Norweskie służby finansowe i policja alarmują o rosnącej fali prania pieniędzy z udziałem młodych ludzi, często nastolatków, wykorzystujących aplikację Vipps.
Osoby te określane są mianem „mułów finansowych”. Przestępcy kuszą szybkim zyskiem, a odmowa może pociągnąć za sobą groźby użycia przemocy.
Banki i policja ostrzegają przed przemocą i skutkami prawnymi.
– Widzieliśmy przypadki gróźb z użyciem broni, pobić, a nawet wiadomości w stylu: „wiemy, gdzie mieszkasz” – mówi Ragnhild Georgsen ze Sparebanken Norge w rozmowie z TV 2.
Skazana 19-latka
Sprawa 19-letniej kobiety z Oslo, która została skazana na 75 dni więzienia za pranie pieniędzy pochodzących z oszustwa wobec starszej kobiety dobrze obrazuje ten mechanizm. Młoda kobieta została zwerbowana przez grupę działającą na Telegramie. Przez aplikację Vipps przyjęła i przekazała dalej ponad 100 000 NOK.
Transakcje na Vipps opisywała między innymi jako: zakup waluty (24 461 NOK), sprzęt elektroniczny (43 470 NOK), wypłaty gotówki (22 000 NOK) oraz przelew do znajomej za pomoc (10 000 NOK).
Rosnący problem
– Od 2017 do 2019 roku mieliśmy około tysiąca przypadków oszustw rocznie. Obecnie mówimy o dziesiątkach tysięcy – podkreśla Georgsen w rozmowie z TV 2.
Prokurator Anne Allum z Økokrim (norweskiej policji ds. przestępczości gospodarczej) apeluje:
– Młodzi ludzie nigdy nie powinni udostępniać swojego konta, numeru Vipps ani przyjmować pieniędzy o nieznanym pochodzeniu.
Reakcja banków
Vipps oraz banki wdrażają technologie do wykrywania podejrzanych transakcji. Systemy monitorują m.in. wzmożoną aktywność finansową u osób w wieku 19–20 lat.
– Wdrożyliśmy model oparty na sztucznej inteligencji, który skutecznie wykrywa próby oszustw i działalność „mułów finansowych” – mówi Hege Hagen, szefowa ds. przeciwdziałania praniu pieniędzy w Vipps w rozmowie z TV 2.
– Jeśli ktoś prosi cię o przyjęcie i przekazanie pieniędzy – to niemal na pewno nielegalne. Zgłosimy to na policję, a konto zostanie zablokowane – ostrzega Hagen.
Przedstawiciele banków podkreślają, że młodzi często trafiają na przesłuchania w obecności rodziców i policji.
– To naprawdę nie jest sposób na zarabianie pieniędzy – podsumowuje Hagen.