Ostre skoki cen od 1 lutego br. Główne powody kolejnej podwyżki to międzynarodowe niepokoje, ograniczenie produkcji żywności i wzrost cen energii elektrycznej.
W środę spodziewany jest gwałtowny wzrost cen żywności.
Wzrost cen w Norwegii spodziewany jest już jutro, 1 lutego. Mowa jest nawet o 10- procentowej podwyżce. Kierownicy niektórych sklepów zauważają, że ludzie wypełniają swoje koszyki mąką, kosmetykami i towarami o długim terminie przydatności do spożycia. Czy warto zrobić zapasy? Zdania są podzielone. Każdy, kto uważa, że tak, ma jeszcze kilkanaście godzin na uzupełnienie spiżarni.
Według specjalistów z branż od 1 lutego spodziewane są solidne podwyżki cen zboża, mąki, owoców morza, dżemów, soków, ręczników papierowych i pieluch. Duży wzrost cen dotyczy także mięsa i wędlin. Firma Nordfjord Meat poinformowała, że ceny produktów mięsnych sprzedawanych firmie Rema 1000 wzrosną nawet o 20%.
Już w zeszłym roku doświadczyliśmy odczuwalnych podwyżek. Ceny żywności wzrosły niemal o 12,7 procenta. Kolejny skok cenowy, nawet dziesięcioprocentowy, nastąpi wraz z pierwszym dniem lutego. Choć ceny kilku produktów zostały podniesione już w styczniu.
Torberg Falch, profesor ekonomii społecznej na NTNU (Norweski Uniwersytet Nauki i Technologii w Trondheim) mówi w rozmowie z NRK, że branża spożywcza wcale nie musi podnosić cen. Wskazuje na jej duże zyski. Ponadto, według Falcha, usprawnienia związane z wprowadzeniem kas samoobsługowych powinny przełożyć się na korzyści dla klienta w postaci niższych cen.
Branża spożywcza opiera politykę cenową na półrocznych umowach między przemysłem spożywczym i hurtowniami. Nowe umowy zawierane są 1 lutego i 1 lipca. W tych miesiącach sklepy mogą regulować ceny.
– Te umowy kupna to tajemnice handlowe, więc ich nie znamy. Wpływa na to klimat negocjacyjny między stronami. Ale napędzają to rosnące ceny na całym świecie – mówi Falch w rozmowie z NRK.
Ivar Pettersen, który jest badaczem ekonomii żywności w Alo-Analyse, jest tego samego zdania, co profesor Falch: norweski przemysł spożywczy nie musi podnosić cen. „W niedawnym raporcie Pettersen stwierdza, że wzrost cen produktów spożywczych dla konsumentów w trzecim kwartale 2022 r. jest wyższy, niż można to wytłumaczyć normalnymi siłami napędowymi rozwoju cen produktów spożywczych” – podaje NRK.
Norweski Urząd ds. Konkurencji wezwał na spotkania zarówno sieci spożywcze, jak i dostawców. Jest to reakcja na zgłoszenia branży dotyczące skoków cen.