Cena prądu na rekordowym poziomie. Norwegia przygotowała plan kryzysowy na wypadek niewystarczającej ilości energii elektrycznej. Może doprowadzić to nawet do reglamentacji prądu.
Na wszelki wypadek
Jednym z głównych czynników wpływających na ilość wyprodukowanego prądu w Norwegii są opady. Po gorącym i suchym lecie zbiorniki wodne mają niski stan wody (ostatni taki notowano po lecie 2018 roku). Branża liczy na obfite opady jesienią. Druga przyczyna to wysokie ceny prądu w Europie. Mimo, iż rokowania nie są złe i poważny kryzys energetyczny jest mało prawdopodobny, nie zdziwmy się, gdy ceny prądu tej zimy będą bardzo wysokie.
Gdyby jednak jesień okazała się sucha, a zima mroźna i bezwietrzna, będą problemy.
Już obecnie ceny prądu na południu Norwegii są rekordowo wysokie. Zwykłe gospodarstwo domowe musi zapłacić potrójnie wysoki rachunek za energię elektryczną. Analitycy ostrzegają – w wypadku kumulacji kilku czynników, wiele obszarów w Norwegii może zostać dotkniętych rekordowymi cenami.
Nadal możemy spodziewać się podwyżek
Ponad jedną koronę za kilowatogodzinę trzeba było zapłacić w dniach 12 i 15 września na południu Norwegii. W czwartek 16 września padł rekord i cena energii elektrycznej na południu wyniosła 1,23 NOK za kilowatogodzinę bez dopłat, czynszu za sieć i opłat.
To dopiero początek i jak twierdzą specjaliści możemy spodziewać się dalszych podwyżek.
W środkowej Norwegii koszt to 64 øre za kilowatogodzinę bez czynszu za sieć, opłat i dopłat dla firm energetycznych oraz 60 øre na północy. Niższa cena na północy wiąże się z lepszym wypełnieniem zbiorników wodnych i ograniczoną przepustowością sieci na południe.
Analityk energetyczny Tor Reier Lilleholt w Volue Insight powiedział w rozmowie z E24, że czwartkowy rekord cenowy nie jest wielką niespodzianką. Podwyżka cen w Norwegii łączy się też z wysokimi cenami prądu w Europie; wysokimi kosztami produkcji w elektrowniach węglowych i gazowych, wysokimi cenami węgla, rekordowymi cenami gazu i podatkiem od CO₂, który wzrósł do rekordowych poziomów – ponad 60 euro za tonę.
„Ceny w Europie są znacznie wyższe niż w krajach nordyckich i Norwegii, ze względu na ekstremalne ceny gazu, które poczyniły kolejne skoki. Dodatkowo ceny skandynawskie i norweskie podążają za cenami europejskimi. W tym sensie po stronie norweskiej niewiele się wydarzyło, poza kilkoma prognozami pogody, które nie podają tak dużych opadów” powiedział Lilleholt w rozmowie z E24.
Plan kryzysowy
Sezon konsumpcyjny związany z ogrzewaniem dopiero się zaczyna, a ceny już poszły w górę. Wraz z większym zapotrzebowaniem na prąd związanym z ogrzewaniem domów nastąpią kolejne podwyżki.
Dodatkowo norwesko-brytyjski kabel energetyczny zostanie oddany do użytku 1 października i prawdopodobnie nie pozostanie to bez wpływu na norweską cenę prądu.
„Różnicę w porównaniu z poprzednimi okresami stanowi fakt, że już we wrześniu ceny są bardzo wysokie. Mając prognozy dotyczące zbiorników wodnych musimy mówić o tym, że wiosną może nastąpić reglamentacja” powiedział Lilleholt w rozmowie z E24.
Czym jest reglamentacja
W przypadku kryzysu na rynku energii elektrycznej pierwszy krok to podwyżka cen. Jeśli wysokie ceny prądu nie wpłyną w wystarczającym stopniu na obniżenie jego zużycia, mogą zostać wprowadzone odgórne ograniczenia konsumpcji. Norwegia podzielona jest na 5 obszarów cenowych, reglamentacją może zostać objęty jeden lub kilka z nich. Każdemu indywidualnemu odbiorcy zostanie wówczas przydzielony kontyngent, czyli określona liczba KWh do zużycia w danym okresie. Jednocześnie wprowadzona zostanie taryfa racjonalizująca, czyli ogromna nadpłata za przekroczenie przyznanego limitu, podaje Norweska Dyrekcja Zasobów Wodnych i Energii (NVE) na swojej stronie internetowej.
Szczegóły dotyczące cen nie są podawane do publicznej wiadomości.
Lilleholt mówiąc o stanie wyjątkowym wskazuje, że jest jeszcze odległy, ale podkreśla, że trzeba się na to przygotować.
Odcięcie prądu
Jeśli reglamentacja nie przyniosłaby oczekiwanego skutku, a trudności na rynku energii elektrycznej będą narastać, istnieje możliwość czasowego odłączania od dostaw prądu strefa po strefie. Wielkość odciętych obszarów i długość przerw byłaby uzależniona od rozmiarów kryzysu.
Pozostaje nam nie dąsać się na typową norweską jesień i oczekiwać wielu deszczowych dni.