W nocy ze środy na czwartek nad lotniskiem w Aalborgu w Danii pojawiły się drony. Przestrzeń powietrzną nad miastem zamknięto przed godziną 23:00.
To trzecie co do wielkości lotnisko Danii obsługuje zarówno ruch cywilny, jak i wojskowy.
Obserwacje dronów trwały przez trzy godziny. Przestrzeń powietrzna pozostawała zamknięta przez prawie cztery i pół godziny.
Żaden z dronów nie został zestrzelony i nikt nie został dotąd zatrzymany – poinformowała policja w Jutlandii Północnej w komunikacie prasowym.
Drony niepokoją Danię
Tej samej nocy drony zakłóciły przestrzeń powietrzną także nad lotniskami w Esbjergu, Sønderborgu i Skrydstrup.
Pierwsze doniesienia o obecności dronów w pobliżu lotniska w Aalborgu pojawiły się o godz. 21:44. O 2:55 w nocy uznano, że maszyny opuściły ten obszar i przestrzeń powietrzna została ponownie otwarta.
Niedługo przed godz. 22:00 podobne zgłoszenia napływały z południowej Jutlandii. Policja otrzymała informacje o aktywności dronów w rejonie lotnisk w Esbjergu, Sønderborgu oraz Skrydstrup. Drony miały być widziane także nad północną częścią Esbjergu.
Dzień wcześniej z powodu obserwacji dronów, zamknięto na kilka godzin przestrzeń powietrzną nad lotniskiem Kastrup w Kopenhadze.
Realne zagrożenie
Policja analizuje, czy ostatnie incydenty z udziałem dronów są ze sobą powiązane. Funkcjonariusze porównują m.in. rozmiar, prędkość i sposób poruszania się obiektów.
– Ta sytuacja jest poważna – podkreślił komendant główny policji Thorkild Fogde podczas nocnej konferencji prasowej. Zapowiedział, że rozważane jest podniesienie poziomu gotowości narodowej. Jak dodał, policja pozostaje w stałym kontakcie z wojskiem, ponieważ nieznane obiekty nad instalacjami wojskowymi mogą stanowić realne zagrożenie.
Policja informuje, że napływa coraz więcej zgłoszeń o obserwacjach dronów w różnych częściach kraju, co może być efektem nagłośnienia sprawy. Funkcjonariusze apelują do osób korzystających z dronów legalnie, aby zachowywały szczególną ostrożność i ściśle przestrzegały przepisów. W przypadku nielegalnych lotów grożą wieloletnie kary więzienia.
Jak dotąd nie ustalono, kto stoi za obsługą dronów