Pracownicy Ryanair w Hiszpanii zapowiadają strajki od najbliższego poniedziałku. Będą dotyczyć lotów do i z Hiszpanii, mogą dotknąć również norweskich podróżnych.
Strajk, który ma rozpocząć się na początku przyszłego tygodnia ma potrwać pięć miesięcy, od 8 sierpnia 2022 roku do 7 stycznia 2023, i dotyczyć czterech dni każdego tygodnia. Personel lotniczy odmówi pracy od poniedziałku do czwartku.
Przyczyną niezadowolenia pracowników Ryanair stacjonujących w Hiszpanii jest fakt, że są zatrudnieni na warunkach irlandzkich. Pracownicy dziesięciu baz hiszpańskich żądają takich samych warunków pracy i płacy, jakie obowiązują w Hiszpanii. Dotyczy to między innymi jednakowej ochrony przed zwolnieniem i identycznej ilości dni wolnych od pracy.
Związki zawodowe personelu pokładowego Ryanaira – USO już na początku lata organizowały strajki, które nie przyniosły zmian. Linie lotnicze zwolniły 11 strajkujących pracowników, a przeciwko 100 kolejnym osobom prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne.
Jak na razie Ryanair odrzuca wszelkie roszczenia deklarując, że nie spodziewa się szczególnych zakłóceń operacyjnych.
Konflikt może dotknąć norweskich podróżnych
Ryanair lata z lotniska Torp Sandefjord do kilku hiszpańskich miast. Loty te obsługiwane są przez hiszpański personel lotniczy.
Dotyczy to tras z Torp Sandefjord do Alicante, Malagi i Palma de Mallorca.
Na stronie Ryanaira bilety na loty w terminach planowanych strajków są wciąż dostępne.
Możliwe dalsze strajki pilotów SAS i Lufthansy
Ten sezon w lotnictwie przejdzie do historii jako chaotyczny i nieprzewidywalny. Od kilku miesięcy trwają strajki pracowników różnych linii lotniczych. Niedawno zakończył się strajk pilotów, SAS ogłosił 14 lipca, że odwołał ponad 2500 lotów, a strajk objął ponad 270 000 pasażerów. Wielu z nich ma duże problemy w komunikacji z liniami w sprawie otrzymania rekompensaty. Jeśli piloci SAS odmówią podpisania porozumienia uzgodnionego 19 lipca tego roku, kolejny strajk linii lotniczych może rozpocząć się 11 sierpnia.
Przeczytaj również: Strajk pilotów SAS, koszmar pasażerów
Pracownicy niemieckiej Lufthansy także grożą strajkiem. Sygnał ostrzegawczy został już wysłany, gdy 27 lipca personel naziemny w Niemczech wziął udział w jednodniowym proteście domagając się wyższych wynagrodzeń. Strajk dotknął około 134.000 pasażerów. Według oświadczenia związki zawodowe chcą najpierw wznowić negocjacje z pracodawcą. Piloci domagają się w tym roku podwyżki o 5,5% i automatycznej korekty podwyżek od przyszłego. Personel naziemny w Niemczech chce 9,5% podwyżki, aby zrekompensować zwiększone obciążenie pracą, wysoką inflację i ogólny spadek płac podczas pandemii.
Ostatnio strajkowali także pracownicy linii Wizz Air czy easyJet.
Również piloci niemieckiej Lufthansy grożą strajkiem. Sygnał ostrzegawczy został już wysłany, gdy w ostatnią środę lipca piloci tych linii wzięli udział w jednodniowym proteście. Domagają się wyższych wynagrodzeń. Według oświadczenia związek zawodowy chce najpierw wznowić negocjacje z pracodawcą. Piloci domagają się w tym roku podwyżki o 5,5% i automatycznej korekty podwyżek od przyszłego.
Do odwołania lotów lub dużych opóźnień dochodzi również z powodów zgoła niezwiązanych z personelem. Tak. było na londyńskim lotnisku Luton, gdy na skutek upałów roztopił się pas startowy.