Czy wiesz, że w 2025 roku w Norwegii mieszka na stałe ponad 111 tysięcy Polaków? Do tego dochodzą jeszcze pracownicy sezonowi i rotacyjni. Większość z nich (zwłaszcza kobiet) pracuje o wiele poniżej swoich kwalifikacji, zajmując się sprzątaniem – mimo wyższego wykształcenia i bogatego doświadczenia zawodowego. Dlaczego Polki nie pracują w swoim zawodzie?
W 2024 roku 79,7% Norwegów było aktywnych zawodowo, ale tylko 75,1% imigrantów z Polski, bez wyraźnej różnicy ze względu na płeć. Stanowi to przeciętny wynik, jeśli chodzi o Europejczyków mieszkających w Norwegii. Najgorzej wypadają Ukraińcy – tylko 36,8% z nich pracuje. Następnie są Syryjczycy – 46,2% oraz Somalijczycy – 48,6% (SSB, 2024).
Polacy na budowie, a Polki przy sprzątaniu – mimo wykształcenia
Badanie wśród polskich migrantów z Oslo z 2010 roku pokazało, że 58% Polek pracuje w Norwegii w branży sprzątającej, a tylko 1% z nich wykonywało podobną pracę w Polsce. Z kolei jeśli chodzi o mężczyzn, to aż 84% zajmuje się branżą budowlaną i 52% z nich pracowało na budowie także przed przyjazdem do Norwegii.
– Wielu Polaków przyjeżdżających do Norwegii posiada tytuł magistra lub doktora z Polski. Mimo to akceptują pracę poniżej swoich kwalifikacji – mówi Anna Przybyszewska z Nord universitet dla forskning.no. – Rozmawiałam z osobami, które mają 10-letnie doświadczenie zawodowe z Polski, ale przyjęliby jakąkolwiek pracę byleby móc przyjechać do Norwegii. Dlatego kobiety lądują w branży sprzątającej, a mężczyźni na budowie.
Imigrantki z Polski mają podobne wykształcenie, co Norweżki. Natomiast wśród mężczyzn widoczna jest duża różnica – polscy mężczyźni mają zwykle niższe wykształcenie niż norwescy. Bez podziału na płeć wyższe wykształcenie ma ponad 30% Polaków, ale 37,9% wszystkich mieszkańców Norwegii (SSB, 2024).
Problem to słaba znajomość języka
Większość Polaków przybywających do Norwegii nie mówi po norwesku, a często ich angielski jest także na niskim poziomie. Po pewnym czasie uświadamiają sobie jednak, że to właśnie język może stać się kluczem do znalezienia pracy zgodnej z ich kwalifikacjami i chęciami – dlatego zaczynają naukę norweskiego.
Jak podkreśla Przybyszewska, dużo Polaków chciało dostać w Norwegii lepszą pracę, niż dostało. Mimo że wielu z nich z czasem nauczyło się języka, nie otworzyło im to drzwi do kariery. Niektóre stanowiska są po prostu niedostępne dla imigrantów z Europy Wschodniej – rzadziej dostają odpowiedzi na podania o pracę i zaproszenia na rozmowę rekrutacyjną.
Chociaż umiejętność posługiwania się językiem norweskim jest istotna, to okazuje się, że nie gwarantuje znalezienia wymarzonej posady. Przybyszewska wskazuje na stereotypy – norwescy pracodawcy często patrzą na Polaków jak na osoby nadające się jedynie do praktycznej, fizycznej pracy.
Czy to wykluczenie?
Taka sytuacja na rynku pracy w Norwegii stanowi problem nie tylko dla jednostki – pojedynczego Polaka, ale także dla całego społeczeństwa norweskiego. W końcu w wielokulturowym kraju najważniejsza jest integracja. Jednak gdy Polacy nie dostają szansy na pracę wśród Norwegów, stają się wykluczeni z życia społecznego i kulturowego.
Jeden komentarz
bo to jest kraj hipokrytów i ukrytego rasizmu