Jedną z postaci najbardziej znanych w folklorze norweskim była Lussi, nie mylcie jej proszę z Santa Lucia (św. Łucją), której święto obchodzone jest 13 grudnia, w blasku świec niesionych w pochodzie dzieci w białych szatach.
Lussi najczęściej pojawiała się w wierzeniach w południowo-zachodniej Norwegii, a w szczególności w Setesdal oraz Hardanger, oraz dalej na północ wzdłuż wybrzeża.
Rysunek Leiva Mæle z 1951, Lussi i Julebukk, Norsk Etnologisk Gransking (Norsk Folkemuseum)
W ludowych opowieściach Lussi przedstawiana była jako kobiecy demon lub wiedźma – bezwzględnie złośliwa kobieca postać, która pojawiała się w gospodarstwach. Nocami na saniach przemieszczała się po wioskach, odwiedzając zagrody. Była swego rodzaju nadzorcą pracy i pilnowała, aby wszystkie przygotowania do świąt zostały zakończone przed „Lussi” – 13 grudnia (niektórzy wskazywali 11 grudnia), po tej dacie nie wolno było prząść, malować, tkać ani przyszywać.
Dziadkowie i rodzice straszyli nią dzieci. Te które były niegrzeczne mogły zostać wyciągnięte przez komin i porwane przez Lussi.
W dawnych czasach młodzi ludzie przebierali się za Lussi i chodzili po domach, jak dzisiejsi kolędnicy. Jeden z dokładnych opisów takiej postaci pochodzi z gospodarstwa w Høgsfjorden. Relacja została przekazana przez starą kobietę, która urodziła się w 1831 roku i pamiętała obyczaj z dzieciństwa i młodości.
Jeden z największych parobków ubierał się w największą suknię, jaką mógł znaleźć. Wokół pasa wiązał dużą lnianą tkaninę (rodzaj fartucha), a na ramiona zakładał szal i czerwony szalik. Na głowę zakładał drewnianą klamrę, do której przymocowane były kozie rogi i rogi baranie. Na uszy nakładał parę dużych wełnianych rękawic wypełnionych słomą, a na język kładł szczecinę. W jednej ręce trzymał krzywy kij, a w drugiej skórzany bicz. Niektórzy używali także obdartej cielęcej głowy jako maski.
Kiedyś tradycja ta polegała głównie na straszeniu i zabawie, jednak z czasem przerodziła się w zwyczaj zbierania słodyczy do toreb, podobnie jak współczesne Halloween.
W późniejszych czasach tradycje Lussi zostały zmieszane z bardziej współczesnymi zwyczajami „julebukk” (chodzenia w maskach). Jeszcze w 1978 roku Norweskie Badania Etnologiczne zarejestrowały dwie relacje z Dalane od osób, które same pamiętały obchody Lussi.
Dziś większość ludzi myśli o „Lucii”, kiedy słyszą imię Lussi. Ale starodawna Lussi, jak już wiecie, była jej całkowitym przeciwieństwem.
Legenda o św. Łucji
Dzień Santa Lucia, obchodzony 13 grudnia, upamiętnia św. Łucję, męczennicę z Sycylii, która została zamordowana w III wieku. Według legendy jej rodzina obiecała ją jako żonę pewnemu mężczyźnie. Jednak Łucja złożyła święte przyrzeczenie, że pozostanie dziewicą, panną na zawsze. Urażony narzeczony zgłosił ją władzom, ponieważ była chrześcijanką. Została skazana na pokutę za swój grzech w domu publicznym. Kiedy próbowano ją tam zanieść, nie można było jej poruszyć – nawet tysiące mężczyzn i wołów nie dało rady. Próbując ją spalić, mimo użycia dużej ilości oleju, ogień nie zapłonął. Ostatecznie została zabita ciosem miecza.
Brynjulf Alver „Dag og merke”
Jak podaje książka Jærmuseum, możliwe, że Stavanger było jednym z pierwszych miejsc w Norwegii, gdzie obchodzono święto Łucji. Towarzystwo Młodych Chłopów (Bondeungdomslaget) w mieście zorganizowało pierwszą procesję Lucii w 1958 roku.
W latach 70. w różnych miejscach w Norwegii, zaczęto organizować nowe formy obchodów Łucji oraz wydarzenia nawiązujące do tej tradycji.
Artykuł opiera się w całości na materiałach tradycyjnych zebranych w Rogaland, w ramach Norweskich Badań Etnologicznych (NEG) na początku lat 50. XX wieku, zawartych w książce Forjulstid og juletradisjonar i eldre tid. W książce tej, znajdują się materiały z wywiadów zebranych przez muzeum w Jæren w związku z badaniami nad tradycjami kulinarnymi.