Od wtorku 15 czerwca chętni do otrzymania szczepionki Johnson&Johnson będą mogli uzyskać w tej sprawie opinię medyczną. Ale, jak twierdzą obecnie władze medyczne, nie każdy będzie mógł się nią zaszczepić.
Rząd ogłosił w środę, że dobrowolny program ze szczepionką Johnson&Johnson jest gotowy. Po tym, gdy FHI usunęła ją ze swojego programu szczepień z powodu powiązania ze śmiertelnymi skrzepami krwi, będzie ona oferowana jako opcja dodatkowa.
Mieszkańcy Norwegii mogą teraz poprosić o ocenę medyczną, by w szczególnych sytuacjach móc otrzymać szczepionkę Johnson&Johnson. Szczepionka jest bezpłatna. Od wtorku 15 czerwca po ocenę będzie można udać się do prywatnego lekarza, poradni szczepień lub lekarza pierwszego kontaktu (fastlege).
Osoby, które mogą otrzymać szczepionkę
Norweski Dyrektorat ds. Zdrowia uważa, że szczepionkę Johnson&Johnson można podać chętnym w następujących sytuacjach:
- W przypadku odbycia niezbędnej podróży do krajów o wysokim wskaźniku zakażeń.
- Osobom, które znajdują się w tak wymagającej sytuacji życiowej, że oczekiwanie na podanie szczepionki zagraża życiu i zdrowiu.
- Osobom, u których występują poważne zaburzenia psychiczne.
Będzie można również uzyskać ocenę medyczną, czy korzyści przyjęcia tego preparatu przewyższają ryzyko.
– To oznacza dość surowe kryteria. Lekarz będzie mógł odmówić podania szczepionki – mówi minister zdrowia Bent Høie (H).
Rosnąca liczba skutków ubocznych
Problemem związanym ze szczepionką Johnson&Johnson jest śmiertelny efekt uboczny spowodowany zakrzepami krwi.
Na podstawie dotychczasowej wiedzy wydaje się, że ten efekt uboczny występuje bardzo rzadko – tak informuje Norweska Agencja Leków (Legemiddelverket). Ale nie wiadomo dokładnie, ile dokładnie osób go doświadcza po podaniu szczepionki Johnson&Johnson.
– Coraz więcej poważnych skutków ubocznych, tj. zakrzepów krwi, zgłaszano w USA – mówi dyrektor medyczny Norweskiej Agencji Leków Steinar Madsen. – Mimo to, w porównaniu z liczbą podanych dawek, odsetek jest dość niski. Nie wiemy jednak jak dobrze Stany Zjednoczone rejestrują skutki uboczne – kontynuuje. I podkreśla, że ważne jest, aby norwescy pracownicy służby zdrowia i pacjenci zgłaszali wszelkie skutki uboczne, w celu jak najszybszego wglądu w sprawę.
Jak mówi Madsen, szczepionka jest w pełni zatwierdzona w Europie i stosowana w kilku krajach europejskich.
– Poważne skutki uboczne są rzadkie, ale zawsze są o nie obawy. Jeśli wystąpi efekt uboczny, często będzie to poważny przebieg choroby – stwierdza.
„Korzyści ze stosowania szczepionki są nadal większe niż związane z nią ryzyko” — tak szczepionkę Johnson&Johnson oceniła w kwietniu Agencja ds. Leków UE.
– Fakt, że zdobyliśmy doświadczenie w leczeniu skutków ubocznych związanych z zakrzepami krwi, wydaje się lepiej prognozować w przypadku skutków ubocznych – wyjaśnia Madsen. – Wygląda więc na to, że ryzyko zgonu z powodu efektu ubocznego jest zmniejszone. Wcześniej śmiertelność wynosiła od 40 do 50%, teraz spada do 20%.
FHI uważało poprzednio, że dla kobiet w wieku od 18 do 50 lat w Norwegii szczepienie preparatem Johnson&Johnson jest bardziej ryzykowne niż preparatem Pfizer lub Moderną.
Kto nie powinien brać szczepionki
Nie ma grupy wykluczonej. Jednak dane wskazują, że najbardziej narażone są osoby młodsze. Efekt uboczny może pojawić się również u osób starszych, trudno więc jest określić limit wieku.
Po przyjęciu szczepionki Johnson&Johnson, podobnie jak w przypadku innych szczepionek przeciw koronawirusowi, można spodziewać się skutków ubocznych.
– Jeśli po trzech dniach wystąpią nasilające się objawy, takie jak złe samopoczucie i bóle głowy, ważne jest, aby skontaktować się z personelem medycznym w celu uzyskania porady – radzi Madsen.
Ciężki efekt uboczny zakrzepów krwi może wystąpić od czterech dni do czterech tygodni po szczepieniu.
W Norwegii dostępnych jest ponad 200 000 dawek szczepionek firmy Johnson&Johnson.
Źródło: VG
Zdjęcie: Gerd Altmann/Pixabay