Koszenie trawy? Krzyki dzieci skaczących na trampolinie? Kolejna impreza na tarasie?
Ile tak naprawdę powinniśmy tolerować po sąsiedzku – radzą eksperci.
Warcząca kosiarka od rana albo wrzaski dzieci na trampolinie nie dają ci spokoju? Ustalenie granicy dozwolonego oraz tego, kiedy należy zwrócić uwagę sąsiadowi, może być trudne.
To, ile musisz znieść, zależy od tego, gdzie mieszkasz
Mieszkańcy spółdzielni lub kondominium muszą – według Kristin Sundby, ekspertki od konfliktów sąsiedzkich – znosić więcej hałasu, ponieważ sąsiedzi znajdują się znacznie bliżej. Jest więc naturalne, że odgłosy z mieszkania obok niosą się po sąsiadach. Życie w kondominium regulują przepisy i zasady. Ponadto, jeśli zasady nie zostają złamane, należy wykazać się tolerancją.
Osoby mieszkające w domach jednorodzinnych mogą oczekiwać więcej spokoju, choć najważniejsze jest zachowanie zdrowego rozsądku i nawiązanie z sąsiadami, już na wczesnym etapie, pozytywnego kontaktu.
Co nam przeszkadza
Krzyki brykających na trampolinie czy placu zabaw dzieci uprzykrzają nieraz życie sąsiadom.
– Dzieci muszą wykazać się rozwagą, ale jednocześnie trzeba uzbroić się w cierpliwość. W ustawodawstwie nie ma regulacji, ale nie należy zaczynać zbyt wcześnie w weekendy ani rozciągać zabawy do późna – tłumaczy Kristin Sundby w TV 2.
Dużo zależy od miejsca, w którym usytuowana jest trampolina. Jeśli znajduje się pod oknem naszej sypialni, jest to pewne wskazanie do zwrócenia uwagi sąsiadom. Jeśli jednak znajduje się w oddalonym miejscu, skarga niekoniecznie jest na miejscu
Dlatego rozkładając trampolinę na własnej posesji należy się zastanowić nad jej ustawieniem względem sąsiadów tak, by odgłosy zabawy możliwie najmniej ciążyły mieszkańcom okolicznych domów.
A ponad wszystko poleca się dobry dialog z sąsiadem. Jeśli coś cię irytuje, warto w dobrej atmosferze powiedzieć o tym sąsiadowi, na wczesnym etapie. Zatem nie warto chodzić poirytowanym przez rok, zanim podejmie się rozmowę z sąsiadem. Zdarza się, że on nie zdaje sobie sprawy, iż określone zachowania są denerwujące dla otoczenia.
Temat konfliktów sąsiedzkich w Polsce doczekał się kultowej ekranizacji „Sami swoi”. W Norwegii powstała książka „Den jävla naboen”. Autor Olav Brekke Mathisen jest dziennikarzem i zgłębił zagadnienia niesnasek w sąsiedztwie. Afery trampolinowe są mu znane. Dobrze wie, o co Norwegowie kłócą się ze swoimi sąsiadami.
– Trampoliny łatwo postrzegać jako strasznie brzydkie, z czysto estetycznego punktu widzenia. Jednocześnie są super ważne dla dzieci i absolutnie cenne dla rodziców małych dzieci – mówi autor w rozmowie z TV 2.
Jest zdania, że naklanianie sąsiada do całkowitego usunięcia trampoliny z podwórka to gwarancja pozyskania wroga na całe życie.
– Jeśli trampolina skrzypi, powinieneś raczej zaoferować naprawę. Albo możesz zaproponować, że dorzucisz się do nowej, która wygląda trochę ładniej? Wtedy z bycia „złym facetem” stajesz się hojnym sąsiadem – mówi Brekke Mathisen w TV 2.
Głośne imprezy
Imprezka z przyjaciółmi na tarasie, zwłaszcza w długie letnie wieczory, brzmi zachęcająco. Grill i piwko, muzyka i głośne rozmowy przeplatane salwami śmiechu zwyczajowo wplatają się w okres letni. Gdy temperatura jest przyjemna, a słońce nie spieszy się do spania, można balować do późnej nocy.
Kiedy można poskarżyć się na hałas ze strony sąsiada?
– Musi być przestrzeń na przyjęcie i przyjemne spotkania, ale mądrze jest najpierw zawiadomić sąsiada. Wiele osób tak robi, a jeśli tak postępujesz, prawdopodobnie zwiększy się próg tolerancji sąsiada – mówi Sundby w TV 2.
Zależy to również od częstotliwości głośniejszych spotkań. Jeśli odbywają się co tydzień, tolerancja się obniża.
Kosiarka warcząca w niedzielę
Szykujesz się do niedzielnego odpoczynku, planujesz spać do 9.00, a sąsiad skoro świt zaczyna kosić trawnik.
To akurat jest niedozwolone. Za używanie kosiarki w niedzielę, podobnie jak w inne czerwone dni, można zostać ukaranym grzywną. Wyjątek stanowi 1. i 17. maja.
Jednak sprawy, które najczęściej trafiają do adwokatów nie dotyczą trampolin, imprez czy kosiarek, a drzew i nasłonecznienia.
Sąsiedzi nie zawsze są skłonni ściąć czy przycinać drzewa dla dobra sąsiada, choć często prawo jest po stronie domagających się tego mieszkańców zza płota.
Interesujące spostrzeżenie poczynił autor książki „Den jævla naboen”. Okazuje się, że im posesje droższe, tym zacieklejsze i bardziej pomysłowe konflikty między sąsiadami.
Dane z 2021 roku wskazują, że jeden na trzech Norwegów miał konflikt z sąsiadem.