Przekraczają granice w poszukiwaniu bezpieczeństwa. Z dziećmi, podręcznym bagażem, czasem z matką, babcią, teściową…
Uciekają przed wojną i mężczyznami, którzy za nic mają traktaty międzynarodowe i grabią opuszczone domy, gwałcą napotkane kobiety i mordują cywilów. Ukrainki szukają schronienia.
Spotykam się z nimi niemal codziennie. Przychodzą do nas po ubrania, kosmetyki, leki, proszą o buty, kredki dla dzieci… Pakują nowy dobytek w reklamówki i wracają do hotelu. Szukam w ich twarzach śladu wojny. Pytam o potrzeby, ale i miejsca, z których przyjechały. Wymieniają miasta, miasteczka, wioski… małe kawałki ojczyzny wyryte w sercach.
Przede mną zwykłe kobiety, często w moim wieku. Matki, żony, siostry, córki, synowe… Zagubione w obcym kraju, języku, wśród ludzi do których im daleko, w tymczasowości i pragnieniu, by zasnąć w swoim łóżku i otoczyć się znajomym zapachem. Utraconym.
I każdą z nich chcę przytulić, zapewnić, że nie jest sama. Że jest bezpieczna.
Kiedy kilka tygodni temu odbyło się w gminie spotkanie organizacji pozarządowych zaangażowanych w pomoc Ukrainie, jednym z tematów było bezpieczeństwo kobiet i dzieci uciekających przed wojną. Bezbronne i zdezorientowane, wymęczone kilkudziesięciogodzinną podróżą, przerażone tym, w jakiej sytuacji się znalazły, są łatwym łupem dla handlarzy ludźmi.
W Polsce służby uruchomiły specjalne linie telefoniczne, pod którymi można zgłaszać informacje o przypadkach handlu ludźmi, przestępstwach na tle seksualnym oraz zaginięciach uchodźców. Chaos spowodowany wojną to łatwa okazja do tego, by wszelkiego rodzaju grupy przestępcze wykorzystały bezbronne osoby, ale nie tylko grupy.
W Tromsø w areszcie przebywa dwudziestolatek, który podejrzany jest o zgwałcenie siedemnastoletniej Ukrainki.
Nie dziwi więc też, że kiedy w Kvinesdal, w pobliżu ośrodka przyjmującego ukraińskie uchodźczynie zaczęło pojawiać się podejrzanie dużo mężczyzn, policja zdecydowała się na wprowadzenie dodatkowej ochrony w postaci wieczornych i nocnych patroli.
W ośrodku mieszka w tej chwili około 60 kobiet i 30 dzieci. Dopiero po kilku dniach od zakwaterowania kierownictwo ośrodka zorientowało się, że należy chronić kobiety przed niepożądaną uwagą. We wtorek wieczorem policja musiała wyprowadzić natrętnego mężczyznę, który chciał zabrać se sobą Ukrainkę.
Szef policji we Flekkefjord i Kvinesdal, Asbjørn Skåland, spotkał się z uchodźczyniami w ośrodku i przestrzegał przed zbytnią ufnością wobec nieznanych ludzi. Być może niektórzy mężczyźni szukają sobie partnerki życiowej, jednak nie można wykluczyć, że są i tacy, którzy będą chcieli wykorzystać kobiety jako tanią siłę roboczą lub do prostytucji.
Dlatego kobiety muszą być niezwykle ostrożne i nie mogą pozwalać także dzieciom na zbytnie oddalanie się.
Kilka dni temu Minister Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa Publicznego Emilie Enger Mehl (Sp) na konferencji prasowej informowała o tym, że wśród osób, które wolontarystycznie zaangażowały się w transport uchodźców (w tym dzieci i młodzieży) znajdują się skazani za pedofilię. Norweskie służby specjalne (Kripos) monitorują sytuację i potwierdzają w rozmowie z Aftenposten, że „osoby skazane za wykorzystywanie dzieci odgrywały różne role w transporcie ukraińskich dzieci”.
Jest możliwe, że w związku ze zwiększonym zagrożeniem handlem ludźmi zostaną wprowadzone kontrole na granicy. Do tej pory do Norwegii przyjechało bez opiekunów ponad 80 dzieci do 18 roku życia.
Dlatego – jak wielokrotnie podkreślała minister Mehl – tak ważne jest rejestrowanie się uchodźców.
– Potrzebują dachu nad głową, pieniędzy i transportu. Widzimy, że jest to sytuacja, którą łatwo wykorzystać. Kobiety bardzo szybko mogą znaleźć się w związku zależnym od „życzliwego pomocnika”, a następnie zadłużyć się u tej osoby. Chociaż gotowość do pomocy, którą teraz widzimy, jest absolutnie fantastyczna, nie możemy być naiwni. Musimy być czujni w przypadku tego typu problemów – mówiła.
Norweski Urząd ds. Imigracji (UDI) potwierdza, że są ludzie, którzy chcą wykorzystać osoby ubiegające się o azyl i zapewnia jednocześnie, że pracownicy wszystkich ośrodków recepcyjnych wiedzą, co może stanowić zagrożenie dla mieszkańców i co należy zrobić w takiej sytuacji.
Jak dotąd do Norwegii przybyło ponad 11 000 ukraińskich uchodźców, w większości kobiet i dzieci. W tym roku norweskie gminy mają przyjąć do 35 000 uchodźców.
1 Comment
Dziękuję, że mogę być w tym miejscu RAZEM z Wami!?