Minęły dwa lata od orzeczenia norweskiego Sądu Najwyższego stwierdzającego, że farma wiatrowa w Fosen narusza prawa człowieka. Mimo wyroku farma nadal funkcjonuje. Saamowie strajkują.
Strajkujący domagają się przekazania dochodów spółki wiatrowej na poprawę stanu i zwrot gruntów służących Samom do wypasu reniferów.
– Statkraft zarabia fortunę na łamaniu praw człowieka – uważają działacze.
Blokują wejścia do budynku Statkraft w Lysaker. Pracownicy zostali skierowani do pracy zdalnej z domu. Demonstranci z północy postawili również lavvo (tradycyjny namiot Saamów) przed wejściami i przykuwają się łańcuchami, by uniemożliwić korzystanie z budynku.
Protest rozpoczął się przed Storting w środę 11. października, gdzie zebrało się kilkaset osób.
Na miejsce przybyła policja.
Ponad prawem?
Dwa lata temu Sąd Najwyższy stwierdził nieważność pozwolenia na budowę elektrowni wiatrowej, gdyż jej funkcjonowanie narusza prawa Samów.

– Firmy czerpią ogromne zyski z łamania praw człowieka w Fosen, a znaczna część tych pieniędzy trafia do państwa za pośrednictwem Statkraft – pisze Ella Marie Hætta Isaksen w komunikacie prasowym.
Według przedstawicieli spółki Statkraft, działa ona zgodnie z ustaleniami Ministerstwa Ropy Naftowej i Energii.
Jak powstał konflikt wokół elektrowni wiatrowej w Fosen?
Pastwiska zimowe w obszarach górskich Roan i Storheia w Fosen były używane przez Sør Sami do wypasu reniferów – co najmniej od XVI wieku.
Statkraft Development AS rozpoczął starania o pozwolenie na budowę elektrowni wiatrowej w 2006 roku. Spółka złożyła wniosek i uzyskała zgodę na rozwój projektu w 2010 roku. Koncesję zaskarżono. Jednak ostatecznie została podtrzymana przez Ministerstwo Ropy Naftowej i Energii w 2013 roku.
Rok później zarejestrowano sprawę w systemie sądowym. Saamowie żyjący na obszarach, które objęto planami inwestycji, uważali, że zagraża ona pastwiskom reniferów i tym samym narusza ich prawo do praktyk kulturowych.
Mimo, że sprawa nie została ostatecznie rozstrzygnięta przez sąd, w 2016 roku rozpoczęto prace terenowe. Głosy sprzeciwu nie powstrzymały rządu od wydania deweloperowi zgody na wcześniejsze rozpoczęcie budowy. Warto zaznaczyć, że w projekcie przewidziano inwestycję o wartości 11 miliardów NOK.
ONZ zabiera głos w sprawie w 2018 roku. Organizacja Narodów Zjednoczonych wezwała do wstrzymania prac do czasu rozstrzygnięcia sprawy w systemie prawnym. Niemniej jednak państwo odrzuciło ten apel, a elektrownie wiatrowe rozpoczęły działalność w 2020 roku.
Wyrok Sądu Najwyższego zapadł w 2021 roku. Jednomyślną decyzją sąd stwierdził, że rozwój obiektów na obszarze Fosen narusza prawa Saamów do praktyk kulturowych. Ostatecznie koncesje stały się nieważne z powodu naruszenia Konwencji ONZ.
W czwartek do protestów dołączyła Greta Thunberg
W środę aktywiści z organizacji Youth and Nature okupowali Stortinget. Początkowo policja twierdziła, że nie zamierza interweniować. Jednak tuż po godzinie 20:00 funkcjonariusze zaczęli wynosić demonstrantów, którzy nie chcieli opuścić budynku rządowego. Kilkanaście osób zatrzymano.
W czwartek do protestujących dołączyła Greta Thunberg.
– Dla mnie oczywiste jest, że solidaryzuję się z młodymi Saamami, którzy walczą o podstawowe prawa człowieka – mówi w rozmowie z NRK. – Norwegia daje teraz popis na arenie międzynarodowej – dodaje.
Zaangażowanie Thunberg ma ogromne znaczenie dla kampanii. Jej obecność może przyciągnąć uwagę mediów również poza Norwegią.
– Kiedy nawet zwycięstwo w Sądzie Najwyższym nie prowadzi do postępu, nie mamy innego wyjścia, jak tylko sięgnąć po obywatelskie nieposłuszeństwo – pisze w notatce prasowej Ella Marie Hætta Isaksen, aktywistka i artystka.
Artykuł sfinansowano ze środków Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2023. Nazwa zadania publicznego: Świat opisany po polsku – wsparcie mediów polonijnych w Europie Zachodniej. Publikacja wyraża jedynie poglądy autora/ów i nie może być utożsamiana z oficjalnym stanowiskiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów.
