Støy to drugie już dzieło Tomasza Korczaka poświęcone Polakom na emigracji. W 2022 roku powstał Bodø, nostalgiczny film dokumentalny opowiadający o Polakach mieszkających za kołem podbiegunowym. W swoim najnowszym filmie reżyser skupia się na rodakach związanych z muzyką, która ich wyraża i łączy.
Premiera filmu będzie mieć miejsce już 4. marca o godz. 19:00, w Kinie DOM SZTUKI w Warszawie.
Tomasz mieszka w Polsce. Jest producentem muzycznym w Red Yeti Studio, twórcą audiowizualnym oraz trzydziestosześciolatkiem pełnym pomysłów.
Redakcja Razem Norge: Przede wszystkim opowiedz odrobinę o sobie. Interesuje mnie głównie skąd pomysł, aby drugi film poświęcić Polakom mieszkającym w Norwegii? Czy masz do tego kraju osobisty sentyment?
Tomasz Korczak: Sam już nie wiem, kiedy się zaczęło z tą Norwegią. Zapewne lata temu. Natknąłem się na Norwegię w polskich książkach fantastycznych. Ale nie tylko! Były także kryminały Jo Nesbø – tajemnicze deszczowe Oslo pełne morderstw, zagadek i mrukliwych Norwegów. Wtedy to jeszcze był niezbadany, odległy świat. Później przyszła fascynacja blogiem i podcastem Gosi Dvorakowej mieszkającej w Bodø (Gazela w Laponii). Tak powoli, niepostrzeżenie zakochałem się w Norwegii. Potem przyszły zawirowania w życiu, pandemia, rozwód, samotność i zagubienie. Kiedy już pokonałem ból oraz poznałem nową miłość mojego życia, postanowiłem rzucić się w niezrealizowane marzenia – podróżować i kręcić własne filmy dokumentalne z autorską muzyką.
Jaka jest geneza tytułu? Czy ten „hałas” można odnieść do hałasu miasta, hałasu myśli i emocji?
Zauważ, że naturalnym stanem świata jest chaos. To dopiero człowiek i jego starania porządkują świat według jego założeń, planów i aspiracji. Odpowiednikiem chaosu w świecie dźwięku jest szum. Muzyka to próba wprowadzania harmonii do świata chaosu. Całe życie każdego z nas to niekończące się z nim zmagania. STØY – muzyczny film dokumentalny – prezentuje sześć rożnych perspektyw. Bohaterami filmu są polscy muzycy w Norwegii realizujący swoją pasję na emigracji. To także zwykli ludzie tacy jak ja i Ty! Są to różnorodne osobowości mierzące się z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Film jest dla nich przestrzenią na wypowiedzenie się także muzycznie – poprzez uczestnictwo w tworzeniu ścieżki dźwiękowej. Film zamknięty jest w ramach koncepcji wizualnej przywodzącej na myśl kolaż materiałów ze starych kaset VHS. Jest pełen zabiegów i efektów audiowizualnych. Każdy z bohaterów ma inną motywację, inną przeszłość i inne wyzwania. Tak naprawdę tematem filmu jest relacja człowieka z jego pasją. Tworzenie tego dokumentu to także moja osobista „terapia dla par” – dla mnie i mojej własnej relacji z muzyką.
W jaki sposób wyszukałeś uczestników filmu?
Pomysł na ten film przyszedł nagle. Jechałem autobusem i wszystko nagle się poukładało w głowie i sercu. Wiedziałem, że zrobię właśnie taki film! Wtedy zacząłem rozeznanie w Internecie w celu znalezienia interesujących polskich muzyków w Norwegii. Skupiłem się na Oslo i okolicach. W sierpniu 2022 miałem już notatki o moich przyszłych bohaterach, ale to dopiero w grudniu do nich napisałem! Żyli sobie kilka miesięcy w nieświadomości, że jakiś „dziwny Polak” ich obserwuje… Oczywiście byłem uparty i zdeterminowany, by zarazić ich swoim pomysłem. Co nie jest łatwe! Wyobraź sobie, że pisze do Ciebie obca osoba i chce byś „wywinęła serce na lewą stronę” przed kamerą. To wymagało zaufania, za które im bardzo dziękuję. W maju 2023 nakręciłem materiał w Norwegii i do końca roku 2024 skończyłem pracę nad montażem. Zabawa dla cierpliwych!

Co Twoim zdaniem wyłania się na pierwszy plan filmu? To muzyka sama w sobie, czy jednak człowiek?
Jako producent muzyczny miałem okazję pracować przy dziesiątkach godzin przepięknej muzyki. Od razu wiedziałem, że muzyka w moich filmach musi być autorska i musi grać ważną rolę. Kino dokumentalne zawsze mnie fascynowało. Jestem człowiekiem obserwującym świat z dużą ciekawością, bardzo chciałbym pokazywać Wam to, co widzę i co mnie fascynuje poprzez obiektyw swojej kamery, własną wrażliwość i surową formę. Moja twórczość jest przeważnie melancholijna, a komponowana przeze mnie muzyka pełna napięcia. Myślę, że to jest właśnie „próg wejścia” w moją twórczość. Jeśli lubisz wesołe, wakacyjne reportaże to możesz być zawiedziony… Zapraszam Cię do niebanalnego świata pełnego audiowizualnych przemyśleń.
Czy planujesz realizować kolejne filmy w Norwegii?
STØY – muzyczny film dokumentalny to już drugi mój film. To jasne, że myślę o kolejnym filmie! Moja trylogia norweska musi być pełna! Na razie daję sobie czas na znalezienie odpowiedniego tematu. Nic na siłę, najlepsze rzeczy w życiu przychodzą same, w odpowiednim czasie. Najważniejsze, by być czujnym i ich nie przeoczyć!
Filmy Tomasza Korczaka można zobaczyć za darmo w serwisie YouTube na kanale „Lo-Films – sztuki audiowizualne”.
STØY to coś więcej niż tylko film. To spowiedź, emocjonalny ekshibicjonizm i podróż do głębi duszy artystów. Osoby występujące w filmie, tworzące muzykę, są nią przesiąknięte. Muzyka to dla nich nie tylko dźwięki, to przede wszystkim cała plejada emocji, uczuć, często trudnych i traumatycznych doświadczeń, to lekarstwo i głębia.

Muzyka na emigracji jest czymś szczególnie ważnym. Łączy ludzi, daje nadzieję, jest głosem tych, którzy tłumią w sercu tęsknotę za rodziną i ojczyzną. Pozwala zapomnieć o wyzwaniach, jakie niesie za sobą emigracja. STØY (pol. hałas) to natłok pęczniejących myśli, mnożącej się materii dźwiękowej szukającej upustu, pulsujące brzmienie które trzeba wyrazić, wyśpiewać i zagrać.