Close Menu
  • På norsk
  • Українською
  • Wiadomości
  • Społeczeństwo
  • Kultura
  • Reportaże i wywiady
  • Zdrowie
  • Aktywnie
Kategorie
  • Aktywnie
    • Podróże
    • Sport
    • Wędkarstwo
  • Kultura
    • Felieton
    • Film
    • Literatura
    • Muzyka
  • På norsk
    • Kronikk
  • Reportaże i wywiady
  • Społeczeństwo
    • Dzieci
    • Historia
    • Kulinaria
    • Lokalnie
    • Ludzie
    • NAV
    • Opinia
    • Środowisko
  • Wiadomości
    • Polityka
      • Polityka lokalna
  • Zdrowie
    • Covid-19
  • Українською
Facebook X (Twitter) Instagram YouTube
Facebook Instagram X (Twitter) YouTube Spotify
Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
  • På norsk
  • Українською
  • Wiadomości
  • Społeczeństwo
  • Kultura
  • Reportaże i wywiady
  • Zdrowie
  • Aktywnie
Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
Strona główna»Społeczeństwo»Dzieci»(Łagodna) droga do szczęścia
Dzieci

(Łagodna) droga do szczęścia

By Sylwia Balawender12 września 2021Brak komentarzy7 minut czytania
Udostępnij
Facebook Twitter LinkedIn Email
Artykuł został opublikowany ponad rok temu, dlatego zawarte w nim informacje mogą być nieaktualne.

Lund. Ulica Nye Teglverksvei. Tu małe, białe domki graniczą ze stadionem i wielkimi przemysłowymi halami. Biała flaga z logo klubu powiewa przed wejściem. Kiedy wchodzi się do sali, do uszu dobiegają miękkie dźwięki salsy, a adeptów judo wita uśmiechnięty młody człowiek. Pochodzący z Kuby Eulicer Rennie Perez natychmiast rozwiewa wątpliwości, że zamiast na kurs tańca trafiliśmy jednak na judo. 

– Dla mnie jako Kubańczyka, salsa jest jak powietrze, daje mi radość, energię, dodaje smak życiu. Nie wyobrażam sobie dnia bez rytmów salsy. Chyba mam ją we krwi – śmieje się Eulicer. – Tak samo jak judo.   

Złoty medalista Mistrzostw Norwegii z 2016 r., Eulicer Rennie Perez, fot. S. Balawender

W Klubie Judosenter trenują dzieci od 3 roku życia (mini judo), młodzież i dorośli. Trening rozpoczyna się od rozgrzewki, później następują ćwiczenia, dopasowane do wieku uczestników. 

– Kiedy kilka lat temu jako rodzice stanęliśmy przed dylematem, na jakie zajęcia rozwojowe posłać naszego syna, bez wahania wybraliśmy judo. Dlaczego? Bo to sport zapewniający najlepszy rozwój całego ciała. Podczas treningów dzieci poznają swoje możliwości, uczą się dyscypliny i szacunku – opowiada mi jeden z ojców czekających na zakończenie treningu. – A trener jest niesamowity, przyciąga dzieciaki swoją charyzmą.

– O tak, potwierdzam – dodaje siedząca obok matka. – Zawsze uśmiechnięty, trzylatkom zamienia treningi w zabawę, dzięki czemu systematyczne spotkania dwa razy w tygodniu z łatwością wyrabiają w dzieciakach dyscyplinę i rutynę. Dla starszych nie ma jednak taryfy ulgowej. Wymagania rosną z wiekiem. 

Trening, zdj. S. Balawender

Bo judo to filozofia życia 

Klub Judosenter prowadzi norwesko-kubańskie małżeństwo. Umawiam się na wywiad z Hilde Engebø i Eulicerem Rennie Perezem. Witają mnie serdecznie, przejęci wywiadem. Znamy się już ponad trzy lata, nasz syn zaczynał od mini judo, a córka stawiała na macie pierwsze kroki, dosłownie uczyła się tu chodzić. Hilde jest sercem tego miejsca – dba o atmosferę, rozmawia z rodzicami, zajmuje się reklamą. Sama jest tancerką i nauczycielką tańca, ukończyła balet klasyczny, jednak jej serce skradło flamenco, którego taniec i rytmy studiowała w Academia de Flamenco Flory Albaicín w Barcelonie, najstarszej szkole tego tańca na świecie. To właśnie w tym miejscu przecięły się ich losy, i to właśnie taniec ich połączył. 

– W sytuacji, w której nie mówiliśmy w swoich językach, mogliśmy wyrazić się tylko tańcem – uśmiecha się Hilde. – Zresztą jak się okazuje pomimo tego, że wychowywaliśmy się w dwóch różnych częściach świata, taniec i judo były tym, co nas połączyło. Znaleźliśmy wiele wspólnych punktów, jak dyscyplina, miłość do ruchu, sportu. Mnie ukształtował taniec, jego judo. Nasze pasje są częścią naszego stylu życia, nie umiemy robić nic innego. I tak jak ja mogłam swoją pasję realizować bez problemu, w normalnych bezpiecznych warunkach, tak Eulicer wychowany w biedzie i rygorze musiał wiele poświęcić, by robić to, co robi teraz. 

Reprezentacja Holguín, fot. archiwum własne E. Perez

Na Kubie judo to bardzo popularny sport, widać to również po ilości medali zdobywanych przez Kubańczyków na mistrzostwach świata czy olimpiadach. Za medalami stoją lata wyrzeczeń i ćwiczeń. Jako ośmiolatek Eulicer zaczynał dzień o 5 rano, żeby zmieścić w nim i szkołę, i treningi, a czasem nawet zawody. Między dzieciakami panowała ogromna rywalizacja, bo tylko najlepsi mogli startować. Pomimo presji i stresu, dla wielu dzieciaków, nie tylko dla Eulicera, judo mogło okazać się przepustką do lepszego świata. Sytuacja polityczna, wszechobecna korupcja i bieda lat dziewięćdziesiątych determinowały marzenia o sukcesie. Eulicer miał szczęście i miał rodzinę w Barcelonie, która pomogła mu z Kuby wyjechać. 

– Kiedy w 2008 roku przeniosłem się do Barcelony, myślałem, że już więcej nie wrócę do judo – opowiada Eulicer. – Pracowałem po 12 godzin, nie miałem siły, żeby łączyć pracę z treningami. W pewnym momencie znalazłem tam klub, w ramach którego wystartowałem w zawodach i ten jeden raz wystarczył, bym zatęsknił za judo na dobre. I już marzyłem tylko o tym, żeby przez resztę życia robić to, co kocham. 

Dlatego Hilde i Eulicer postanowili połączyć swoje pasje i stworzyć sobie miejsce pracy.  

– Przyjechaliśmy do Norwegii w 2014 roku i kilka miesięcy później Eulicer zdobył brąz w Mistrzostwach Norwegii. To tylko upewniło nas, że powrót do judo to właściwy kierunek. Dwa lata później zdecydowaliśmy się wynająć lokal po starym Spindans studio, aby stworzyć klub judo. Na początku mieliśmy kilkoro dzieci w wieku od 6 do 12 lat. Później rozpoczęliśmy mini judo, przeznaczone dla dzieci od 3 do 6 roku życia. I w tej grupie przez dłuższy czas mieliśmy tylko jedno dziecko, z którym Eulicer konsekwentnie trenował. A później z ust do ust rozeszła się wiadomość o tym wyjątkowym miejscu i coraz więcej dzieci pojawiało się na treningach. 

Judo w Norwegii ma dość długą tradycję. Henrik Lundh – pierwszy norweski sportowiec, który uzyskał stopień 5 dan –  założył pierwszy klub judo i jiu jitsu (albo ju-jitsu) w 1960 roku. Siedem lat później powstał Norweski Związek Judo, który w tej chwili ma ponad 4600 członków. Jednak słabe finansowanie Związku odbiło się na spadku popularności tego sportu. I choć ostatnimi laty zaczęło się poprawiać, a kluby zaczęły zyskiwać nowych członków, 2020 rok przyniósł kolosalną zmianę.

Barneparti, trening grupy 7-12 lat, fot. S. Balawender

Kolejny początek 

– Ze względu na sytuację z koronawirusem ludzie stracili trochę poczucie bezpieczeństwa – mówi Hilde. – Trening wymaga bliskiego kontaktu, więc rodzice byli bardzo sceptyczni. Dlatego na początku pilnowaliśmy, żeby dzieci zachowywały dystans. To było ciężkie również i dla nas, ponieważ musieliśmy zamknąć lokal na jakiś czas, ale udało się przetrwać. I ludzie wracają. W tej chwili trenuje u nas około 50 osób – dzieci, młodzież i dorośli. Mamy również członków wspierających nasze działania i sponsorów – uśmiecha się Hilde i otwarcie mówi o tym, że utrzymanie klubu jest naprawdę trudnym przedsięwzięciem.

Dwa lata temu przyszłość klubu stanęła pod znakiem zapytania. Od samego powstania klubu Hilde i Eulicer nie chcieli wywierać presji na rodziców, żeby uczestniczyli w dugnadach, wspierali klub darowiznami czy w inny sposób pomagali finansowo. Dlatego, żeby ratować Judosenter, wyremontowali studio tańca, w którym w tej chwili odbywają się zajęcia salsy (Nicassino), Spindans i pilates (Pilates med Åse). 

Miłość do judo, do miejsca, które stworzyli i rozwijają razem sprawia, że się nie poddają, wciąż szukając nowych pomysłów na to, jak propagować judo. Od kilku lat prowadzą czterodniową letnią szkołę Sommerskole, podczas której dzieciaki tańczą, trenują i spędzają czas na różnych aktywnościach. Ostatnio dołączyli do projektu gminy, który wspiera dzieci z rodzin o trudniejszej sytuacji materialnej, tak by mogły uczestniczyć w treningach.

– Judo jest pięknym sportem. Najważniejsze w nim są dyscyplina, szacunek dla trenera, współzawodnika, współpraca – odpowiada Eulicer. – To indywidualny sport, ale zawodnicy są również w drużynie. Dzieci uczą się przegrywania i tego, że nie mogą się poddawać. Judo to nie tylko sport, to cała filozofia, styl życia. To nie tylko to, jakim zawodnikiem jesteś na macie, ale również to, kim jesteś poza nią.

Hilde dodaje: – To najłagodniejsza sztuka walki, nie jest agresywna. Nie ma tu bicia czy kopania – każdy ruch jest kontrolowany. To sport i dla chłopców i dla dziewczynek, rozwijający całą motorykę, zwinność, koordynację, siłę. Ruchy są wyćwiczone jak w tańcu. Istnieje małe ryzyko kontuzji. Jest to dobry sport również dla tych, którzy mają jakieś ograniczenia ruchowe, problemy z biodrami czy mięśniami. Judo rozwija całą muskulaturę, ale również siłę charakteru. Często dziecko musi znaleźć siłę w sobie, żeby wejść na matę, a potem z niej zejść pokonanym.

Fot. S. Balawender

W tej chwili w Judosenter trenują dzieci pochodzące z 25 różnych krajów. Jeśli chcesz rozpocząć trening judo, możesz dołączyć w każdej chwili. Pierwsza godzina gratis!


Przeczytaj również:

Kristiansand: równe szanse dla dzieci i młodzieży

gdzie z dziećmi
Udostępnij. Facebook Twitter LinkedIn Email

Powiązane

Legoland? Warto, warto!

Lysefjord z maluchem

Norweski sposób na Wielkanoc

Zostaw kometarz Anuluj komentarz

Na czasie

Srebro nie Złoto – konkurs literacki im. Jana Leończuka

Literatura 25 czerwca 2025

Wraz z Podlaskim Seniorem ogłaszamy start konkursu literackiego im. Jana Leończuka. W 2024 roku konkurs…

Egenmelding, czyli oświadczenie własne o chorobie

24 czerwca 2025

Monarchia w Norwegii: Koszty sięgają niemal pół miliarda koron

24 czerwca 2025

Norwegia obserwuje: cieśnina Ormuz 

23 czerwca 2025

Sankthans, czyli Jonsok

23 czerwca 2025

Śledztwo bez końca: Ostatni podejrzany w sprawie Lørenskog

20 czerwca 2025

Adija – córka dwóch światów

19 czerwca 2025

Rosyjscy programiści tworzyli systemy nadzoru dla Equinor – eksperci biją na alarm

18 czerwca 2025

Norwegia: wymiana prawa jazdy

17 czerwca 2025

Gjert Ingebrigtsen: Oczyszczony z zarzutów znęcania się nad dziećmi

16 czerwca 2025

REMA 1000 wycofuje produkt: natychmiast przestań go używać

15 czerwca 2025

Oslo – najmniej szczęśliwa stolica Skandynawii

13 czerwca 2025

Wypadek na Melkøya – Polak ostrzegał, teraz walczy o zdrowie

12 czerwca 2025

Tylko w Norwegii – znaczki z wycieczki

12 czerwca 2025

Otwarcie Konsulatu Honorowego RP w Kristiansand

11 czerwca 2025
Dane kontaktowe

Polsk-Norsk Forening Razem=Sammen
nr org. 923 205 039

tel. +47 966 79 750

e-mail: kontakt@razem.no

Redakcja i współpraca »

Ostatnio dodane

To musisz wiedzieć: hulajnogi elektryczne

6 lipca 2025

Wakacje w Norwegii: polecane kierunki

5 lipca 2025

Norwegia: Mandaty za wykroczenia drogowe 2025

4 lipca 2025
Współpraca

Razem Norge jest laureatem nagrody "Redakcja medium polonijnego 2025", przyznawanej przez Press Club Polska.

Facebook Instagram X (Twitter) YouTube

Informujemy, że polsko-norweskie stowarzyszenie Razem=Sammen otrzymało za pośrednictwem Stowarzyszenie "Wspólnota Polska" dofinansowanie z Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2024 – Media i Struktury. Nazwa zadania publicznego: Wsparcie działalności organizacji polonijnych w krajach skandynawskich Kwota dotacji 2024: 78,587.60 PLN w 2024 r. Całkowita wartość zadania publicznego 2024: 232 704,80 PLN Data podpisania umowy: Październik 2024 r. Wsparcie w ramach projektu dotyczy m. in. dofinansowania kosztów wynajmu pomieszczeń, ubezpieczenia, wynagrodzeń pracowników, zakupu materiałów biurowych oraz innych kosztów funkcjonowania organizacji.

Ansvarlig redaktør: Katarzyna Karp | Administrasjonssjef: Sylwia Balawender
Razem Norge arbeider etter Vær Varsom-plakatens og VVP regler for god presseskikk. Alt innhold er opphavsrettslig beskyttet.

© 2025 Razem=Sammen | Made in Kristiansand

Wprowadź szukaną frazę i naciśnij Enter, aby przejść do wyników wyszukiwania. Naciśnij Esc, aby anulować.