Kandydaci na kierowców zawodowych płacili za zestawy egzaminacyjne z odpowiedziami z nielegalnych źródeł. Dzięki temu mogli zdawać test teoretyczny bez rozumienia pytań.
W Norwegii zdarzają się przypadki zdawania egzaminów teoretycznych na prawo jazdy poprzez uczenie się na pamięć pojedynczych słów z pytań i odpowiedzi z zestawów nielegalnie pozyskiwanych przez nieuczciwych pracowników norweskiego Zarządu Dróg Publicznych, Statens vegvesen – ujawniło śledztwo dziennikarskie Klar Tale przeprowadzone w jednym z mieszkań w Østlandet.
Wystarczy zapłacić od kilku tysięcy do około dwudziestu tysięcy koron – w zależności od kategorii prawa jazdy, które chce się uzyskać – i spędzić na wykuciu klucza odpowiedzi kilka godzin, twierdzili informatorzy Klar Tale, którzy potwierdzili swoje opowieści nagraniami z ukrytej kamery. Takich miejsc jak to mieszkanie i osób sprzedających poprawne odpowiedzi do testów według informatorów norweskich mediów jest więcej.
Miałaby to być droga na skróty do prawa jazdy zwłaszcza dla osób nieznających języka norweskiego.
O istnieniu podobnego procederu mówiło się już dekadę temu. Wtedy w Statens vegvesen zapowiedziano kontrole i częstsze zmiany pytań egzaminacyjnych. Okazuje się jednak, że najprawdopodobniej nie wprowadzono skutecznych środków przeciwdziałania oszustwom.
Nieprawidłowości dotyczą branży transportowej, w której pracuje wielu migrantów, a mimo to wciąż brakuje pracowników. W ubiegłym miesiącu na przykład o niewystarczającej liczbie zawodowych kierowców ciężarówek alarmowali przedstawiciele norweskiej poczty. Teraz okazuje się, że problem z brakiem kompetentnych kierowców może być poważniejszy niż zakładano.
– Nie chce mi się wierzyć, że któryś z naszych kolegów mógłby zrobić coś takiego. Codziennie pracujemy nad poprawą bezpieczeństwa na drogach, a potem jeden lub kilku spośród naszych pracowników działa przeciwko nam – podzielił się swoją emocjonalną reakcją pracownik Statens vegvesen Lars-Inge Haslie w rozmowie z Klar Tale.
Sprawa ma zostać wyjaśniona. Pracownicy Statens vegvesen będą szukać źródeł przecieków oraz rozważą zgłoszenie nieprawidłowości na policję. Jeśli tak się stanie, policja i sądy będą mogły sprawić, że osoby, które uzyskały prawo jazdy w sposób niezgodny z prawem, je stracą.
Na temat tej afery odbyła się już także dyskusja w Stortingu.
Skala oszustw nadal jest nieznana, ale nie może być bardzo duża z prostego powodu – niewielkiego odsetka osób, którym udaje się zdać test teoretyczny. Udaje się to około 26-33% kandydatów na kierowców zawodowych.
Ponadto nie należy zapominać, że zdany test teoretyczny nie gwarantuje jeszcze uzyskania prawa jazdy. Po teorii przychodzi czas na egzamin praktyczny. Jak poinformował Lars-Inge Haslie, zdarza się na tym etapie wyłapywanie kandydatów, którzy nie znają języka wystarczająco dobrze, by zdać cały egzamin. W ten sposób nieuczciwi cudzoziemcy mogą mimo wszystko nie uzyskać upragnionego celu na skróty. Ale nieuczciwi Norwegowie już tak.
