Wzrasta występowanie chorób niezakaźnych, które stanowią główną przyczynę zachorowań i zgonów wśród dzieci. Mowa między innymi o autyzmie, raku, otyłości, cukrzycy typu II, astmie czy wadach wrodzonych męskiego układu rozrodczego.
Naukowcy twierdzą, że te choroby mogą być spowodowane chemikaliami, na które narażone są dzieci.
Toksyny w naszych organach
Norweski Instytut Zdrowia Publicznego (FHI) prowadzi projekt Miljøbiobanken polegający na badaniu poziomu toksyn w organizmach Norwegów. Naukowcy planują pobierać próbki co trzy lata – póki co jednak pierwsze badanie miało miejsce w latach 2016-2017 i właśnie trwa kolejne badanie.
– Należy regularnie monitorować narażenie społeczeństwa na chemikalia. W naszym instytucie staramy się pozyskać fundusze na stałe badania nad toksynami w organizmach Norwegów – mówi dla forskning.no badaczka FHI, Line Småstuen Haug.
Coraz więcej chemikaliów
– Dzieci i dorośli są narażeni na toksyny środowiskowe i inne szkodliwe substancje w żywności oraz otaczającym nas środowisku. Płody i niemowlęta są najbardziej wrażliwe – informuje FHI na swoich stronach poświęconych toksynom środowiskowym i zdrowiu.

Obecnie na świecie występuje około 350 000 różnego rodzajów chemikaliów. O wielu z nich nie wiemy niczego ze względu na chroniące je prawnie tajemnice handlowe firm. Ponadto produkcja syntetycznych chemikaliów gwałtownie wzrasta już od lat 50. XX wieku.
Mamy jednak nie tylko coraz więcej szkodliwych substancji, ale także badań na ich temat. W ostatnich 25 latach naukowcy coraz częściej zajmują się wpływem chemii na płody, dzieci i osoby dorosłe. Wyniki tych badań są jasne – chemikalia szkodzą i to w największym stopniu płodom i niemowlętom, na drugim miejscu narażone są dzieci, a następnie dorośli.
Wzrost przypadków raka i toksyny w norweskich rybach
Według artykułu w NEJM zachorowalność na raka u dzieci w USA wzrosła o 35%. Norweski Rejestr Nowotworów (Kreftregisteret) również wskazuje na niewielki wzrost przypadków raka u dzieci i młodzieży, zwłaszcza tuż przed rokiem 2000. Naukowcy potwierdzają związek między toksynami środowiskowymi a rakiem, jednak duża liczba zachorowań może także wynikać z większej wykrywalności nowotworów dzięki łatwiejszemu dostępowi do rezonansu magnetycznego.
Norweska Komisja ds. Bezpieczeństwa Żywności (VKM) potwierdziła, że poziom toksyn środowiskowych w organizmach Norwegów jest zbyt wysoki, a tłuste ryby i nabiał są ich głównymi źródłami. Mimo, że są to produkty polecane ze względu na bogatą zawartość składników mineralnych, dzieci i kobiety w ciąży powinny ograniczyć ich spożycie.
Przeczytaj-Alarm naukowców: Dzieci powinny jeść mniej ryb

Czas na nowe regulacje prawne
Według badaczy, aby chronić dzieci przed szkodliwym działaniem substancji chemicznych, konieczne są zmiany przepisów prawnych, które obejmą reorganizację przemysłu chemicznego. Rozwiązaniem jest radykalna zmiana podejścia do testowania i zatwierdzania chemikaliów.
W niektórych krajach na świecie, jak Stany Zjednoczone, producenci nie muszą udowadniać bezpieczeństwa chemikaliów, które występują na rynku. Z kolei obowiązujące w Norwegii regulacje unijne (REACH) są nieco bardziej rygorystyczne. Opierają się jednak w głównej mierze na informacjach dostarczanych przez przemysł – produkty są akceptowane bez szczegółowej kontroli.
Norwegia żąda surowszych regulacji
– Potrzebujemy surowszych przepisów chroniących dzieci i dorosłych przed toksynami środowiskowymi – mówi dla forskning.no norweski minister klimatu i środowiska, Andreas Bjelland Eriksen. Rok temu Norwegia zaapelowała do Parlamentu Europejskiego o przyspieszenie prac nad zakazem szkodliwych chemikaliów w Europie.
Norwegia jest także jednym z krajów wspierających zakaz PFAS, czyli grupy ponad 10 000 chemikaliów powiązanych z licznymi zagrożeniami dla zdrowia. PFAS bardzo długo pozostają w organizmach oraz w środowisku – dlatego są nazywane „wiecznymi chemikaliami”.
Testy przed zatwierdzeniem
Ważnym krokiem w zwiększeniu bezpieczeństwa konsumentów byłyby według naukowców wiążące porozumienia w ramach ONZ oraz inwestycje na poziomie porównywalnym do tych, jakie przeznacza się na odnawialne źródła energii.
Ponadto, aby odkryć zagrożenie jeszcze przed wprowadzeniem danych produktów na rynek, naukowcy proponują regulacje prawne podobne jak te dotyczące leków. Mianowicie firmy musiałyby udowodnić bezpieczeństwo danych substancji chemicznych poprzez szeroko zakrojone testy. Dopiero wtedy byłaby możliwa sprzedaż takiego produktu.