Kategorie
    • Aktualności
    • Aktywnie
    • Cecilies språk- og kulturhjørne
      • Nivå B1/B2
      • Nivå B2/C1
      • Nivå C1
    • Covid-19
    • Dzieci
    • Kulinaria
    • Kultura
      • Felieton
      • Film
      • Literatura
      • Muzyka
    • Na czasie
    • Opinia
      • Moim okiem
    • På norsk
      • Kronikk
    • Po godzinach
    • Podróże
    • Polecane
    • Polityka
    • Polityka lokalna
    • Popularne
    • Społeczeństwo
      • Historia
      • Lokalnie
      • Ludzie
      • NAV
    • Środowisko
    • Warto przeczytać
    • Wędkarstwo
    • Wybory 2021
    • Wydarzenia
    • Zdrowie
      • Kręg po kręgu
    • Українською
    Facebook Twitter Instagram YouTube
    Facebook Instagram Twitter YouTube
    Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
    Subskrybuj
    • Kristiansand
    • Społeczeństwo
    • Dzieci
    • Aktywnie
    • Kultura
    • På norsk
    • Українською
    Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
    Strona główna»Kultura»Komediant z misją. 5 lat temu odszedł Wojciech Pokora
    Kultura

    Komediant z misją. 5 lat temu odszedł Wojciech Pokora

    By Wiesław Kot19 lutego 2023Brak komentarzy6 minut czytania
    Wojciech Pokora w 2000 r. Foto: Studio69 / Studio69 / Forum
    Udostępnij
    Facebook Twitter LinkedIn Email

    Swoją twarzą i talentem Wojciech Pokora firmował najbardziej pokraczne postacie z czasów Polski Ludowej: biurokratów, służbistów, aparatczyków. I pokazywał, jak bardzo są śmieszni i żałośni. 4 lutego minęła 5. rocznica jego śmierci.

    Wojciech nie zamierzał kształcić się na aktora, wolał na mechanika samochodowego. Po maturze w Technikum Budowy Silników Samolotowych w Warszawie dostał nawet etat w fabryce samochodów na warszawskim Żeraniu. Po godzinach udzielał się w zakładowym kółku dramatycznym wraz z kolegą, także późniejszym aktorem, Jerzym Turkiem. Uczyli ich tam głównie wierszy na akademie pierwszomajowe, więc nie traktowali tego zbyt poważnie. Do czasu, bo upomniało się o nich wojsko. Żeby się przed nim uchronić postanowili zdawać do szkoły aktorskiej. Młody Pokora na egzaminie wstępnym wyrecytował przed nestorem polskiej sceny Aleksandrem Zelwerowiczem to, co umiał najlepiej czyli „Wyszedł Lenin w podartym paletku…” Nestor się skrzywił, ale Wojciech Pokora został studentem. Dla rodziny Pokorów – inżynierskiej z dziada pradziada – był to despekt. A mama jego narzeczonej Hani uważała, że lepiej mieć już zięcia cyrkowca: wygłupy podobne, a pieniądze większe. W rezultacie Hania i Wojtek wzięli ślub w konspiracji przed rodziną.

    Wojciech musiał na studiach nieźle rokować, bo po dyplomie od razu dostał angaż w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Tu początkowo grywał role dramatyczne – aż do incydentu, który przestawił młodego aktora na właściwe tory. Tak się złożyło, że często grywał z kolegą ze szkoły teatralnej, Wiesławem Gołasem. A Wiesiek samym swoim pojawieniem się w okolicy wywoływał u Wojtka ataki śmiechu nie do opanowania. Stawał w kulisie i szeptał w kierunku sceny: „Wojtuś, tutaj jestem!” I „Wojtuś” kaszlał, krztusił się, odwracał plecami do widowni, w końcu schodził ze sceny. Po kolejnym incydencie wylądował na dywaniku u dyrektora, który oświadczył, że skoro poważne teksty dramatyczne tak pana Pokorę śmieszą, to – droga wolna. Są jeszcze teatrzyki farsowe, kabarety…

    No i „Wojtuś” zaczął się powoli przekwalifikowywać, w wyniku czego musiał teraz harować jak wół. Przed południem próba w Dramatycznym, w południe jakaś scenka w telewizji albo nagrania dla radiowej Trójki, a jeżeli trafiła się rola filmowa, to jeszcze kilka ujęć na planie, wczesnym wieczorem regularne przedstawienie teatralne, a późnym – kabaret. Na przykład „Dudek” przy Świętokrzyskiej albo „Owca” Placu Trzech Krzyży. Wojciech lądował więc w domu o pierwszej w nocy albo i później, a o dziewiątej rano musiał z powrotem stawić się na kolejnej próbie. Roli uczył się często w trakcie nocnego wyprowadzania psa na spacer. Opracował nawet własną metodę: tyle a tyle wierszy musi wkuć na pamięć na trasie między jedną i drugą latarnią.

    I sypały się role, które pamiętamy i oglądamy do dziś. To Pokora stworzył postać znerwicowanego inteligenta i pokazał ją w wielu filmach i serialach – za każdym razem z dużym powodzeniem u widzów. W 1972 roku w filmie „Poszukiwany, poszukiwana” wcielił się w postać pracownika muzeum posądzonego o kradzież obrazu i w związku z tym zmuszonego przebrać się za kobietę. Film z jego wiodącą rolą bił rekordy popularności. W „Karierze Nikodema Dyzmy” (1985) stał się lekko stukniętym hrabią, który jako jedyny umiał się poznać na mistyfikacji Nikodema. Psychopatycznego oficera zagrał też w komedii „C.K. dezerterzy” (1985). Wielomilionowej widowni telewizyjnej dał się poznać jako „szef” w „Kabareciku” Olgi Lipińskiej. W „Alternatywach 4” (1983) zagrał rolę docenta, który – zastraszony i szantażowany – staje się donosicielem na usługach „gospodarza domu”.

    A takich ról Wojciech Pokora miał w dorobku bardzo wiele. Z latami sam się w tym wszystkim gubił. W wywiadzie udzielonym krótko przed śmiercią wyrażał żal, że nigdy nie zagrał w serialu „Stawka większa niż życie”. W odpowiedzi dziennikarz przypomniał mu, że owszem – zagrał i to niemałą rolę, tyle, że jeszcze wtedy, gdy „Stawkę” nadawano jako spektakl Teatru „Kobra”. Sam Pokora nie zachował w pamięci najmniejszego śladu tej roli. Zapamiętał za to inną „Kobrę”, taką w której padał ofiarą morderstwa. A to tylko dlatego, że po powrocie do domu musiał uspokajać rozhisteryzowaną córeczkę, która właśnie widziała w telewizji, jak zabijali jej tatusia. Zresztą w tamtych czasach mnóstwo rzeczy robiło się z wtorku na środę, a w czwartek o nich zapominało, bo już żyło się tym, co przyniesie piątek. Z serialu „Przygody psa Cywila” (1970) pan Wojtek po latach pamiętał tyle, że kazali mu wpaść do rowu z zimną wodą. Można to obejrzeć w czołówce serialu.

    Kiedy dziennikarze pytali go w wywiadach „jak pracuje nad rolą” albo „jak konstruuje swą postać” wyjaśniał na przykładzie hrabiego Żorża Ponimiskiego z „Nikodema Dyzmy”. Otóż czasu na przygotowanie roli miał akurat tyle, by nauczyć się kwestii jadąc samochodem na plan filmowy.

    Czasami było łatwiej, gdy na zdjęcia dowożono go taksówką razem z Romanem Wilhelmim, filmowym Nikodemem. Można było scenę przećwiczyć na tylnym siedzeniu. Ekipa filmowa zapamiętała, że tekstem, który Wojciech Pokora najczęściej wygłaszał na planie było pytanie między jednym i drugim dublem: „Czy już jest samochód?!” Chodziło o auto, które musi zdążyć dowieźć go do Warszawy na kolejny spektakl.

    Osobnym wyzwaniem była praca na serialu „Alternatywy 4”. Reżyser Stanisław Bareja kwestie na dany dzień zdjęciowy rozdawał aktorom rano, by po dwóch-trzech godzinach mogli je powiedzieć na planie. Ale po pierwsze – do tego czasu musiały przejść przez cenzurę, a często nie przechodziły. Po drugie – jeżeli w telewizji powiedzieli coś głupiego, to konieczne trzeba było na gorąco wpakować do fabułki. A po trzecie – reżyserowi zmieniała się koncepcja. A Bareja nie bawił się w piętrowe tłumaczenia. Skoro miał przed sobą fachowca, dawał wskazówki w stylu: „Łubudu – jedziesz!” I jechał.

    Ulubieńcem całej Polski stał się dzięki „Marysi”, służącej, jaką zagrał w komedii Stanisława Barei „Poszukiwany poszukiwana”. Była to jednak sława problematyczna. Koledzy z teatru docinali, że Wojtek-Marysia ma ładne nogi, a kiedy przechodził ulicą, słyszał: „Marysia, zupa ci się przypali!”. W kolejce sklepowej przepuszczano go pokpiwając: „Przejdź Marysiu do przodu, bo pewnie pan czeka i będzie się gniewał…” Trzeba było też aż trzy razy zmieniać numer telefonu, bo znajomi po kilku głębszych uwielbiali dzwonić z tekstem: „Marysia? Pan mówi…”. Tę samą zabawę uprawiali sąsiedzi naciskając przycisk domofonu. W końcu trzeba było zmienić mieszkanie. Z kolei po roli w „Alternatywach” nieznajomi kłaniali mu się na ulicy: „Dzień dobry, panie docencie”. Do ostatnich dni wielbiciele mówili mu na ulicy „Dzień dobry. Pan mnie nie zna, ale ja pana znam doskonale…”

    Wszyscy przecież znamy.

    Artykuł przygotowany przez portal dlapolonii.pl

    film polski
    Udostępnij. Facebook Twitter LinkedIn Email

    Warto przeczytać

    Teo – młody Polak podbija Norwegię

    Polske filmdager – FOLKLOVE. Scena etno-folkowa dla każdego

    Na Svalbardzie cenią naturę ponad sławę Toma Cruise’a

    Zostaw kometarz Anuluj komentarz

    Uważaj na oszustów

    Społeczeństwo 12 sierpnia 2021

    Przerażająco łatwo jest ukraść komuś cyfrową tożsamość. Oszuści podszywając się pod kogoś innego udają pracowników Microsoftu. Oszustwa,…

    Ostrzeżenie pogodowe dla południowej Norwegii

    3 stycznia 2023

    Frustrasjon ved grensen og mennesker på utkanten

    25 maja 2021

    Komediant z misją. 5 lat temu odszedł Wojciech Pokora

    19 lutego 2023

    Norweżki kontra bikini. Bunt przyniósł zmianę

    2 listopada 2021

    Czy Kristiansand czeka lockdown

    19 lutego 2021

    Egenberedskapsuke. Wszyscy uczestniczymy w norweskim systemie zarządzania kryzysowego

    3 listopada 2022

    2100 osób wydalonych z Norwegii

    4 maja 2021

    Przemoc w norweskiej szkole

    16 marca 2023

    Tysiące osób protestowało na ulicach norweskich miast

    21 stycznia 2022

    Magien i møtet med de andre

    22 stycznia 2023

    Dziesiąte urodziny Polske filmdager. Wyjątkowa chwila w historii norweskiej Polonii

    17 lutego 2023

    Żyła złota – Palmesus

    1 lipca 2022

    Vestlandet: Osunięcie ziemi uwięziło 400 osób

    7 października 2022

    Norwegia: najwyższa liczba zakażeń od początku pandemii

    9 września 2021
    Dane kontaktowe

    Polsk-Norsk Forening Razem=Sammen

    nr org. 923 205 039

    tel. +47 966 79 750 – Katarzyna
    tel. +47 968 67 210 – Sylwia

    e-mail: kontakt@razem.no

    VIPPS: #588852

    Więcej o nas »

    Ostatnio dodane

    Czy Inspekcja Pracy nie chce zgłoszeń od polskich pracowników?

    28 marca 2023

    Osunięcie głazów na E 18. Droga jest zamknięta

    27 marca 2023

    Korona norweska – rekordowo niski kurs. Drogie zagraniczne wakacje

    24 marca 2023
    Najnowsze komentarze
    • Wojtek - Rowerem na Lofoty: „Droga do zorzy”
    • Katarzyna Karp - Teo – młody Polak podbija Norwegię
    • Norbert - Teo – młody Polak podbija Norwegię
    • Zojka - Teo – młody Polak podbija Norwegię
    Facebook Instagram Twitter YouTube

    Ansvarlig redaktør: Katarzyna Karp | Adm. direktør: Sylwia Balawender
    Razem Norge arbeider etter Vær Varsom-plakatens og VVP regler for god presseskikk. Alt innhold er opphavsrettslig beskyttet.

    © 2023 Razem=Sammen | Made in Kristiansand

    Wprowadź szukaną frazę i naciśnij Enter, aby przejść do wyników wyszukiwania. Naciśnij Esc, aby anulować.