W mijającym roku w Norwegii pożegnano wielu pisarzy, artystów, naukowców, sportowców. Wielu cieszyło się międzynarodową sławą. Niektórzy byli znani także w Polsce. Wspomnijmy razem piętnaścioro z nich. Strata dotknęła też norweską Polonię.
Norwegia straciła w tym roku wielu pisarzy, także tych najwybitniejszych. Jednym z nich był Dag Solstad, uhonorowany między innymi Nagrodą literacką Rady Nordyckiej. To autor takich powieści, jak „Patynozielone!”, „Noc profesora Andersena” czy „Jedenasta powieść, osiemnasta książka”. Inspirował się między innymi twórczością Franza Kafki i Witolda Gombrowicza. Jedną z jego książek, „Armand V. Fotnoter til en uutgravd roman”, zrecenzował Jonas Gahr Støre, ówcześnie Minister Spraw Zagranicznych Norwegii. Stało się to przyczynkiem do dłuższej debaty między Solstadem a Størem na temat stosunku do USA i wolności słowa.
Kolejna tegoroczna strata dla norweskiej literatury to odejście Roya Jacobsena. Jacobsen należał do czujnych obserwatorów przemian społecznych zachodzących w dwudziestowiecznej Norwegii. Był nominowany do Nagrody literackiej Rady Nordyckiej. Polscy czytelnicy mogą zapoznać się między innymi z czterotomową sagą o kilku pokoleniach mieszkańców wyspy Barrøy, zapoczątkowaną tomem „Niewidzialni” czy rozgrywającą się w latach 60. powieścią „Cudowne dzieci”. Jego ostatnią książką, również przetłumaczoną na polski, była opowiadająca o dorastaniu podczas II wojny światowej powieść „Niegodni”.
Zmarł również Tor Åge Bringsværd, najbardziej znany ze swojej twórczości fantastycznej i fantastycznonaukowej. Pisał zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci. Po polsku ukazały się dwie jego książki, „Kacper i Emma – najlepsi przyjaciele” oraz „Hau. Psy, pieski i bestie w baśniach, mitach i wierzeniach ludowych z całego świata”. Bringsværd był też autorem posłowia do norweskiego wydania „Solaris” Stanisława Lema.
Norweskie dzieci wiele zawdzięczają także Henningowi Hagerupowi. Hagerup był krytykiem literackim, eseistą, powieściopisarzem oraz tłumaczem. Przetłumaczył między innymi wiele – bardzo popularnych w Norwegii – komiksów o Kaczorze Donaldzie. W jednym z nich wraz z bratem zaproponowali norweski odpowiednik angielskiego okrzyku „trick or treat” – podczas norweskich halloweenowych zabaw rozbrzmiewają słowa z ich tłumaczenia, „knask eller knep”. Po polsku dostępny jest jego esej o wesołych miasteczkach, inspirowany wizytą w parku rozrywki Tusenfryd w Oslo, zatytułowany „Metafizyka Tivoli”.
Twórczość Ingvara Ambjørnsena była z kolei w większości kierowana do młodzieży. Ambjørnsen portretował outsiderów z różnych subkultur popularnych dawniej w stolicy Norwegii. Po polsku ukazała się jego seria humorystycznych książek o próbującym odnaleźć swoje miejsce w świecie odmieńcu o imieniu Elling. Na kanwie jednej z tych powieści powstał film „Elling” nominowany w 2001 roku do Oscara w kategorii „Najlepszy film nieanglojęzyczny”.
Pisaniem parał się także Bjørn Simensen, redaktor naczelny gazety codziennej Dagbladet i dyrektor stołecznej opery, której nowa, powstająca za jego czasów siedziba stanowi jedną z ikon współczesnej norweskiej architektury. Wśród jego zasług był też rozwój Dagbladet. Dziennik ów wskutek jego decyzji zaczął wychodzić także w niedziele – jako pierwszy w Norwegii.
Sztuka
W mijającym roku zmarli także ważni norwescy malarze, Håkon Bleken czy Rolf Groven. Przełomem w twórczości Blekena był cykl kolaży zatytułowany „Fragmenter av et diktatur” („Fragmenty dyktatury”). Jego ekspresyjne, symboliczne i często mroczne obrazy nierzadko komentowały współczesne wydarzenia polityczne i dylematy moralne społeczeństwa. Groven również tworzył sztukę zaangażowaną, ale jego środkiem wyrazu była satyra, niekiedy bardzo kontrowersyjna. Jednym z najbardziej znanych obrazów malarza było przedstawienie Matki Boskiej i Jezusa jako Wietnamczyków zaatakowanych przy użyciu napalmu. Groven był też autorem obrazu, na którym Donald Trump odsłania łono Statui Wolności stojącej w podartej przezeń sukni i dzierżącej w dłoni komputer z napisem „Made in China”. Artysta poprzez sztukę dawał wyraz swoim poglądom – pacyfistycznym, antyunijnym, prouchodźczym czy proekologicznym.
Nauka
W ciągu ostatnich miesięcy zmarli też wybitni norwescy naukowcy. Jednym z nich był Ivar Giæver, laureat Nagrody Nobla z fizyki z 1973 roku. Otrzymał ją za eksperymentalne odkrycie tunelowania w nadprzewodnikach. Jego badania były fundamentalne dla mechaniki kwantowej i przyczyniły się do kolejnych odkryć. W tym roku Nobel z fizyki został przyznany za dokonania stanowiące rozszerzenie i praktyczne zastosowanie odkryć Giævera sprzed pół wieku. Kolejnym zmarłym w 2025 roku norweskim fizykiem był Alv Egeland. Zajmował się między innymi badaniem zorzy polarnej. W ramach popularyzacji nauki wziął udział w przygotowaniu wystawy na temat zorzy udostępnianej podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Lillehamer w 1994 roku. Był też autorem książek popularnonaukowych na temat tego zjawiska świetlnego. W ostatnim czasie spośród ludzi nauki odeszły również jedna z najwybitniejszych matematyczek swojego pokolenia, Idun Reiten, oraz antropolożka społeczna Signe Howell zajmująca się między innymi problematyką pokrewieństwa w Norwegii, w tym kwestiami związanymi z adopcją międzynarodową.
Sport
O Norwegach mawia się niekiedy, że rodzą się z nartami na stopach. Niektórzy już w nich zostają. Wielu wybiera karierę sportową i specjalizuje się w sportach zimowych. Środowisko narciarskie straciło w tym roku między innymi dwóch medalistów olimpijskich, Odda Martinsena oraz Auduna Grønvolda. Grønvold zmarł w wieku zaledwie 49 lat w wyniku porażenia piorunem podczas wakacyjnego wyjazdu do hytty.
Aktywizm
Odszedł w tym roku także Alfred Nilsen, lider w dużej mierze saamskiego ruchu protestów przeciwko budowie tamy na rzece Alta, rozgrywających się w latach 1968-1982. W szczytowym momencie protestowało 20 000 osób. Była to największa w historii Norwegii akcja obywatelskiego nieposłuszeństwa. Poza Saamami w protestach brali udział między innymi norwescy ekolodzy. Nilsen przewodził demonstrantom wyrażającym swój sprzeciw słynnym hasłem „La elva leve” – „Pozwólcie rzece żyć”.
Choć wszyscy ci ludzie odeszli, ich dokonania wciąż żyją – przypominając, jak bogata w różnorodne talenty jest dziś Norwegia.
Życie polsko-norweskie
W tym roku pożegnaliśmy też mieszkającą od dekad w Norwegii dziennikarką i pisarkę Janinę Januszewską-Skreiberg. Pośredniczyła między dwiema kulturami, była popularyzatorką kultury polskiej w Norwegii i norweskiej w Polsce, a ponadto chętnie gościła na obczyźnie wybitnych ludzi kultury, między innymi Czesława Miłosza czy Andrzeja Wajdę. Jej dorobek zostanie z nami – choćby na kartach takich książek, jak „Od Ibsena do Twardowskiego” czy „Sercem w dwóch krajach”.
