W sobotę w Kristiansand odbyło się zgromadzenie pod hasłem „Tak dla wolności, nie dla paszportów szczepionkowych” (Ja til frihet, nei til koronapass). Demonstranci zebrali się wokół niewielkiej sceny ustawionej w parku Wergelanda w centrum miasta.
Zdarzenie w ramach Światowego Rajdu Wolności (World Wide Rally for Freedom) odbywało się jednocześnie w 155 miastach na świecie. W Norwegii podobne miały miejsce w Oslo, Bergen, Trondheim, Tromsø, Porsgrunn i Hamar. Na ulice miast wyszło wiele tysięcy osób niezgadzających się na odbieranie wolności i łamanie praw człowieka.
Media na świecie w większości przypisały te demonstracje antyszczepionkowcom, potęgując już i tak duży rozłam między ludźmi i podział na „my” i „oni”. Tymczasem warto zaznaczyć, że wzięły w nich udział również osoby zaszczepione, gdyż nie były to protesty przeciw szczepieniom, ale demonstracje w obronie wolności. Jak podkreślali uczestnicy zgromadzeń, wprowadzenie certyfikatów szczepień jest dla wolności poważnym zagrożeniem, podobnie jak segregacja ludzi. Główne założenia Rajdu Wolności dotyczą pięciu obszarów: wolności słowa, wolności przemieszczania się, wolności wyboru, wolności zgromadzeń i wolności zdrowia. Dziś próby pozbawienia tych praw dotyczą grupy osób niezaszczepionych. W niedalekiej przyszłości może to dotknąć każdego, kto w odpowiednim czasie nie przyjmie dodatkowej dawki szczepień.
Kristiansand, godzina 15.00. Chłodny dzień rozjaśniły promienie słońca. Słychać muzykę płynącą z głośników lodowiska znajdującego się tuż obok. Przeboje stały się tłem dźwiękowym dla prelegentów. Na niewielkiej scenie znalazła się m.in. Tove Marki, pielęgniarka, która ze względu na brak szczepień musiała zrezygnować z pracy. Swoją historię opisała w Fædrelandsvennen. Pod tekstem znalazło się ponad tysiąc komentarzy, w przeważającej mierze bardzo nieprzychylnych.
– Nigdy nie wątpiłam w mój wybór, ale nie chciałam, żeby był on krzywdzący dla innych – mówiła do zgromadzonych. – Dlatego czerpałam wiedzę również z innych źródeł niż media. Dla mnie ważne jest rozumieć tych, którzy mają inne zdanie, niż ja.
Tove opowiedziała o sytuacji niezaszczepionego personelu medycznego. Od grudnia 2021 roku osoby takie muszą robić testy co 72 godziny. Dobrowolność staje się teorią, gdy brak dobrowolnego szczepienia pociąga za sobą wiele negatywnych konsekwencji, łącznie z utratą pracy. Tego doświadczyła Tove.
Tymczasem nawet oficjalne stanowisko władz medycznych wskazuje, że niezaszczepieni zarażają tak samo jak zaszczepieni. Dlatego wydaje się bezzasadne testowanie osób niezaszczepionych, gdy nie mają objawów, zamiast, jak w przypadku osób zaszczepionych, tylko wtedy, gdy objawy się pojawią.
– Potrzebujemy otwartej debaty – mówił kolejny mówca, Alexander Kjær, zaniepokojony tym, że w niektórych krajach z dużym odsetkiem zaszczepionych obywateli sytuacja związana z wirusem pogarsza się. – Jest błędem, że o złą sytuację związaną z pandemią oskarża się niezaszczepionych. Nie ma to żadnych podstaw.
Alexander uważa, że brak otwartego dialogu wpływa niekorzystnie na całe społeczeństwo, dlatego zdecydował się zaangażować.
Inny prelegent mówił o tym, że wprowadzenie do użytku paszportów szczepionkowych mija się z celem, skoro stwierdzono, że zaszczepieni też zarażają, a FHI i inni badacze przekonują, że ich stosowanie nie zmniejszy infekcji. Nie odciąży również służby zdrowia. Przestrzegał, że paszporty szczepionkowe mogą w dalszej perspektywie objąć więcej informacji personalnych, stając się dokumentem identyfikacji cyfrowej i narzędziem kontroli społecznej.
– Chciałbym zaznaczyć, że ci, którzy mają obecnie dwie dawki i są traktowani jako w pełni zaszczepieni, dla utrzymania certyfikatu będą musieli w przyszłości przyjąć tyle dawek przypominających, ile zarządzi Komisja Europejska.
Głos zabrała również przedstawicielka Partii Chrześcijańskiej Ingelinn Lossius-Skeie, nauczycielka i pielęgniarka. Zaprezentowała fakty dotyczące licznych skutków ubocznych szczepień. Jak dotąd, zgodnie z danymi Norweskiej Agencji Leków, zarejestrowano ich ponad 50 tys. I choć wśród dzieci i młodzieży skutków ubocznych jest obecnie stosunkowo niewiele, to aż 75% z nich występuje u dziewczynek i dotyczy poważnych zaburzeń menstruacji, które w przyszłości mogą mieć wpływ na płodność. Lossius-Skeie apelowała przede wszystkim do rodziców, wskazując, że dzieci nie mają żadnej potrzeby przyjmować szczepionki przeciw Covid-19, chorobie dla nich zupełnie niegroźnej.
Oprócz słońca i gorących tematów wydarzenie ociepliły występy dwóch muzyków – rodzimego Toma Møllera oraz pochodzącego z Włoch Carlo Natali.
Po apelach pochód ok. 170 osób przeszedł ulicami Kristiansand.
Zdjęcia: Katarzyna Karp
1 Comment
Zadna z tych osob lekarzem nie jest. Ba byly tam tez osoby bez zadnego wyksztalcenia i oczywiscie ci co maja najmniej wiedzy najwiecej mowia na kazdy temat. I te gadki o wolnosci i wyborze.