Zamknięte granice wywołują desperację wśród członków rodzin, których bliscy nie mają wstępu do Norwegii. Według prawników mamy do czynienia z nieproporcjonalną i bezprawną ingerencją w prawo do prywatności i życia rodzinnego.
Kolejne osoby, które doświadczają ingerencji w życie rodzinne w wyniku ograniczeń wjazdu, korzystają z pomocy prawnej. W ich imieniu zostało wysłane pismo do Ministerstwa Sprawiedliwości.
W komunikacie prasowym kancelaria Andersen & Bache-Wiig za pośrednictwem prawniczki Liny Smorr informuje, że obecnie pomaga osobom, które doświadczają znacznego naruszenia ich prawa do życia rodzinnego w wyniku ograniczeń wjazdu w związku z Covid-19.
Grupa jest zorganizowana na Facebooku pod nazwą „Oss med familie eller kjæreste i utlandet under covid-19, 2020/2021” i liczy ponad 10 000 członków.
Obywatele norwescy zawsze mają prawo wjazdu, jednak dla innych granica jest prawie zamknięta. Do Norwegii nie mogą przyjechać dalsi członkowie rodziny.
„Zgodnie z obowiązującymi przepisami granice są praktycznie zamknięte dla każdego, kto nie mieszka w Norwegii. Oznacza to, że narzeczeni, dziadkowie lub rodzice dorosłych dzieci mieszkających w Norwegii w ogóle nie mają wstępu”, czytamy w komunikacie prasowym kancelarii Andersen & Bache-Wiig.
15 czerwca w imieniu swoich klientów, kancelaria wysłała pismo do Ministerstwa Sprawiedliwości, kopię którego dostarczono do Ministerstwa Zdrowia i Opieki, Norweskiej Dyrekcji Zdrowia i FHI.
W liście podkreślono, że ograniczenia wjazdu stanowią nieproporcjonalną i bezprawną ingerencję w prawo tej grupy do prywatności i życia rodzinnego, gwarantowanych przez Konstytucję i Europejską Konwencją Praw Człowieka.
– Celem listu jest pomoc władzom w zidentyfikowaniu naruszeń podstawowych praw człowieka, których doświadcza ta grupa, oraz wezwanie do dokładnej oceny proporcjonalności i wprowadzenia szybkich ułatwień – mówi prawniczka Lina Smorr.
Dodaje, że ta część społeczeństwa, która posiada członków rodziny lub partnerów/narzeczonych poza granicami Norwegii poniosła nieuzasadniony ciężar prowadzonych działań w porównaniu z innymi grupami, więc ułatwienia na etapie 3 są absolutnie konieczne, aby chronić ich podstawowe prawa.
– Inne kraje skandynawskie zrozumiały, że nie można rozdzielać par tylko dlatego, że są obcokrajowcami. Znaleźli rozwiązania dla takiego połączenia, które nie prowadzi do większej liczby infekcji. Dlatego bardzo bolesny i smutny jest fakt, że rząd upiera się co do swojego postępowania w tej kwestii – mówi Richard Flaaten, rzecznik grupy „Oss med familie eller kjæreste i utlandet under covid-19, 2020/2021“.
Flaaten uważa, że to, kogo można zdefiniować jako osobę bliską, jest złożoną kwestią.
– Władze muszą wykazać się dużą elastycznością i zrozumieniem przy ustalaniu zasad wjazdu do Norwegii. Rząd musi uznać, że bliska rodzina to coś więcej niż podstawowa komórka rodzinna i obejmuje narzeczonych, dorosłe dzieci i dziadków – mówi Flaaten.
źródło: Dagbladet
Przypomnijmy, że to kolejna grupa, która walczy o respektowanie swoich podstawowych praw, gwarantowanych m.in. Europejską Kartą Praw Człowieka.
O kontrowersjach związanych z obostrzeniami pisaliśmy wcześniej tutaj:
- Hotel kwarantannowy: zatrzymanie jako kara bez przestępstwa
- Frustracja na granicy, kwarantanna w hotelu, ludzie na marginesie
- Prawnicy podnoszą alarm w sprawie wydaleń z Norwegii
- ESA wszczyna sprawę przeciwko Norwegii z powodu ograniczeń wjazdu
Pierwszą głośną inicjatywą był pozew norweskich właścicieli hytt znajdujących się w Szwecji, którzy po pobycie w swoich posiadłościach za granicą musieli odbywać kwarantannę. Wygrali w pierwszej instancji, jednak po odwołaniu się strony rządowej sąd apelacyjny przychylił się do decyzji o kwarantannie.
O tej sprawie informowaliśmy w artykule:
- Hotel kwarantannowy: zatrzymanie jako kara bez przestępstwa
- Kwarantanna. Przegrana właścicieli hytt w sądzie apelacyjnym
Niedawno relacjonowaliśmy również działania grupy składającej się głównie z Polaków, zrzeszającej obecnie niemal 5 tysięcy osób i można ją znaleźć na Facebooku: „Osoby, które chcą złożyć pozew przeciwko restrykcjom wjazdowym i hotelowym“.
Grupa sprzeciwia się obowiązkowej kwarantannie hotelowej, a także przepisom, które uniemożliwiły obcokrajowcom mieszkającym i pracującym w Norwegii wjazd do kraju, co niejednokrotnie wiązało się z utratą dochodu lub koniecznością poniesienia dodatkowych kosztów. Grupę reprezentuje ta sama prawniczka – Lina Smorr.
O działaniach grupy pisaliśmy w naszych artykułach: