Norwegia w niedzielnym meczu z Włochami pokonała przeciwnika 4:1 i awansowała na mundial po raz pierwszy od 1998 roku. Choć nie było to już w tym momencie dla nikogo wielkim zaskoczeniem, Norwegowie ulegli silnym emocjom. Trener zdecydował się nawet przeprosić…
Kwalifikacja na mundial była już przed niedzielnym meczem niemal pewna, norwescy piłkarze wygrali we wszystkich siedmiu poprzednich pojedynkach. W niedzielę Norwegia musiała tylko uniknąć porażki dziewięcioma bramkami z Włochami, aby zakwalifikować się do mistrzostw świata. Mimo to wśród kibiców i na stadionie, i w Norwegii wybuchł entuzjazm. Norwegowie wygrali w znakomitym stylu. Gole strzelili Antonio Nusa, Erling Braut Haaland i Jørgen Strand Larsen.
Haalanda na stojąco oklaskiwali nawet Włosi, mimo że ich przegrana miała charakter historyczny. Włochy nigdy dotąd nie przegrały w tej fazie kwalifikacji do mistrzostw świata meczu rozegranego na własnym boisku.
Radość trenera Norwegii, Stålego Solbakkena, była prawdopodobnie tym większa, że sam miał okazję zagrać na ostatnim mundialu z udziałem Norwegów dwadzieścia siedem lat temu. Mimo to po meczu Solbakken przeprosił swojego włoskiego odpowiednika. Uznał, że świętowanie wymknęło się spod kontroli. Gdy padł ostatni gol dla Norwegii, zgromadzeni na ławce trenerskiej płakali, biegali i krzyczeli. Po ostatnim gwizdku do triumfujących dołączył też entuzjastycznie sam trener. Gdy emocje trochę opadły, poczuł się z tym nieswojo i podszedł do trenera drużyny przeciwnej z przeprosinami. Włoch nie miał jednak żalu o reakcję Norwegów na zwycięstwo.
Później świętowanie rozpoczęte na boisku przeniosło się do szatni, gdzie zaproszono również księcia koronnego Haakona wraz z synem.
– Wpadli, żeby pogratulować. Trochę się poplamili piwem. Niektórzy trochę rozlewali. Myślę, że garnitur księcia… Trzeba go będzie wyczyścić, że tak powiem – zdradził napastnik Alexander Sørloth w rozmowie z NRK.
Na konferencji prasowej Solbakken mówił o wielkiej uldze. Teraz nie można już dłużej mówić, że Norwegia nigdy nie awansuje na mundial.
Nie wszyscy mieli do siebie pretensje za wybuch radości.
– Pracowaliśmy na to długo i ciężko, cały naród bardzo długo czekał, aby ta drużyna dostała się na mistrzostwa, więc musi nam być wolno świętować – ocenił jeden z zawodników, Patrick Berg, cytowany przez NRK.
Uradowana drużyna zaprasza dziś (w poniedziałek) kibiców na wspólne świętowanie na Rådhusplass w Oslo. Start imprezy – 17:45. O 19:00 zabawa przeniesie się do klubu Carls.
