Kategorie
    • Aktualności
    • Aktywnie
    • Cecilies språk- og kulturhjørne
      • Nivå B1/B2
      • Nivå B2/C1
      • Nivå C1
    • Covid-19
    • Dzieci
    • Kulinaria
    • Kultura
      • Felieton
      • Film
      • Literatura
      • Muzyka
    • Na czasie
    • Opinia
      • Moim okiem
    • På norsk
      • Kronikk
    • Po godzinach
    • Podróże
    • Polecane
    • Polityka
    • Polityka lokalna
    • Popularne
    • Społeczeństwo
      • Historia
      • Lokalnie
      • Ludzie
      • NAV
    • Środowisko
    • Warto przeczytać
    • Wędkarstwo
    • Wybory 2021
    • Wydarzenia
    • Zdrowie
      • Kręg po kręgu
    • Українською
    Facebook Twitter Instagram YouTube
    Facebook Instagram Twitter YouTube
    Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
    Subskrybuj
    • Kristiansand
    • Społeczeństwo
    • Dzieci
    • Aktywnie
    • Kultura
    • På norsk
    • Українською
    Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
    Strona główna»Społeczeństwo»Ludzie»Pobił dwa rekordy Guinnessa. Wiktor z Vennesla nie odpuszcza
    Ludzie

    Pobił dwa rekordy Guinnessa. Wiktor z Vennesla nie odpuszcza

    By Katarzyna Karp5 grudnia 2022Brak komentarzy8 minut czytania
    Udostępnij
    Facebook Twitter LinkedIn Email

    Wiktor (19 lat) przez pół roku doskonalił się w skokach na skakance, by pobić rekord Guinnessa. Teraz zajął się odległą dziedziną, choć o treningu nie zapomina. Najwięcej czasu spędza jednak przed ekranem komputera.

    Skakanka to…  wielka nadzieja.

    – Był jeden szczególnie trudny moment. Poszedłem do świetnego liceum z marzeniem, by zostać lekarzem. Chciałem być jak mój ojciec – mówi Wiktor. – Odkrywałem siebie krok po kroku i stwierdziłem, że skakanka jest dla mnie fajniejsza, a szkoła trudniejsza na tym poziomie.

    Szkoła nie była miejscem, które dawało mu przestrzeń na realizowanie pasji. 

    – Powiedziałem w końcu rodzicom «Będę bić rekord na skakance. Chciałbym mieć Wasze wsparcie».

    Niecały rok później na ścianie w salonie zawisły dyplomy Guinnessa. 

    Żegnaj szkoło, teraz muszę dorosnąć

    Szczerze mówiąc szkoła rzadko przystawała do zainteresowań młodego rekordzisty. Jego zamiłowanie do skakanki pojawiło się, gdy miał 16 lat. Od tego czasu na lekcjach chętniej zajmował się zeszytem, w który wpisywał swoje rekordy, niż aktywnym uczestniczeniem w zajęciach. Co zrozumiałe, nie wzbudzało to entuzjazmu nauczycieli.

    Wiktor Serwatka prezentuje swoje umiejętności, marzec 2021. Foto: Kaja Badowska

    – Nie jest łatwo zachęcić go do czegoś, co go nie interesuje, po prostu się tym nie zajmuje – mówi Krystyna Serwatka, mama Wiktora, nakładając na talerze ciepłą szarlotkę. – A jeśli coś go zainteresuje, jest wtedy bardzo tym pochłonięty.

    Tak właśnie było ze skakanką. Mama Wiktora, mimo obaw, zwykle nie poddawała decyzji syna krytyce. Choć zdarzyło się, że zareagowała inaczej.

    – Miałam takie wyobrażenia, co on mógłby robić. Oboje z mężem jesteśmy lekarzami, więc była myśl, że Wiktor mógłby pójść w nasze ślady. Tylko, że nie był zainteresowany średnią ocen, a sportem. Zastanawiałam się, co dalej? Sport… a co z wykształceniem? Powiedziałam mu nawet «Ej Wiktor, zostaniesz takim starym trenerem». 

    Krystyna zaufała decyzji syna. Najlepiej zna jego determinację. Jest jego wsparciem i najbliższym świadkiem postępów.

    –  Okazuje się, że on chce zostać „starym trenerem” – kontynuuje mama Wiktora. – Jest pomocny, uważny, znajduje mocne strony i potrzeby drugiej osoby. Potrafi zmotywować i poprowadzić dobry trening. Jeśli zostanie trenerem, będzie to dobre i dla niego, i dla ludzi.

    Szczęście to…  wolność.

    Wiktorowi, mimo niewielkiego zaangażowania w naukę, końcowe wyniki w gimnazjum pozwoliły na rozpoczęcie pierwszej klasy w Kristiansand Katedralskole Gimle, jednej z najlepszych szkół średnich w mieście. Tu jednak też nie zaiskrzyło. Wymagający program szkolny przegrywał konkurencję z jego zainteresowaniami.

    Po pobiciu rekordu Guinnessa głowę Wiktora wypełniły kolejne pomysły, które nie dawały mu spokoju. Tymczasem dojazdy i sam pobyt w szkole, jak niechciana garderoba w zbyt małej szafie, wypełniały sporą część dnia. Gdzie miejsce na na realizację tego, co uważał za najbliższe sercu? Zdecydował się na odważny krok, choć decyzja nie była wcale łatwa.

    «Opuszczenie szkoły jest złym pomysłem» – przedstawiciele szkoły byli jednogłośni. Rodzice – sceptyczni. Najgorsza obawa, tak opiekunów szkolnych jak i najbliższych, dotyczyła tego, że chłopak po prostu nie ukończy szkoły.

    Wiktor był już pełnoletni, więc decyzję mógł podjąć sam. I wypisał się ze szkoły.

    Wiktor Serwatka i kolorowy zeszyt w którym zapisywał swoje osiągnięcia. Foto: Katarzyna Karp

    – Gdy postanowiłem odejść z Videregående (szkoła średnia) poczułem, że cała odpowiedzialność spada na mnie. Miałem tydzień załamania. Zrozumiałem, że teraz muszę dorosnąć i ta świadomość mnie przygniotła. Potem, powoli, zacząłem się rozwijać, szukać ludzi, którzy mogą mnie wesprzeć. Dziś współpracuję z pisarzami, specjalistami i najlepszymi edytorami języka angielskiego w Polsce. 

    Rodzice Wiktora przeżywali decyzję syna, martwili się o jego przyszłość. Miał ukończone gimnazjum i jedną klasę szkoły średniej. Od zeszłego roku do egzaminów szkolnych przygotowuje się samodzielnie. Gdy pierwsza sesja poszła mu dobrze i tym samym przeszedł do klasy III szkoły średniej, najbliżsi odetchnęli z ulgą. 

    – Wiele rzeczy skłoniło mnie do zrezygnowania ze szkoły. To pozytywna zmiana. Teraz lepiej mogę się zorganizować. Mogę zarwać noc, kiedy siedzenie przed komputerem ciągnie się do późna i nikt z tego powodu nie robi problemu. Po prostu dłużej śpię.  

    Podejmowanie niepopularnych decyzji wymaga odwagi.

    Wiem, że bycie zdecydowanym jest częścią sukcesu. Ludzie dążący do celu podejmują decyzje, i podążają za nimi, a jeśli się nie sprawdzają, podejmują kolejne. Działają.

    Wiktor

    Skaczące słowa

    Od półtora roku Wiktor nie chodzi do szkoły. Jego tata sądził, że zaszył się w pokoju i gra. Faktycznie, chłopak dużo czasu spędza przed ekranem. Jednak zamiast pokonywać wirtualnych przeciwników, staje się sprzymierzeńcem własnych przedsięwzięć. Nie pozostaje w tej drodze osamotniony. Przy wsparciu mamy zrealizował pierwszy etap z zaplanowanego na 6,5 roku projektu The Burning Pen. Jego debiutancka książka była dla taty niespodzianką.

    – Ktoś powiedział, że ludzie w zasadzie zwykle osiągają swoje cele. Problem jest w tym, że niewielu ludzi je sobie stawia – mówi Wiktor.

    Sukces to… spokój wewnętrzny

    Cel jest precyzyjny. Obejmuje napisanie dwudziestu pozycji. Niektóre z nich mają już gotowe okładki, inne opatrzone są tytułami, kilka obecnie pisze. A jego debiut właśnie ukazał się drukiem.

    – To nie jest książka, od której rozpocząłem pisanie. To poezja, udało mi się ją szybciej ukończyć.

    Jumping Words, podobnie jak pozostałe książki pisana po angielsku, została opublikowana w październiku. 

    – Czysta życiowa mądrość – mówi Wiktor. – To prosta poezja skupiająca się na historiach.

    Prostolinijne i niepozbawione głębi strofy mówią o tym, co ważne, o miłości, Bogu, odwadze. Publiczny debiut książki odbył się w czasie Polskiego Dnia w Kristiansand 12 listopada. Pokaz rekordzisty Guinnessa ze skakanką zrobił furorę.

    Motywacja jest bardzo ważna, by robić więcej niż się mówi, a nawet więcej, niż się myśli

    dzieli się swoim przemyśleniem Wiktor.
    Wiktor Serwatka, foto: Katarzyna Karp

    Chłopak jest świadomy tego, co pozytywnie na niego wpływa. Sam serwuje sobie takie wzmocnienia. Motywują go historie ludzi, którzy wiele osiągnęli, dlatego poznaje ich drogę do sukcesu. To, co mocno nakręca Wiktora, to ustanawianie kolejnych rekordów. Dlatego podbija swoje umiejętności, drukuje certyfikaty i dyplomy. Teraz rekordy kręcą się wokół pisania: 30 tysięcy słów tygodniowo, 104 słowa na minutę… 

    Planowanie na miarę mistrza

    Do pobicia rekordu Guinnessa w skokach na skakance przygotowywał się pół roku. 

    – To był nudny typ treningu – przyznaje Wiktor. – Teraz ćwiczę cztery-pięć razy w tygodniu, dla podtrzymania kondycji.

    Priorytetem jest dla niego pisanie. Nie oznacza to porzucenia innych aktywności. Ostatniego lata wziął udział w potrójnym Ironmanie w Niemczech, był najmłodszym uczestnikiem. 

    Najważniejsze w życiu… jest spełnienie

    O planach Wiktora można dowiedzieć się nieco spoglądając na ściany jego pokoju. Są  oklejone wieloma kartkami, które mogą przemówić tylko do osoby wtajemniczonej. Każdej książce przypisany jest osobny arkusz. Na nim rozpisane kolejne kroki. Każda zapełniona kratka przybliża go do celu. Każdy miesiąc, każdy tydzień, każdy dzień, to systematyczny postęp w stronę realizacji ambitnego planu. Na swoje ponadprzeciętne osiągnięcia Wiktor ciężko pracuje. Cechuje go samodyscyplina i umiejętność planowania. Jest to w pewnej mierze związane z zespołem Aspergera, spektrum autyzmu. Taką diagnozę otrzymał jako 16-latek.

    – Gdy dostałem diagnozę moje życie zmieniło się na lepsze. To było szokujące, gdy dowiedziałem się skąd się bierze wiele moich problemów. Wiele mogłem się o sobie nauczyć. To było bardzo fajne, bardzo mnie uspokoiło. W szkole niektórzy traktowali mnie jak debila, bo nie dostarczałem prac na czas, bo się spóźniałem, bo zapominałem. Asperger to spektrum autyzmu, skupienie się na zadaniu. Dla mnie ma wiele pozytywnych stron. Łatwiej mi się skupić na tych zadaniach, które podejmuję. 

    Krystyna podkreśla, że syn bardzo dużo rzeczy wypracował sam. Najpierw, gdy miał 9 lat, zdiagnozowano u niego dysleksję. Dostał pomoc w postaci komputera i specjalnego programu dla dyslektyków. Jednak uparł się, że będzie jak zwykły człowiek i będzie pisał nie tylko na komputerze. I tak zrobił. Po kilku miesiącach przestał go używać. 

    Pisanie nie sprawia Wiktorowi trudności. W gimnazjum brał udział w konkursach talentów UKM (Ung Kultur Møtes, przeznaczony dla młodzieży między trzynastym a dwudziestym rokiem życia), na jednym z nich recytował własny tekst, z którym doszedł do etapu ogólnokrajowego. Później systematycznie pracował nad audiobookiem, pisząc tygodniowo po trzydzieści stron.

    Skok w kosmos

     Z Zespołem Aspergera łączą się takie cechy jak prawdomówność, dotrzymywanie umów, proste uczciwe widzenie świata, kreatywność, pasje. Są też trudności. 

    – Wiktor wykonał skok w kosmos. W dużym stopniu dzięki swojej wytrwałości – mówi Krystyna.- Mam syna, który jest szczery i prawdziwy. Cenię sobie to, że jeżeli coś mówi, to tak jest. Nie zamieniłabym się na syna bez Aspergera.

    Najbardziej chciałbym, aby… się udało.

    Wiktor stawia na rozwój. Uczy się jak pisać teksty i dużo tworzy, przestrzegając rad specjalistów. Otrzymane recenzje traktuje śmiertelnie poważnie, wprowadzając wszystkie zalecane poprawki. Pisanie na ilość, bo można odnieść właśnie takie wrażenie, wydaje się ryzykowne. Jednak chłopak nie obawia się, że duża liczba napisanych słów odbierze im jakość. Jest wręcz odwrotnie.

    – Wiktor wykonał skok w kosmos. W dużym stopniu dzięki swojej wytrwałości – mówi Krystyna Serwatka, mama chłopaka. Foto: Katarzyna Karp

    – Każda kolejna książka mądrego pisarza powinna być lepsza  – mówi, odwołując się do tego, ile już się nauczył i ile nauki przed nim. Nauki i rozwoju, na których wspomnienie błyszczą mu oczy. – Osiąganie sukcesu to po prostu podnoszenie swoich umiejętności. To poznawanie siebie, po to by wiedzieć, kim się jest, by patrzeć na siebie obiektywnie, by wiedzieć, co się potrafi, a czego się nie umie. Wielu ludzi koncentruje się na poprawianiu wad. Według mnie to błąd. Lepiej rozwijać swoje umiejętności. 

    Plan na teraz to wczesny debiut literacki.

    – Do pisania zawsze na starość mogę wrócić. A co za siedem lat? Będę się rozwijać, gromadzić swój „słoik z ciastkami” – doświadczeniami, wiedzą i osiągnięciami. Myślę, że będę miał kompletnie inny cel.

    O wcześniejszych dokonaniach Wiktora przeczytasz w artykule:

    Wiktor z Vennesla, rekordzista świata

    Udostępnij. Facebook Twitter LinkedIn Email

    Warto przeczytać

    Spełnione marzenie księżniczki

    Prosjekt-K, czyli co robią ambitne Polki w Norwegii?

    Maleńka Pola wojowniczka. Wielka choroba kontra jeszcze większe serca 

    Zostaw kometarz Anuluj komentarz

    Szczepieni przestają się liczyć? Zmiana w sposobie rejestracji zakażeń

    Covid-19 31 stycznia 2022

    Podczas, gdy Omikron okazuje się coraz bardziej zaraźliwy dla osób szczepionych, rząd podejmuje decyzję o…

    Marzenie autora: odnaleźć szczęście we własnym nieszczęściu

    28 października 2022

    Baby boom w Norwegii

    30 października 2021

    Bajka o nowej Europie

    29 września 2022

    Oslo. Warsztaty teatralne dla Polaków

    30 kwietnia 2022

    Den Polske Dagen i Kristiansand. Alle er velkommen!

    8 listopada 2022

    Chce być przykładem dla szukających pracy

    9 marca 2022

    Anna Maria Jopek w Oslo

    26 listopada 2022

    Polacy w Norwegii nie mają się dobrze. I nie chodzi o stawki za pracę

    17 lutego 2021

    Anna Maria Jopek 10 listopada w Oslo

    6 listopada 2022

    En by for alle?

    22 marca 2021

    Razem czyli Sammen. Tak działamy

    15 maja 2021

    Rząd podjął decyzję o szczepieniu 12-15 latków

    6 września 2021

    Робота на канікулах у Норвегії. Є багато вакансій

    23 czerwca 2022

    KrF svarer

    4 września 2021
    Dane kontaktowe

    Polsk-Norsk Forening Razem=Sammen

    nr org. 923 205 039

    tel. +47 966 79 750 – Katarzyna
    tel. +47 968 67 210 – Sylwia

    e-mail: kontakt@razem.no

    VIPPS: #588852

    Więcej o nas »

    Ostatnio dodane

    Do Danii tylko z Kristiansand

    4 lutego 2023

    E16 zamknięta w obu kierunkach, kładka dla pieszych blokuje przejazd

    3 lutego 2023

    TOP 10 imion najchętniej nadawanych dzieciom w Norwegii i Polsce w 2022 roku

    3 lutego 2023
    Najnowsze komentarze
    • Martyna - Norweski Urząd Statystyczny chce widzieć każdy Twój paragon
    • ewa - Taras Boroweć ps. „Bulba”, przeciwnik Bandery i Rzezi Wołyńskiej
    • Katarzyna Karp - Norweskie dzieci poniżej 10 roku życia sprzedają swoje ciała online korzystając z „języka kodów”
    • Monika - Norweskie dzieci poniżej 10 roku życia sprzedają swoje ciała online korzystając z „języka kodów”
    Facebook Instagram Twitter YouTube

    Ansvarlig redaktør: Katarzyna Karp
    Adm. direktør: Sylwia Balawender
    Razem Norge arbeider etter Vær Varsom-plakatens og VVP regler for god presseskikk. Alt innhold er opphavsrettslig beskyttet.
    © 2023 Razem=Sammen | Made in Kristiansand

    Wprowadź szukaną frazę i naciśnij Enter, aby przejść do wyników wyszukiwania. Naciśnij Esc, aby anulować.