Szacunki wskazują, że dla osoby urodzonej w 1980 roku wiek emerytalny będzie o dwa lata wyższy niż obecnie. Z kolei osoby urodzone pod koniec lat 90-tych ubiegłego wieku, by udać się na emeryturę, powinny pracować do ukończenia siedemdziesiątego roku życia, czyli o 3 lata dłużej niż obecnie.
Wiek emerytalny wynosi teraz w Norwegii 67 lat. Dolna granica wcześniejszej emerytury ma zostać przesunięta z 62 lat do 65 i pół roku. Takich zmian chce Komisja Emerytalna.
W czwartek swój raport przedstawiła Komisja Emerytalna. Oceniono w nim reformę emerytalną, wprowadzoną w 2011 roku, która miała zapewnić państwu możliwość opłacania emerytur z systemu ubezpieczeń społecznych także w przyszłości, gdy liczba emerytów wzrośnie, a ludzie będą żyć dłużej.
Kirsti Bergstø, przewodnicząca Komisji Pracy i Spraw Socjalnych w Storting i pełniąca obowiązki lidera SV (Sosialistisk Venstreparti) jest zadowolona z wydłużenia wieku emerytalnego, chce jednak zaproponować skrócenie czasu pracy.
– Jeśli chcemy, aby ludzie pracowali dłużej, musimy mieć takie życie zawodowe, które pozwoli na dłuższe pozostawanie w pracy bez uszczerbku na zdrowiu – skomentowała Bergstø.
Roger Bjørnstad z LO (Norweska Konfederacja Związków Zawodowych) uważa, że zmiany powinny być sprawiedliwe i uwzględniać rodzaj pracy. Tego problemu według niego nie udało się komisji rozwiązać.
– LO jest bardzo zaniepokojone, że reforma oznacza wzrost nierówności w emeryturach. Dzieje się tak, ponieważ możliwość długiej kariery różni się w zależności od rodzaju wykonywanej pracy, stanu zdrowia jednostki, a także sytuacji na rynku pracy. Ci, którzy nie będą mogli długo pozostać na rynku pracy, otrzymają o wiele za niskie emerytury, jeśli nic się nie zmieni – mówi Bjørnstad cytowany przez NRK.
Z kolei Lise Lyngsnes Randeberg, liderka głównej organizacji nauczycieli akademickich, jest zadowolona z przedstawionych modyfikacji. Uważa, że zmiany w systemie emerytalnym nie mogą odbywać się na podstawie indywidualnych przypadków, a na podstawie generalnych ocen.
Zmiany mają następować stopniowo, a sami zainteresowani będą mogli się na nie przygotować, wiedząc o nich z wyprzedzeniem. Najbardziej odczują je obecnie młodzi ludzie. System zaproponowany przez komisję oparty jest na prognozach dotyczących populacji, przygotowanych przez Norweski Urząd Statystyczny (SSB).
Począwszy od urodzonych w 1963 r. będzie stosowana korekta średniej długości życia w odniesieniu do wieku emerytalnego. Standardowy wiek emerytalny ustalany jest dla nich na 67 lat. Dla kolejnych roczników wiek ten będzie się stopniowo zwiększał, ponieważ średnia długość życia jest korygowana w górę i stale rośnie.
Każda młodsza grupa będzie musiała pracować odpowiednio dłużej, by otrzymać świadczenie emerytalne w takiej samej wysokości jak urodzeni wcześniej.
Przewodnicząca komisji Kristin Skogen Lund powiedziała NRK, że szczególnie ochrona osób niepełnosprawnych doprowadzi do wzrostu kosztów dla państwa.
Jednym z największych wydatków państwa w budżecie jest emerytura.
Jednocześnie koszty wielu z proponowanych zmian będą pokrywane z kieszeni osób pozostających dłużej na rynku pracy, dzięki czemu wpływy podatkowe państwa będą wyższe.
W Polsce wiek emerytalny dla kobiet wynosi 60 lat, a dla mężczyzn 65 lat.
2 komentarze
Ostatnio na lekcji norweskiego mieliśmy na ten temat dyskusje. Nauczycielka powiedziała nam, że nasze dzieci pójdą na emeryturę w wieku 80 lat. 😱
Taka propaganda. Kilka lat temu u mnie nauczycielka mówiła że warto trochę dłużej popracować aby mieć wyższą emeryturę. Spytałem więc wszystkich czy jeśli państwo zagwarantuje im 100% wyższą emeryturę ale pod warunkiem że będą pracować do 100roku życia to ile osób się na to zdecyduje?