Norwegia powinna być gotowa na to, aby zamknąć swoje granice z Rosją – podaje w poniedziałkowym wydaniu Nettavisen. Zamknięcie północno-wschodnich granic miałoby przeciwdziałać rosyjskiej wojnie hybrydowej, która obejmuje wykorzystywanie uchodźców jako narzędzia nacisku na sąsiadów. Premier Jonas Gahr Støre i minister sprawiedliwości Emilie Enger Mehl powinni, wzorem Finlandii, szybko podjąć działania w przypadku wzrostu napływu uchodźców.
W ostatnim miesiącu Rosja przepuściła do Finlandii 600 uchodźców bez dokumentów podróżnych. Sytuacja ta skłoniła premiera Petteriego Orpo do zamknięcia granicy od północy. Norwegia, zdając sobie sprawę z wcześniejszych działań rosyjskich, musi być gotowa na podobne kroki.
Poprzedni napływ uchodźców do Norwegii, zwłaszcza w rejonie Storskog niedaleko Kirkenes, był postrzegany jako element rosyjskiej „wojny hybrydowej”. Władze rosyjskie, przepuszczając tysiące uchodźców bez dokumentów, celowo kreują chaos na obszarze północno-wschodniej Norwegii. Estonia również uznaje to za formę wojny hybrydowej, mającej na celu wywołanie zamieszania.
Premier Støre i minister Enger Mehl zdają sobie sprawę z tego zagrożenia i powinni być gotowi na szybkie zamknięcie granicy w Storskog, aby zapobiec ewentualnemu napływowi uchodźców. Podjęcie takiej decyzji byłoby konieczne w kontekście walki z rosyjską agresją hybrydową i ochrony integralności granic kraju.
Zamknięcie granic w obliczu rosyjskich działań hybrydowych nie tylko chroni Norwegię przed potencjalnymi skutkami destabilizacji, ale także wysyła jasny sygnał, że kraje europejskie nie będą tolerować wykorzystywania uchodźców w celach politycznych. Norwegia stoi teraz przed kluczowym wyborem: bronić swoich granic przed wpływem rosyjskiej wojny hybrydowej czy też pozostawić je otwarte na potencjalne manipulacje ze strony Rosji.