Przestępczość w Norwegii rośnie w niepokojącym tempie. Tylko w 2024 roku zgłoszono ponad 341 tysięcy przestępstw, z czego prawie co siódme dotyczyło przemocy. Choć przez lata wierzono, że surowsze kary powstrzymają sprawców, statystyki pokazują coś zupełnie innego. Czy więc czas na nowe podejście?
W 2023 roku policja otrzymała 328 tysięcy zgłoszeń przestępstw i jest to o 7,7% więcej niż rok wcześniej.
Okazuje się, że najbardziej narażeni na przemoc z obrażeniami ciała są młodzi mężczyźni do 24 roku życia. Z kolei kobiety w wieku od 16 do 44 lat częściej spotykają się z przypadkami innych rodzajów przemocy i gróźb.
Jak zatem zatrzymać tę falę przemocy? Wygląda na to, że samo zaostrzanie kar nie rozwiązuje problemu, więc potrzebne są alternatywne rozwiązania.
Kara jako ślepa uliczka
Powszechnie uważa się, że surowsze kary prowadzą do spadku liczby przestępstw, ponieważ działają odstraszająco na sprawców. Zgodnie z tym przekonaniem w ciągu ostatnich dekad kraje europejskie, w tym Norwegia, zrobiły ogromny krok naprzód, kryminalizując nowe rodzaje przemocy, na przykład przemoc psychiczną, ekonomiczną czy cyberprzemoc, i wprowadzając coraz surowsze kary.
O ile ogólnie liczba przestępstw spadła przez ostatnie 20 lat o około 80 tysięcy, tak przemoc stale rośnie. W 2003 roku zgłoszono 31 224 takich przypadków, a w 2024 – 45 438. Ponadto prawie w każdym roku ta liczba była wyższa niż w roku poprzednim.
Skala przemocy rośnie między innymi przez to, że nowe rodzaje przemocy weszły do kodeksu karnego, a do tego zgłaszanie przestępstw zamiast ukrywania ich staje się coraz bardziej powszechne i akceptowane w społeczeństwie. Tak duży wzrost – o ponad 14 tysięcy – budzi mimo wszystko wątpliwości, czy system kar dla sprawców faktycznie działa, tak jak powinien.

Norweski model resocjalizacji
Gdy sprawca zostanie skazany na karę pozbawienia wolności, ważne jest, by więzienie nie było dla niego tylko karą, ale głównie możliwością zmiany swojego dotychczasowego życia. Norweskie zakłady karne kładą nacisk na edukację, terapię czy naukę zawodu, lecz niektóre z więzień mogą się pochwalić wyjątkowo wysokim stopniem resocjalizacji wśród osadzonych.
Przykładem jest więzienie Bastøy znajdujące się 75 km na południe od Oslo. Zakład ten stanowi pierwsze ekologiczne więzienie na świecie. Osadzeni produkują żywność na własne potrzeby, oddają do recyklingu wszystko, co mogą i próbują zmniejszyć emisję dwutlenku węgla. Ponadto więźniowie mogą wybierać różne aktywności w wolnym czasie – sport, kursy językowe, rękodzieło czy wydarzenia kulturalne.

W Bastøy nie ma monitoringu, a strażnicy nie używają pistoletów ani pałek. Nigdy nie doszło tam do zabójstwa ani pobicia. Po opuszczeniu zakładu jedynie 16% więźniów dopuszcza się ponownego przestępstwa – jest to najniższy wynik w Europie, podczas gdy średnia europejska wynosi ok. 70%.
Drogi wyjścia
Poza odbyciem kary warto sięgnąć także po inne opcje, na przykład mediacje, prace społeczne, programy antyprzemocowe czy terapię sprawców. Zatrzymanie przemocy wymaga jednak pracy u podstaw – nie chodzi jedynie o to, by konkretny sprawca nie popełnił ponownie przestępstwa, ale by przemocy było po prostu mniej.
Dlatego najistotniejsza jest profilaktyka, między innymi praca w szkołach, edukacja emocjonalna czy wsparcie rodzin. Dzieciom należy pokazywać, że przemoc nie stanowi rozwiązania problemu, lecz może nieść za sobą negatywne konsekwencje. Gdy młodzi ludzie dostają „przyzwolenie” na jakikolwiek rodzaj przemocy czy agresji wobec innych ludzi lub zwierząt, w dorosłym życiu trudno jest im zrozumieć granice.
Jeśli sami zauważamy u siebie przemocowe zachowania albo skłonności, warto skorzystać z terapii, zanim rozwinie się to w poważną przemoc. Mamy wówczas szansę popracować nad własną agresją i emocjami. W 15 miastach w Norwegii funkcjonuje stowarzyszenie ATV, które oferuje pomoc dla sprawców przemocy w bliskich relacjach oraz dla młodzieży stosującej przemoc. Taka pomoc może być pierwszym krokiem do zmiany.
Granice resocjalizacji
Warto podkreślić, że nie każdy sprawca przemocy chce się zmienić. Niektórzy czerpią satysfakcję z dominacji i agresji, a także często występują u nich zaburzenia osobowości, brak empatii czy nawet przywiązanie do przemocy jako sposobu rozwiązywania problemów.
W takich przypadkach terapia czy programy resocjalizacyjne mogą być nieskuteczne. Dlatego system musi przewidywać także realną ochronę ofiar i długotrwałą izolację niebezpiecznych osób. Zatem resocjalizacja nie powinna zastępować kary, ale ją uzupełniać – w zależności od sprawcy i stopnia zagrożenia.
Nie ma jednego uniwersalnego rozwiązania. Są sprawcy, którzy skorzystają z drugiej szansy, ale są i tacy, dla których przemoc jest stylem życia. Dlatego skuteczna walka z przemocą wymaga zarówno mądrego wsparcia, jak i stanowczej ochrony społeczeństwa przed tymi, którzy nie zamierzają przestać krzywdzić innych.