Aktywnie»Wędkarstwo morskie
    Aktywnie

    Wędkarstwo morskie

    By Szymon Zychowicz7 marca 20214 komentarze7 minut czytania
    Udostępnij
    Facebook Twitter LinkedIn Email

    Ryby, które jedzą nam z ręki, czyli co w norweskim morzu piszczy

    Tak jak w każdym innym kraju, tak i w Norwegii jest wiele przepisów, zakazów oraz nakazów dotyczących połowów ryb. Bo żeby na przykład łowić ryby w jeziorach trzeba posiadać licencję (fiskekort), żeby łowić łososie w rzekach – potrzebne jest dodatkowe pozwolenie, żeby w ogóle móc łowić samodzielnie trzeba mieć skończone 16 lat. Jest jednak pewne miejsce w Norwegii, gdzie łowić może właściwie każdy. A co najważniejsze – nie potrzebne jest do tego żadne pozwolenie. To miejsce my Polacy nazywamy… morzem. Norwegowie zaś sjøen albo hav, jeśli mają na myśli ocean.

    Takie prawo

    Tak, na morzu i nad morzem może łowić każdy. Bez względu na kolor skóry, pochodzenie i wykształcenie. Czy jest się ubogim krewnym z Norwegii, czy też bogatym stryjem z Ekwadoru. Polować na morskie ryby możemy zarówno z lądu, jak i z łodzi, jeśli się taką oczywiście posiada. Co kto woli. Bez wyjątku. Można by rzec po staropolsku, że czym norweskie morze bogate tym rade. Trzeba tylko posiadać mocną wędkę, żyłkę oraz przynęty. Innymi słowy – Norwegia to raj dla wędkarzy morskich.

    Łowienie z łódki

    Czego jednak nie wolno

    Tak jak w żarcie o przyszłej żonie, która to miała i pieniądze, była pracowita i była mądra, ale niestety była też garbata – przy tylu zaletach jedna wada, tak i tu przy tylu zaletach, jakie niesie ze sobą wędkowanie na morzu i nad morzem, kilka zaledwie obostrzeń oraz zaleceń nijakiej krzywdy uczynić nam nie może. Bo jak słusznie uważają Norwegowie, zasoby morskie nie należą tylko do nas, czyli do ludzi, którzy żyją teraz, ale należą też do przyszłych pokoleń. Dlatego tak ważne jest, aby korzystać z nich rozsądnie, mądrze i z umiarem.

    Dziesięć przykazań

    Po pierwsze. Ryby morskie mają swoje wymiary ochronne (minstemål), więc nie możemy łowić ryb poniżej ich minimalnej długości. W zależności od tego gdzie łowimy ryby, rozmiary te mogą się różnić. Owe rozmiary zależą również od charakteru połowów – czy będą to połowy rekreacyjne czy komercyjne. Większość jednak ryb morskich rozmiary ochronne ma stałe, a niektóre gatunki możemy łowić nawet bez ograniczeń.

    Dorsz atlantycki

    Oto podstawowe wymiary ochronne wybranych gatunków ryb:

    – dorsz (torsk) na północy 44 cm

    – dorsz (torsk) na południu 40 cm

    – plamiak (hyse) na północy 40 cm

    – plamiak (hyse) na południu 31 cm

    – halibut (kveite) 80 cm

    Pozostałe gatunki takie jak makrela (makrell), czarniak (sei) albo rdzawiec (lyr) nie mają wymiarów ochronnych. Większość podstawowych informacji oraz aktualności na temat połowów ryb morskich możemy znaleźć na stronie Fiskeridirektoratet w dziale dotyczącym wędkarstwa turystycznego.

    Po drugie. Nie możemy łowić ryb w pobliżu farm rybnych i ujść rzek. Musimy zachować odległość co najmniej 100 metrów.

    Po trzecie. Nie wolno nam złowionych ryb sprzedawać.

    Po czwarte. Z Norwegii możemy wywieźć do 10 kg złowionych ryb bądź przetworów rybnych.

    Po piąte. Nie łowimy gatunków chronionych. Między innymi rekina olbrzymiego, rekina śledziowego, kolenia pospolitego, malwy niebieskiej. Oraz gatunków chronionych sezonowo: halibuta czarnego, halibuta atlantyckiego i karmazyna (vanlig uer). Trzeba również pamiętać o ograniczeniach w połowach dorsza atlantyckiego, o czym pisaliśmy już tutaj.

    Po szóste. Używajmy tylko sprzętu ręcznego. Używanie sieci i innych pułapek jest w połowach rekreacyjnych zabronione.

    Po siódme. Ryby, które przypadkowo złowiliśmy, ale nie mają rozmiaru i są w złej kondycji, szybko uśmiercajmy i zabierajmy do domu. Nie wolno nam ich wpuszczać z powrotem do morza.

    Po dziewiąte. Nie wolno nam łowić na „żywą” przynętę. Jest to zabronione.

    Po dziesiąte. Najważniejsze. Pamiętajmy, aby miejsce, na którym łowiliśmy, pozostawić po sobie czystym.

    Fiordy

    Jeśli nie mamy łódki lub nie stać nas na jej wynajęcie, ryby możemy łowić również z brzegu. Jest to tym przyjemniejsza alternatywa, że oprócz łowienia ryb możemy także cieszyć się „pięknymi okolicznościami przyrody”. Pamiętajmy jednak, że dostęp do wody bywa tu ograniczony i dość kłopotliwy, a nawet niebezpieczny, więc w drodze ostrożności telefon oraz dokumenty warto zawinąć w folię na wypadek nagłej, nieplanowanej kąpieli. Skały podlane wodą potrafią być naprawdę śliskie. A woda w fiordach bywa zimna. Na szczęście zimną wodę uwielbiają tak zwane dorsze fiordowe. A te miewają tu naprawdę spore rozmiary.

    Oprócz łowienia z brzegu, powiedzmy, że naturalnego, wędkować możemy również z marin, czyli swoistych parkingów dla łodzi, jachtów i motorówek, których nad morzem jest dużo. Dość powiedzieć, że ich sąsiedztwo uwielbiają ławice makreli. Bywały również przypadki, kiedy to z takiej właśnie mariny ktoś złowił 12 kilogramowego halibuta. Należy też pamiętać, że w przypadku małych marin prywatnych, bo są i takie, warto ich właścicieli zapytać o zgodę na łowienie.

    Jakie ryby

    W fiordach możemy złowić zarówno dorsza atlantyckiego, jak i czarniaka, rdzawca oraz flądrę (flyndre). Czasami w przesmykach i cieśninkach na dnie może się przyczaić mały, 20-kilogramowy halibut albo diabeł morski (breiflabb). Bywa też, że na naszą przynętę połasi się knurr. Bardzo dziwna, wesoła, i ponoć bardzo smaczna rybka, która to, gdy ją wyjąć z wody, to dostawszy w skrzela atmosferycznego powietrza zaczyna podskakiwać i… chrumkać jak nie przymierzając knur, czyli samiec świni. Jakby tego było mało posiada ona wyjątkowo trujący kolec jadowy przy płetwie grzbietowej, więc lepiej z nią nie zadzierać. Ukłucie potrafi być naprawdę nieprzyjemne. Przy samym brzegu można też natrafić na wargacza kniazika (bergylt). To ryba, która nie dość że posiada zęby niczym wampir, to jeszcze ma ubarwienie, jakby wcale nie mieszkała w szaroburych fiordach, a na rafie koralowej. I tu ciekawostka. Tak piękne ubarwienie posiada tylko samiec. Samice są zwykle zielonkawobrązowe. Ba, wszystkie wargacze kniaziki rodzą się samicami, a dopiero po 4-14 latach, w zależności od potrzeb populacji, zmieniają się w samce. Innymi słowy są to ryby zmiennopłciowe. Do tego fiordy odwiedzają również stada makreli, belony (horngjel) i pstrągi (sjøørret). Dlatego nie jest niczym niezwykłym spotkanie nad morzem wędkarza, który łowi metodą muchową.

    Przewodnik wędkarza słodkowodnego

    Na co łowić

    Najbardziej popularna przynętą w Norwegii jest tak zwany pilker, czyli sporo ważąca metalowa rybka zakończona kotwiczką. Pilkery różnią się zarówno wagą, jak i kolorem. W zależności od głębokości wody rzucamy przynętę jak najdalej od brzegu i energicznie zwijając kołowrotkiem żyłkę wychylamy wędkę to w lewo, to w prawo. Pilker płynie wtedy zygzakiem, co potrafi zwabić zarówno dorsza atlantyckiego, jak i rdzawca, albo sporej wielkości makrelę.

    Drugą popularną metodą oraz przynętą jest łowienie na krewetkę. Głównie na tak zwany „grunt”. Sporządzamy przypon, na hak nabijamy krewetkę, do agrafki podpinamy ciężarek z ołowiu i wyrzucamy cały zestaw przed siebie. Czekamy aż opadnie na dno i… czekamy.

    Kolejnym rodzajem przynęty jest tak zwana zawieszka, czyli kilka haków z elementami bądź to kolorowymi, bądź to błyszczącymi, które są dowiązane wzdłuż metrowego przyponu, zakończonego z jednej strony ciężarkiem, a z drugiej pętlą, bądź agrafką. Takim zestawem głównie polujemy latem na makrele.

    Idź na ryby. Metoda bombarda

    Jest jeszcze jeden rodzaj przynęty, która ja akurat najbardziej sobie cenię. To ripper. Są to różnej wielkości oraz barwy gumowe rybki nawleczone na hak z główką jigową (ciężarek ołowiany). Jest „uwielbiana” przez dorsze atlantyckie, szczególnie gdy ripper jest w kolorze pomarańczowym albo czerwonym. Wędkarze mówią na taką przynętę „marchewka”.

    Takiego rippera, zawieszkę, czy pilkera można prowadzić dwojako. Albo po wyrzuceniu stałą prędkością zwijać w swoją stronę, albo użyć tak zwanej metody opadowej. Ot, poczekać, aż przynęta opadnie na dno i wolno, nierównomiernie zwijać ją do siebie. Choć jest to metoda ryzykowna, bowiem w ten sposób możemy narazić naszą przynętę na zaczepy, a co za tym idzie na jej utratę, to jest to metoda wyjątkowo skuteczna.

    Zanim na ryby

    Jako że morskie przynęty potrafią sporo ważyć, warto pamiętać o zaopatrzeniu się w wytrzymałą wędkę, którą będziemy mogli miotać tak ciężkie przynęty, nie łamiąc przy tym szczytówki. Zwykle na każdej wędce jest napisane do ilu gramów przynęty możemy używać. Pamiętajmy też o odpowiedniej grubości żyłce, bądź plecionce, bowiem 70-kilowy rdzawiec potrafi naprawdę narobić nam kłopotów. Nie zapomnijmy też o stalkach i zwykłych blaszkach wahadłowych, albo obrotowych, ponieważ przy brzegu możemy złowić również sporego pstrąga. I jeszcze jedno. W fiordach raz wody jest więcej, a raz mniej. Są to tak zwane pływy morskie, czyli przypływy (flo) i odpływy (fjære). Specjaliści od połowów z brzegu uważają, że najlepiej łowić ryby na godzinę przed przypływem. Co poniektórzy jednak, w tym ja, uważają, że złowili ryby zarówno podczas przypływu, jak i podczas odpływu. A nawet przy bardzo niskim stanie wody. Informacje o aktualnym stanie wody w danym rejonie oraz mieście możemy znaleźć na stronie storm.no w zakładce tidevann.

    Zdjęcia: Archiwum autora.

    wędkarstwo w Norwegii
    Udostępnij. Facebook Twitter LinkedIn Email

    Warto przeczytać

    Rowerem na Lofoty: „Droga do zorzy”

    Pierwsza kontuzja. W drodze na upragnione Lofoty

    Rowerowa wyprawa na Lofoty „Droga do zorzy”

    4 komentarze

    1. AdamS on 7 marca 2021 20:34

      Wielkie dzieki Szymon za te wszystkie wiadomosci. W tym roku zamierzam lapac na jeziorach, wiec to co piszesz przyda sie na 100 %.

      Odpowiedz
    2. Krótko i na temat on 8 marca 2021 04:55

      Świetny, merytoryczny artykuł, nie tylko dla takiego laika jak ja ?

      Odpowiedz
    3. Waldek on 24 października 2021 19:53

      Super artykuł, bardzo ważne i pre cyzyjne informacje. Mam jedno pytanie czy Polak może wykupić czasowa licencje na sprzedaż ryby morskiej. Mam jacht w Norwegii gdzie odpoczywam na urlopie a za chwilę na emeryturze

      Odpowiedz
      • Katarzyna Karp on 29 października 2021 11:56

        Dziękujemy za komentarz. Nasz specjalista od łowienia przekazał informację, że łowiąc rekreacyjnie można zabrać ryb morskich ile się chce – dla siebie. Natomiast nie można ich sprzedawać. Jeśli chce Pan sprzedawać ryby musi Pan zostać rybakiem i podporządkować się przepisom rybackim. Pozdrawiamy

        Odpowiedz

    Zostaw kometarz Anuluj komentarz

    Polen 1944, Ukraina 2022

    På norsk 1 sierpnia 2022

    Under Warszawa-opprøret motarbeidet polakker det onde. I dag gjør ukrainere det, skriver Jan Ołdakowski, direktør…

    Wywóz śmieci czasowo wstrzymany

    20 kwietnia 2021

    Gwałtowny skok cen żywności od 1 lutego

    31 stycznia 2023

    Lekarz rodzinny w Bergen odradza pacjentom szczepienia przeciw koronawirusowi. FHI reaguje

    27 sierpnia 2022

    Najazd wikingów odc. 3: Neofita

    3 kwietnia 2022

    Hvor går grenser for hva som er greit?

    3 marca 2023

    „Jeg er ikke polakken din”. Spotkanie autorskie z Ewą Sapieżyńską w Arendal

    3 marca 2023

    Już tylko dwa „zielone kraje”. Najnowsze zmiany

    7 listopada 2021

    Mamo, kup mi hepatil

    3 lutego 2022

    Na hulajnodze hulaj ostrożnie. Zmiany w przepisach

    25 maja 2022

    Nowe ograniczenia wjazdowe

    23 sierpnia 2021

    Wolność wyboru. Rozmowy w kamperze

    4 października 2021

    Właściciel restauracji: Niegrzeczne dzieci zostawcie w domu

    18 maja 2022

    Wojna z narodem

    13 grudnia 2021

    Historia wierszowana – nierogaci Wikingowie

    1 czerwca 2021
    Dane kontaktowe

    Polsk-Norsk Forening Razem=Sammen

    nr org. 923 205 039

    tel. +47 966 79 750 – Katarzyna
    tel. +47 968 67 210 – Sylwia

    e-mail: kontakt@razem.no

    VIPPS: #588852

    Więcej o nas »

    Ostatnio dodane

    Wsparcie dla Polaków. TY też możesz pomóc ulepszyć system

    22 marca 2023

    Serdeczny gest Polaka w Rema 1000 porusza

    21 marca 2023

    Prosjekt K – hva gjør ambisiøse polske kvinner i Norge?

    20 marca 2023
    Najnowsze komentarze
    • Wojtek - Rowerem na Lofoty: „Droga do zorzy”
    • Katarzyna Karp - Teo – młody Polak podbija Norwegię
    • Norbert - Teo – młody Polak podbija Norwegię
    • Zojka - Teo – młody Polak podbija Norwegię
    Facebook Instagram Twitter YouTube

    Ansvarlig redaktør: Katarzyna Karp | Adm. direktør: Sylwia Balawender
    Razem Norge arbeider etter Vær Varsom-plakatens og VVP regler for god presseskikk. Alt innhold er opphavsrettslig beskyttet.

    © 2023 Razem=Sammen | Made in Kristiansand

    Wprowadź szukaną frazę i naciśnij Enter, aby przejść do wyników wyszukiwania. Naciśnij Esc, aby anulować.