Close Menu
  • På norsk
  • Українською
  • Wiadomości
  • Społeczeństwo
  • Kultura
  • Reportaże i wywiady
  • Zdrowie
  • Aktywnie
Kategorie
  • Aktywnie
    • Podróże
    • Sport
    • Wędkarstwo
  • Kultura
    • Felieton
    • Film
    • Literatura
    • Muzyka
  • På norsk
    • Cecilies språk- og kulturhjørne
    • Kronikk
  • Reportaże i wywiady
  • Społeczeństwo
    • Dzieci
    • Historia
    • Kulinaria
    • Lokalnie
    • Ludzie
    • NAV
    • Opinia
    • Środowisko
  • Wiadomości
    • Polityka
      • Polityka lokalna
  • Zdrowie
    • Covid-19
  • Українською
Facebook X (Twitter) Instagram YouTube
Facebook Instagram X (Twitter) YouTube Spotify
Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
  • På norsk
  • Українською
  • Wiadomości
  • Społeczeństwo
  • Kultura
  • Reportaże i wywiady
  • Zdrowie
  • Aktywnie
Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
Strona główna»Społeczeństwo»Niewidzialne dzieci, czyli nasze pociechy w norweskich szkołach
Społeczeństwo

Niewidzialne dzieci, czyli nasze pociechy w norweskich szkołach

By Katarzyna Karp29 października 20214 komentarze4 minuty czytania
dziecko trzymające liść w lesie
Zdjęcie: Annie Spratt, Unsplash.
Udostępnij
Facebook Twitter LinkedIn Email
Artykuł został opublikowany ponad rok temu, dlatego zawarte w nim informacje mogą być nieaktualne.
Uchodźcy przyjeżdżający do Norwegii są wprowadzani w nową rzeczywistość krok po kroku. Ułatwia im się poznawanie języka i kultury. W przypadku imigrantów zarobkowych nie ma żadnego obligatoryjnego kursu językowego czy programu imigracyjnego. To sprawia, że proces integracji w szkole może być dla polskich dzieci trudniejszy.

Gdy próbowano dowiedzieć się czegoś więcej o integracji polskich dzieci w norweskich szkołach, natrafiono na wiele problemów z przeprowadzeniem badań. Rodzice nie zgadzali się na wywiady norweskich naukowców z ich dziećmi. Do badań skierowano polskich naukowców, to polepszyło sytuację.

Prowadzący badania zastanawiali się dlaczego tak jest? I odkryli, że przecież chodzi o Barnevernet! Ale zaraz, co wspólnego mają badacze z Barnevernet? W zasadzie nic. Jednak ta reakcja rodziców wskazała, jak wielką nieufnością polscy emigranci darzą norweskie instytucje, a być może również społeczeństwo.

W zasadzie nie może to dziwić. W polskojęzycznych mediach urząd Barnevernet przedstawiany jest jako bezduszna instytucja odbierająca polskie dzieci z błahych powodów. I czasem może się wydawać, że gdzie by się człowiek nie odwrócił, tam czai się jakiś samozwańczy obserwator. Ponadto, po naszych rodzimych, historycznych doświadczeniach, poziom zaufania do przedstawicieli władz i innych organizacji państwowych jest dość niewielki.

Jest jeszcze kilka innych czynników wpływających na takie podejście. I jednym z nich są różnice kulturowe. Nie jest to może przepaść, w końcu pochodzimy z jednego kontynentu, a nie z dwóch różnych krańców ziemi. Ale różnice istnieją.

Gdy do Norwegii przyjeżdżają uchodźcy, są oni wprowadzani w nową rzeczywistość krok po kroku. Ułatwia im się poznawanie języka i kultury, pomaga w adaptacji w nowym środowisku. W przypadku imigrantów zarobkowych nie ma takich działań. Nie ma żadnego darmowego, lub obligatoryjnego kursu językowego. Nie ma programu imigracyjnego. Nie ma żadnego formalnego wprowadzenia do szkoły. Każda komuna działa na swój sposób.

Polscy rodzice nie do końca wiedzą, na czym polega norweskie szkolnictwo. I wielu z nich narzeka na niski poziom, brak ocen (część z nich po pewnym czasie zmienia zdanie). Jednak w większości kierują się wyłącznie swoimi wyobrażeniami o norweskiej szkole, nikt im nie przybliża tego systemu, a także nie przedstawia, jakie są oczekiwania wobec nich jako rodziców.

A różnice w szkolnictwie są ogromne. Zadaniem norweskiej szkoły jest to, by dziecko rozwijało się i zdobywało wiedzę. Prawie nie wspomina się o wiedzy encyklopedycznej. Natomiast w polskiej szkole to nauczyciel przekazuje wiedzę dziecku. Jest to zasadnicza różnica, która ma wpływ na sposób prowadzenia zajęć oraz na to, co dzieci zapamiętają. Poza tym zajęcia pozalekcyjne są w Norwegii niemal tak samo ważne, jak sama szkoła, czego wielu polskich rodziców nie wie. Ich dzieci w nich nie uczestniczą. Stawia je to z boku kręgu rówieśników i utrudnia zawieranie przyjaźni.

Z kolei norweski pracownik społeczny pytany przez badaczy o integrację polskich dzieci w szkołach dziwił się – Od kiedy to jest problemem? Mówił, że jesteśmy tacy jak Norwedzy, więc czemu mielibyśmy potrzebować integracji. I nawet badacze, którzy otrzymali w końcu pozwolenie na obserwację dzieci w kilku klasach, nie byli w stanie rozróżnić, którzy uczniowie pochodzą z Polski, ze względu na brak oczywistych przesłanek na to wskazujących. Można powiedzieć, że polskie dzieci w norweskich szkołach są niewidzialne. Jeśli pojawiają się problemy, to bardzo rzadko upatruje się ich przyczyn właśnie w pochodzeniu z innego kraju, choć część z nich może mieć z tym związek.

Do tej „niewidzialności” polskich dzieci nieświadomie przyczyniają się również rodzice, starający się dopasować je do norweskich standardów kulturowych i materialnych. Większość polskich dzieci nie różni się kolorem skóry i włosów, co potęguje ten efekt.

To dobrze? No właśnie niekoniecznie. Ponieważ jeżeli ten status „imigranta” jest niewidzialny to istnieje ryzyko, że proces integracji będzie dla dziecka trudniejszy. Trudniejszy, ponieważ wszyscy wokół będą uważać, że dziecko jest dobrze dopasowane do otaczającej rzeczywistości. Tymczasem może się ono znaleźć w trudnej sytuacji, w której czego innego wymaga się od niego w szkole, a czego innego w domu.

Polscy rodzice często nie rozumieją niepisanych zasad rodzicielstwa w Norwegii. Mają również trudność ze zrozumieniem, kiedy ich wyobrażenie o „dobrym dziecku” zgadza się, a kiedy koliduje z tym, co w Norwegii uważane jest za „dobre dzieciństwo”.

Wraz z poznawaniem kultury i obyczajów kraju zamieszkania wiele rzeczy jest bardziej czytelnych i oczywistych. Nie ulega wątpliwości, że uzależnione jest to od stopnia integracji, której skuteczność nie zawsze można liczyć w ilości lat spędzonych na emigracji. W przypadku imigrantów zarobkowych jest to obszar, w którym jeszcze wiele pozostaje do zrobienia.


Obszerne badania w tej materii prowadzono przez 3 lata w ramach projektu TRANSFAM. W badaniach uczestniczyli pracownicy UJ Kraków, Agderforskning razem z NOVA, Oslo, Centrum Stosunków Międzynarodowych, Warszawa.

Tekst został napisany na podstawie prelekcji Randi Wærdahl z Agderforskning „Polske barn i norsk skole” (Polskie dzieci w norweskiej szkole).

migracja rodzicielstwo w Norwegii
Udostępnij. Facebook Twitter LinkedIn Email

Powiązane

Kogo obchodzą polscy „gastarbeiterzy*”?

Zdrowie polskich imigrantów w Norwegii: niepokojące statystyki

Norwegia: Co piąty mieszkaniec kraju ma imigranckie korzenie

4 komentarze

  1. Q on 18 listopada 2021 19:30

    Ciekawe. Może tak być że nasze szybko odnajdujące się w norweskiej rzeczywistości dzieci miałyby całkiem udane dzieciństwo gdyby nie oczekiwania rodziców bazujące na wyniesionych z Polski stereotypach. ?

    Odpowiedz
    • Katarzyna Karp on 21 listopada 2021 19:42

      Myślę, że wiele z naszych dzieci, mimo dodatkowych wyzwań, takie udane dzieciństwo ma.

      Odpowiedz
  2. Andrzej on 23 października 2022 12:58

    Uważam że te obserwacje zależą od wielu czynników jak…wiek dziecka, miejsce urodzenia, przedszkole a także czy my rodzice chcemy być otwarci na nowe wyzwania. Emigracja ekonomiczna czy polityczna nigdy nie była łatwa, to jest proces.. czasem dwóch, trzech pokoleń. .. przyjrzyjmy się jak to wygląda w innych krajach??. A tak naprawdę co Polska oferuje innym …””Polakom”_ nie mówię o ostatnim okresie i uchodźcach z Ukrainy to odrębny temat. Czy my jesteśmy też otwarci…

    Odpowiedz
    • Katarzyna Karp on 25 października 2022 17:20

      Na pewno to doświadczenia są bardzo różne, a badania wskazują na częste, wspólne sytuacje. Słuszne uwagi. Wydaje mi się, że najważniejszą rolę odgrywają tutaj rodzice, ich nastawienie do języka, ludzi, świadomego podejścia do integracji. Pozdrawiam 🙂

      Odpowiedz
Zostaw kometarz Anuluj komentarz

Na czasie

Mięso chorych łososi trafia nielegalnie na europejskie rynki

Wiadomości 3 listopada 2025

Trwa nielegalny eksport mięsa łososia hodowlanego do zakładów przetwórczych w Europie. W wyniku oszustwa nieuczciwych…

Między żałobą a wdzięcznością – mały przewodnik po przeżywaniu straty

1 listopada 2025

Norwegia: Odeszli w 2025

1 listopada 2025

Ukraińskie kino pod ostrzałem: jak kręci się filmy w czasie wojny

31 października 2025

Norwegia nieprzygotowana na klęski żywiołowe

30 października 2025

Polka Night Fever – polska biesiada w Kristiansand

29 października 2025

Jak państwowy Equinor traktuje migrantów

29 października 2025

Polonia w Norwegii po raz szósty z akcją dla dzieci z Domów Dziecka w Polsce

28 października 2025

Mieszkańcy Norwegii coraz bardziej zadłużeni

28 października 2025

Osunięcie ziemi w Oslo: Ewakuowano setki studentów

27 października 2025

Steinvikholm. Zamek – forteca w Norwegii

26 października 2025

Nie tylko Quisling – Norwegowie kręcą serial o innym zdrajcy narodu

25 października 2025

Kto naprawdę decyduje, co wolno powiedzieć w internecie?

24 października 2025

Strzelanina – jak reagować? Obowiązkowe kursy dla kadry szkół w Oslo

23 października 2025

Norwegia usuwa dofinansowanie na noclegownie interwencyjne i centra pomocy dla imigrantów

22 października 2025
Dane kontaktowe

Polsk-Norsk Forening Razem=Sammen
nr org. 923 205 039

tel. +47 966 79 750

e-mail: kontakt@razem.no

Redakcja i współpraca »

Ostatnio dodane

51 nastolatków z objawami zatrucia. Niepokojący finał imprezy w Lørenskog

12 listopada 2025

„Poznajmy się!” Festiwal Polskiej Kultury w Oslo

11 listopada 2025

11. november – de frie polakkers dag

11 listopada 2025
Współpraca

Razem Norge jest laureatem nagrody "Redakcja medium polonijnego 2025", przyznawanej przez Press Club Polska.

Facebook Instagram X (Twitter) YouTube

Informujemy, że polsko-norweskie stowarzyszenie Razem=Sammen otrzymało za pośrednictwem Stowarzyszenie "Wspólnota Polska" dofinansowanie z Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2024 – Media i Struktury. Nazwa zadania publicznego: Wsparcie działalności organizacji polonijnych w krajach skandynawskich Kwota dotacji 2024: 78,587.60 PLN w 2024 r. Całkowita wartość zadania publicznego 2024: 232 704,80 PLN Data podpisania umowy: Październik 2024 r. Wsparcie w ramach projektu dotyczy m. in. dofinansowania kosztów wynajmu pomieszczeń, ubezpieczenia, wynagrodzeń pracowników, zakupu materiałów biurowych oraz innych kosztów funkcjonowania organizacji.

Ansvarlig redaktør: Katarzyna Karp | Administrasjonssjef: Sylwia Balawender
Razem Norge arbeider etter Vær Varsom-plakatens og VVP regler for god presseskikk. Alt innhold er opphavsrettslig beskyttet.

© 2025 Razem=Sammen | Made in Kristiansand

Wprowadź szukaną frazę i naciśnij Enter, aby przejść do wyników wyszukiwania. Naciśnij Esc, aby anulować.