Po raz pierwszy od jesieni euro kosztuje ponad 12 NOK. Taki kurs odnotowano w poniedziałek rano. Według norweskich ekspertów przyczyną są gwałtowne spadki na giełdach oraz napięcia związane z nowym cłami.
Wartość euro wzrosła od zeszłej środy o 70 øre. W poniedziałek rano za jedno euro trzeba było zapłacić ponad 12 NOK, po czym jego cena nieznacznie spadła. Jeśli trend się utrzyma, zagraniczne wakacje dla mieszkańców Norwegii będą w tym roku wyjątkowo drogie.
W czasie pandemii maksymalna cena wspólnej waluty europejskiej wyniosła 13,14 NOK, jednak to rzadkość, by euro przez dłuższy czas kosztowało powyżej 12 koron.
Załamanie kursu korony może zmusić Norges Bank do interwencji. W 2020 roku Norges Bank, dla wzmocnienia waluty, kupował koronę na rynku.
Gwałtowne spadki na giełdach
Po rynkach azjatyckich, fala spadków dotarła również do Europy. Indeks DAX we Frankfurcie na otwarciu stracił ponad 10%, choć godzinę później skala spadków zmniejszyła się do przedziału 5,5–8%. W Londynie indeks FTSE 100 traci około 5%, a według „The Guardian” wszystkie notowane tam spółki znalazły się na minusie. Podobnie sytuacja wygląda we Francji – CAC 40 spada o ponad 5%.
Negatywny trend nie ominął także krajów nordyckich. Sztokholmska giełda spada o 5,4%, w Kopenhadze odnotowano spadek o 4,2%, a w Helsinkach – o 4,4%. Inwestorzy w regionie wyraźnie reagują na niepewność gospodarczą i napięcia na linii UE–USA.
Dotkliwie traci również sektor firm zbrojeniowych, który w ostatnich miesiącach był beneficjentem zapowiedzi zwiększonych wydatków na obronność. Niemiecki Rheinmetall spada aż o 16%, szwedzki Saab traci 18%, francuski Thales – 13%, a brytyjskie BAE Systems 7%. Norweski Kongsberg Gruppen notuje spadek o 7,2%.
Unia Europejska planuje reakcję
W obliczu możliwego nałożenia przez USA 25-procentowych ceł na stal, aluminium i samochody z UE oraz 20-procentowych ceł na niemal wszystkie pozostałe towary, ministrowie handlu 27 krajów UE spotykają się dziś w Luksemburgu. Eksperci apelują o zdecydowaną postawę Brukseli. Eskalacja konfliktu handlowego może wywołać poważne wstrząsy w europejskiej gospodarce.