Kategorie
    • Aktualności
    • Aktywnie
    • Cecilies språk- og kulturhjørne
      • Nivå B1/B2
      • Nivå B2/C1
      • Nivå C1
    • Covid-19
    • Dzieci
    • Kulinaria
    • Kultura
      • Felieton
      • Film
      • Literatura
      • Muzyka
    • Na czasie
    • Ogólne
    • Opinia
      • Moim okiem
    • På norsk
      • Kronikk
    • PiR
    • Po godzinach
    • Podróże
    • Polecane
    • Polityka
    • Polityka lokalna
    • Popularne
    • Reportaże i wywiady
    • Społeczeństwo
      • Historia
      • Lokalnie
      • Ludzie
      • NAV
    • Środowisko
    • Warto przeczytać
    • Wędkarstwo
    • Wybory 2021
    • Wydarzenia
    • Zdrowie
      • Kręg po kręgu
    • Українською
    Facebook Twitter Instagram YouTube
    Facebook Instagram Twitter YouTube
    Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
    • Kristiansand
    • Społeczeństwo
    • Dzieci
    • Aktywnie
    • Kultura
    • På norsk
    • Українською
    Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
    Strona główna»Kultura»Literatura»Szczytująca Ania z polskiej wsi czyli trochę poważniej o tłumaczeniach
    Literatura

    Szczytująca Ania z polskiej wsi czyli trochę poważniej o tłumaczeniach

    By Justyna Jendretzka28 czerwca 2022Jeden komentarz4 minuty czytania
    Udostępnij
    Facebook Twitter LinkedIn Email

    Gdy byłam dzieckiem, a później nastolatką, oczywista dla mnie była popularność powieści L.M Montgomery, powszechnie znanej jako „Ania z Zielonego Wzgórza”. Omawiana była w szkole, ekranizację powtarzano w telewizji, a językowe nawiązania do rudowłosej bohaterki były dość popularne. Po przeprowadzce do Norwegii i rozpoczęciu studiów wydało mi się dziwne, że nikt o tej książce nie słyszał. Jak to, nikt nie wie tutaj o Ani? 

    Moralność tłumacza

    Zagadka rozwiązała się już na pierwszym roku studiów, gdy w ręce wpadły mi artykuły moich wykładowców, prof. Gawrońskiej-Pettersson oraz prof. Erdmann. W swoich pracach próbowały znaleźć powody, dla których „Ania” w Norwegii to tylko 40 % (!) oryginału. Ich wnioski były jasne – tłumaczka dopuściła się swego rodzaju cenzury tekstu z zamiarem zmiany niewygodnych dla siebie tematów w tekście. Co ciekawe, zmiany dotyczyły tego, jak bardzo romantyczna i rozmarzona jest Ania czyli cech, które tak naprawdę były jej znakiem rozpoznawczym. Tłumaczka postanowiła użyć Ani jako przykładu zaradnej dziewczyny, prototypu feministki. I choć dla samej bohaterki było ważne, by móc być samodzielną, nie można zapomnieć o jej drugim obliczu. Trudno, by ta okrojona wersja odniosła taki sukces, jak jej pełnoprawne odpowiedniki w Polsce czy Japonii.

    Moralność tłumacza i jego miejsce w procesie rozpowszechniania literatury zawsze wydawała się być sprawą drugorzędną, a przynajmniej zanim zaczęliśmy masowo uczyć się języków obcych. Dziś nie jest niczym dziwnym, że młodzi ludzie chętnie sięgają po swoje ulubione powieści w oryginale. Jednak jeszcze niedawno to tłumacz miał ogromny wpływ na nasze postrzeganie świata poprzez literaturę. Świata, który dla wielu ostatnio podeptała Anna Bańkowska.

    Awantura o Anię

    Ania z zielonego wzgórza
    L.M. Montgomery trafiła w sedno, jeżeli chodzi o tworzenie bohaterów, z którymi czytelnicy mogą się zidentyfikować, niezależnie od pochodzenia i wieku. Foto: ezibear/Pixabay

    Zamieszanie wokół nowego tłumaczenia było na tyle intensywne, że można by pomyśleć, że my Polacy traktujemy Anię jako nasze dziedzictwo narodowe. Dlaczego? Dziewczynka z Nowej Szkocji, kanadyjskiej prowincji, nie miała z Polską nic wspólnego, no może poza cytowaniem wiersza  „Upadek Polski”. Skąd pochodzi to nasze silne narodowe przekonanie, że Ania (a nie Anne, co warto zauważyć) to nasza swojska dziewczyna? No cóż, tutaj wiele badań wskazuję, że L.M. Montgomery trafiła w sedno, jeżeli chodzi o tworzenie bohaterów, z którymi czytelnicy mogą się zidentyfikować, niezależnie od pochodzenia i wieku. To wielka sztuka, a jeszcze większa to przeniesienie jej tekstu na nasze podwórko.

    O  „szczytującej” Ani mówi się od miesięcy. Niestety, duża część dyskusji to emocjonalne przerzucanie się argumentami o dzieciństwie, sentymencie i tym nieszczęsnym  „szczycie”. Wśród dyskusji na portalach społecznościowych, artykułów i wywiadów zgubiło się jednak najważniejsze pytanie, czyli na jak wiele powinien pozwolić sobie tłumacz lub tłumaczka literatury?

    Tłumacz dawniej i dziś

    Foto: Mystic Art Design/Pixabay

    Z biegiem lat obserwujemy, że na coraz mniej. Nie jest to nic negatywnego lub dziwnego, w społeczeństwie, które jest w stanie porównać tłumaczenie z obcojęzycznym tekstem, czymś dziwnym byłoby tworzenie transkreacji, która nie ma za wiele wspólnego z oryginałem. Problem pojawia się jednak, gdy tak jak przy okazji powieści L.M. Montgomery, nienowoczesne, bardziej luźne tłumaczenie, staje się częścią kultury. I o ile w przypadku Ani mówimy o zmianach stylistycznych, bez gubienia ogólnego sensu historii, tak czasem może dojść do stworzenia nowego tekstu, lekko zainspirowanego oryginałem. Tutaj koronnym przykładem jest nasz Kubuś Puchatek, który był wielokrotnie analizowany w kręgach literackich, a który, co ciekawe, również w języku norweskim został przetłumaczony dość luźno.

    Jako fanka literatury i tłumaczka z zawodu, nie mogłabym udawać, że ta dyskusja, która mimo upływu czasu wydaje się nadal żywa z powodu wydawania kolejnych części cyklu o Ani, nie była dla mnie czymś interesującym. W końcu zauważyliśmy w Polsce, że mamy tłumaczy i to, co zrobią z tekstem, ma na nas i nasz odbiór literatury wpływ. Pytanie tylko, czy ta dyskusja nie przychodzi za późno i czy za chwilę nasze księgarnie, tak jak te norweskie, nie będą przepełnione angielskimi tytułami, o które nikt nie musi się kłócić?

    Udostępnij. Facebook Twitter LinkedIn Email

    Warto przeczytać

    Sztuczne łzy czy szczery żal Erny?

    Lekarz oskarżony o filmowanie podczas badań ginekologicznych. 200 osób ma status pokrzywdzonych

    Na południu Norwegii prąd za darmo

    Jeden komentarz

    1. Barbara Gawrońska Pettersson on 13 grudnia 2022 17:06

      Świetny tekst, Justyno! Bardzo dziękuję za miłe słowa o Susan i mnie. Przy okazji: czy oglądałaś serial Netfliksa o Ani? Tam też jest sporo materiału do analizy…

      Odpowiedz

    Zostaw kometarz Anuluj komentarz

    2100 osób wydalonych z Norwegii

    Covid-19 4 maja 2021

    Według danych Policji, w pierwszym kwartale tego roku z Norwegii wydalono 2100 cudzoziemców, średnio 23…

    W Stavanger bezpłatny autobus i pociąg dla mieszkańców

    23 maja 2023

    Trondheim: De ville vise den beste siden av Polen, som ikke er så kjent blant nordmenn

    30 stycznia 2023

    Wolność wyboru. Rozmowy w kamperze

    4 października 2021

    Livets fortelling (del 2)

    24 stycznia 2022

    Śnieg zaskoczył norweskich drogowców

    25 kwietnia 2023

    Vennesla. Znaleziono ciało poszukiwanego mężczyzny

    5 maja 2023

    Strajk w Kristiansand

    30 maja 2021

    Spotkanie kryzysowe z powodu wielogodzinnych kolejek na granicy

    5 sierpnia 2021

    Wiosenna wypożyczalnia nasion

    8 maja 2021

    Prosjekt-K, czyli co robią ambitne Polki w Norwegii?

    16 stycznia 2023

    Przegląd środków krajowych. Nowe zalecenia

    11 września 2021

    Witamy w Norwegii, kraju fiordów i chlamydii

    21 lutego 2022

    Właściciele samochodów elektrycznych tracą przywileje

    15 października 2022

    Szczepan w krainie lodu. Odcinek 2

    12 marca 2021
    Dane kontaktowe

    Polsk-Norsk Forening Razem=Sammen

    nr org. 923 205 039

    tel. +47 966 79 750 – Katarzyna
    tel. +47 968 67 210 – Sylwia

    e-mail: kontakt@razem.no

    VIPPS: #588852

    Więcej o nas »

    Ostatnio dodane

    Sztuczne łzy czy szczery żal Erny?

    23 września 2023

    Przemoc zaczyna się już w przedszkolu

    22 września 2023

    Lekarz oskarżony o filmowanie podczas badań ginekologicznych. 200 osób ma status pokrzywdzonych

    21 września 2023
    Najnowsze komentarze
    • Katarzyna Karp - Alkoholizm w Skandynawii
    • Adam - Alkoholizm w Skandynawii
    • Konrad - Taras Boroweć ps. „Bulba”, przeciwnik Bandery i Rzezi Wołyńskiej
    • Marta - Zakazane zabawy
    Facebook Instagram Twitter YouTube

    Ansvarlig redaktør: Katarzyna Karp | Adm. direktør: Sylwia Balawender
    Razem Norge arbeider etter Vær Varsom-plakatens og VVP regler for god presseskikk. Alt innhold er opphavsrettslig beskyttet.

    © 2023 Razem=Sammen | Made in Kristiansand

    Wprowadź szukaną frazę i naciśnij Enter, aby przejść do wyników wyszukiwania. Naciśnij Esc, aby anulować.