Nareszcie buchnęło zielenią. Stragany i sklepowe półki zapełniły się młodymi warzywami, których wiosenne kolory zachęcają do gotowania świeżych i pełnych smaku potraw. Dostępne są już młode rzodkiewki, lżejsze w smaku o delikatnej ostrości. Idealne do lekkich sałatek, które świetnie komponują się z cięższymi gulaszami i smażonymi sztukami mięs.
Pomidory zaczynają smakować, tak jak powinny. Młoda marchew, soczysta i chrupka zastąpiła słone chipsy i paluszki podczas wieczornych seansów filmowych. Sałata, ogórki, szczypiorek i dymka ozdabiają obiadowe talerze.
To mój ulubiony czas w roku. Mógłbym karmić hordy wygłodniałych ludzi, czerpiąc przyjemność z siekania i mieszania świeżych, pachnących składników. Jestem niestety na diecie rozpisanej przez zawodowców i nie mogę pozwolić sobie na zakupowe szaleństwo. Dlatego ilość nadrabiam jakością. W mojej diecie mam na szczęście listę zamienników sezonowych, więc mogę na przykład mrożoną marchewkę z groszkiem zastąpić chrupkimi szparagami. Nie wszystko stracone.
Ale Wy wszyscy nie muszący pilnować kaloryczności i wielkości serwowanych porcji bawcie się! Poranne kanapki w tym okresie dekorujcie pachnącym koprem i rzeżuchą. Z pasją siekajcie wszelką zieleninę i karmcie nią bliskich. Pamiętajcie, że jedzenie to wielka sztuka i przyjemność, nie paliwo!
Słońce, które nieśmiało zaczyna jaśnieć na szarym norweskim niebie możecie zachęcić wyglądem Waszych talerzy. Dekorujcie je pachnącymi i delikatnymi w smaku młodymi warzywami. Gotujcie kompoty i konfitury z delikatnego rabarbaru i przygotujcie chłodną ogórkową lemoniadę. Wywołajmy tę wiosnę, to może temperatura na zewnątrz szybciej się zmieni.
To idealny czas na sałatkę z młodych ziemniaków, pachnący chłodnik na bazie maślanki, kolorowe twarożki z kromką pieczywa czy quiche na chrupkim cieście. Drugie śniadanie zabierane do pracy nie musi być już smutną kanapką z tuńczykiem czy prasowaną suchą szynką. To czas na energetyczne sałatki, które kolorem i fakturą sycą bardziej niż wielka pajda chleba.
Za chwilę pojawi się także bób, truskawki, botwina i młody por. Kanapkowe pasty, lekkie zupy a także makarony poprawią nam humor po długiej zimie, kiedy to polegaliśmy na kiszonkach i mrożonym groszku.
Ten okres, kiedy warzywa są znacznie lżejsze w smaku, jest idealnym momentem na przekonanie do nich młodszych smakoszy. Jeżeli Wasz bąbelek nie jest fanem cebulowego szczypiorku czy ostrej rzodkiewki to teraz macie szansę go do nich przekonać. Warzywa są znacznie mniej intensywne w smaku za to bardziej chrupkie i wilgotne. Jaki maluch oprze się śniadaniowemu twarożkowi z siekaną rzodkiewką i zielonym młodym szczypiorkiem rozrzedzonym jogurtem lub kefirem?
W moim wiosennym menu królują koktajle i szejki zabierane do pracy w charakterze drugiego śniadania. Na bazie odtłuszczonej (przez dietę) maślanki tworzę wytrawne miksy nabiałowo-warzywne. Duża szklanka maślanki zblendowanej z młodym szpinakiem lub koprem, podrasowana świeżo mielonym czarnym pieprzem wystarcza mi, żeby przetrwać osiem godzin pracy. Jak już Wam mówiłem pracuję fizycznie na budowie i po takiej przekąsce bez wypełnionego pieczywem lunch-boxa spokojnie czekam na większy, ciepły obiad po powrocie do domu.
A ciepłe posiłki podrasowane młodą zieleniną to dopiero zabawa. Jestem z wielkopolski, więc nie mogłem podać dziś innego przepisu niż na sprawdzony gzik mojej mamy, który w moim rodzinnym domu króluje przez całą wiosnę. Sam gzik jest oczywiście zimny, ale serwujemy go z gorącymi ziemniakami. Można je upiec lub ugotować, te młode oczywiście bez obierania, wyłącznie porządnie wyszorowane.
To także idealne danie dla tych, którzy na przygotowanie posiłku nie mają lub nie lubią poświęcać dużo czasu. Ziemniaki gotują się lub pieką same, w tym czasie my musimy tylko połączyć składniki gzika. A tych nie ma aż tak wiele. Po czym podajemy domownikom kontrastowy zestaw gorących pyr (to potrawa wielkopolska) i chłodnego gzika.
Świetnym pomysłem na gorący obiad będzie również kapuśniak z młodej kapusty, marchwi i pomidorów. Przez delikatność warzyw gotuje się chwilę. Pamiętajcie tylko, że kwaśne rzeczy takie jak pomidory dodajemy zawsze na końcu – kwaśne rzeczy zatrzymują miękniecie innych składników. Dlatego bigos z mieszanej kapusty (świeżej i kiszonej) łączymy dopiero jak mięso zmięknie. Ale delikatny kapuśniak to nie bigos i na obgotowanie składników (muszą pozostać chrupkie) wystarczy pół godziny.
Zachęcam Was więc gorąco poprzez zupy, sosy i blanszowane szparagi a także zimno ze wsparciem koktajli, sałatek i kanapek do korzystania z dobrodziejstwa wiosny, jakim są nowalijki. Koniecznie wprowadźcie je do Waszego menu.
Przepis na wielkopolskie pyry z gzikiem
Składniki
- 1 kg ziemniaków
- 500 gram twarogu półtłustego
- 150 g kwaśniej śmietany 18%
- Pęczek dymki
- Kilka rzodkiewek
- Grubo mielony pieprz
- Sól
Przygotowanie
- Ziemniaki gotujemy lub pieczemy.
- Twaróg ze śmietaną rozgniatamy widelcem i mieszamy z warzywami. Doprawiamy do smaku pieprzem i solą.
- Serwujemy schłodzony gzik z gorącymi ziemniakami.
Dodatkowo
Gzik sprawdzi się również jako pasta do kanapek.
Nowalijki przed konsumpcją muszą być starannie umyte.
Młode warzywa trzymamy w lodówce owinięte mokra ściereczką, nie trzymamy ich w foliowych torebkach.
Młode rzodkiewki są bardzo wdzięcznym produktem – spróbujcie smażonych na maśle lub delikatnie ukiszonych.
W moim domu mamy pewien zwyczaj. Jedząc coś po raz pierwszy w roku prawą dłonią pociągamy za prawe ucho. Biegnijcie więc na najbliższy stragan po szparagi, koperek i rzodkiewkę i nie zapomnijcie pociągnąć się za ucho.
Smacznego!
Autor tekstu i zdjęć, Jakub Sobucki, jest twórcą podcastu Niuniu
Przeczytaj również: