Undredal to niewielka, lecz niezwykle urokliwa wioska położona tuż nad Aurladnsfjord w zachodniej części Norwegii. Wysokie ściany fiordu, a także otaczające tę wioskę góry sprawiają, iż przy pochmurnej pogodzie, zwłaszcza zimą, nie dociera tu odpowiednia ilość naturalnego światła. Mgły oraz nisko wiszące nad Undredal chmury dodają jej szczególnego uroku.
„Kozia Wioska”
Undredal zwyczajowo nazywane jest także „Kozią Wioską”, ponieważ żyje tu więcej kóz aniżeli ludzi. Z mleka wspomnianych kóz produkuje się słynne brązowe sery, nazywane brunost, czyli serami brązowymi, co jest uwarunkowane ich kolorem.
Kościół klepkowy
To, co czyni to miejsce bardzo charakterystycznym, to przede wszystkim obecność najmniejszego norweskiego „stavkirke”, czyli kościoła klepkowego lub inaczej słupowego. W opracowaniach historycznych możemy przeczytać, że wspomniany kościół jest dumą Undredal. Miejscowość ta jest pięknym zakątkiem Norwegii, o którym mówi się, że jest to miejsce wręcz bajkowe.
Spacer po Undredal
Po Undredal należy bardzo powoli spacerować, delektując się tą baśniową przyrodą. Jak czytamy w opracowaniach encyklopedycznych dotyczących tego miejsca, na wyglądzie Undredal wzorowano się podczas tworzenia bajki „Frozen”. Niesamowite wrażenie robią otaczające tę wioskę góry. To one stoją na podstawie tutejszej doliny, która nosi taką samą nazwę jak wioska. Po drugiej stronie możemy zaś zobaczyć potężne ściany fiordów opadające do morskiej wody. Sprawia to wrażenie, jakby to miejsce było wciśnięte między majestatyczne ściany skał.
Wspomniany kościół
Będąc w Undredal, koniecznie należy zobaczyć wspomniany już wcześniej „stavkirke”. Świątynia ta pochodzi z połowy XII stulecia, a dokładnie z 1147 roku. Niekiedy mówi się na nią „świątyńka czystości”, ponieważ została odmalowana na kolor biały. Kolor ten w norweskim kościółku pochodzi z czasów dominacji duńskiej w latach 1536-1814. Wybór koloru kościoła bywa interpretowany jako próba wymazania tożsamości narodowej. Duńczycy pomalowali na biało nie tylko wspomnianą świątynię, ale też i wszystkie naczynia liturgiczne. Podczas trwającej w tym miejscu renowacji odkryto oryginalne zdobienia, na których przedstawione są m.in. mityczne zwierzęta.
Charakterystyczna konstrukcja
Nazwa tego białego kościółka pochodzi od jego konstrukcji, która jest wsparta na wielkich drewnianych narożnych kolumnach fasadowych. Oprócz tego w środku wszystkich kościołów „stavkirke” występują dodatkowe wolnostojące słupy, które podtrzymują lub podpierają więźbę dachową. Bardzo rzadko, ale też się zdarza, że występuje w tych świątyniach jeden centralny słup, na którym wspiera się jedynie sygnaturka przedmszalna. Ze względu na występowanie tego jednego słupa sygnaturkowego kościoły „stavkirke” noszą też nazwę „kościołów masztowych”.
Z języka angielskiego
Zaś jeśli chodzi o kolejną ich nazwę, czyli „kościoły klepkowe”, prawdopodobnie pochodzi ona z języka angielskiego, ponieważ termin „klepka” odnosi się do desek kryjących ściany budowli. Kolejne miano tych świątynek to „kościoły słupowo-ramowe”, co dokładnie odnosi się do specyfiki ich konstrukcji. Są to mianowicie świątynie słupowe, których trzon stanowi szkieletowa rama złożona z pionowych słupów narożnych spiętych długimi deskami o nazwie klepki. Są one nakładane pionowo na ścianę kościoła. Świątynie te na przestrzeni czasu budowane były różnymi technikami, które zależały od materiału, z jakiego miały powstać i okresu ich zaprojektowania.
Stavkirke w Undredal
Kościółek „stavkirke” w Undredal ma także przepięknie wykonane, w sposób zrębowy, prezbiterium, dach oraz sufit. Dach tej białej świątyni oparty jest na ścianach, tworząc tak zwaną optyczną głębię. Podobno początkowo kościółek ten posiadał trzy nawy oraz był wyższy. Jednak Duńczycy postanowili z niewiadomych przyczyn to zmienić. Tutaj dach poszyty jest gontem, a jego kalenica zwana potocznie „gąsiorem wysokim” zakończona jest rzeźbami smoków, z którymi związana jest pewna stara opowieść.
Słowa legendy
Podobno w każdą rocznicę dnia, kiedy Duńczycy przebudowali na swoją modłę kościółek w Undredal, rzeźby smoków ożywają, buchając ze swoich pysków ogniem i siarką. Pokazują one w ten sposób, jak Norwegowie byli niezadowoleni z takich duńskich rządów.
8 komentarzy
fajnie i dobrze
o tej historii słyszałem będąc dzieckiem….zawsze bałem się smoków
Na własne oczy jak ktoś spotka się z pięknem tego regionu, to wprowadzi go to w zachwyt. Jest dużą przyjemnością móc powrócić tam chociaż przez ten artykuł, A co wy sądzicie?
czekam na te teksty
buchają ogniem jak bez mala smok wawelski
piękny tekscik
historia ta zabiera nas w magiczny świat, super….
poczułam się bajecznie 😉 pozdrawiam
Piękny materiał, ciekawe miejsce