… czyli kulturowy przewodnik dla Polaka w Norwegii.
Norwegowie to naród sympatyczny, spokojny i zazwyczaj bardzo uprzejmy. Ale jeśli jako Polak trafisz do ich świata, szybko zauważysz różnice kulturowe. Oto lista „zakazanych zachowań” – przegląd różnic kulturowych, które mogą cię zdziwić lub nawet urazić.
1. Nie otworzy drzwi przed kobietą
W Polsce – norma, w Norwegii – nie do zrozumienia. Dlaczego? Bo w krainie fiordów obowiązuje pełna równość płci. Trzymanie drzwi kobiecie to nie okazywanie szacunku, lecz przejaw tego, że widzisz ją jako słabszą. Norweżki również nie oczekują takich gestów, bo traktowane są raczej jako przejaw nierówności niż grzeczności.

2. Nie zaprosi cię na obiad w pierwszym… roku znajomości
Polacy lubią szybko „wchodzić na głęboką wodę” w relacjach, więc już po kilku spotkaniach można spodziewać się zaproszenia na obiad czy herbatę. Norweg? On przez długi czas będzie cię co najwyżej częstował kawą… w kawiarni. Norwegowie długo się „otwierają” i rzadko od razu zapraszają kogoś do domu.

3. Nie będzie zagadywał nieznajomych
Czekasz w kolejce? Jedziesz autobusem? W Polsce jest to idealny moment, żeby pogadać o pogodzie, cenach albo wspólnie ponarzekać. W Norwegii? Cisza. Jeśli ktoś się odezwie, to najpewniej cudzoziemiec. Small talk praktycznie nie istnieje.

4. Nie przyjdzie bez zapowiedzi
Wpadanie z ciastem do sąsiadki „bo właśnie piekłam i zostało” w Norwegii się nie zdarza. Tutaj każda wizyta wymaga ustaleń i najlepiej wpisania do kalendarza. A jeśli zadzwonisz do drzwi bez zapowiedzi, możesz usłyszeć „Nå passer det ikke”. I to wcale nie będzie niegrzeczne – po prostu reguły gry są inne, a niespodziewane wizyty są uznawane za nietakt.

5. Nie zapłaci za kobietę na randce
W Polsce tradycyjnie za randkę płaci mężczyzna. W Norwegii z kolei rachunek dzieli się po równo. Nikt tu nie ma poczucia, że wypada „postawić” kobiecie kolację. Każdy jest samodzielny i finansowo, i życiowo, więc płaci za siebie.

6. Nie będzie się chwalił majątkiem
Nowy samochód, mieszkanie czy egzotyczne wakacje – w Polsce czasem aż się prosi, żeby o tym opowiedzieć znajomym. Norweg jednak milczy jak zaklęty zgodnie z janteloven – czyli „nie myśl, że jesteś lepszy od innych”. Ostentacja jest źle widziana, a skromność to największa cnota.

7. Nie będzie się spóźniał „bo korki”
Korki to w Polsce uniwersalne usprawiedliwienie. W Norwegii jednak nikt tego nie kupi. Punktualność to norma i towarzyski standard – nawet podczas nieformalnych spotkań. Jeśli masz spotkanie o 18:00, to znaczy, że o 18:00 już siedzisz na miejscu, a nie dopiero szukasz miejsca parkingowego.

8. Nie przytuli na przywitanie
W Polsce – trzy buziaki w policzek albo przytulas. W Norwegii – co najwyżej podanie ręki. A często po prostu „hei”. Bliskość fizyczna zarezerwowana jest dla rodziny i najbliższych, nie dla znajomych.

9. Nie powie „na zdrowie”, gdy kichniesz
W Polsce kichnięcie to automatyczny sygnał do chóralnego „Na zdrowie!”. W Norwegii można się jednak spodziewać zupełnej ciszy. Norweg nie ma potrzeby, żeby komentować twój stan zdrowia. Twoje kichnięcie raczej zignoruje i wróci do swoich spraw.

10. Nie odprowadzi cię do wyjścia
Typowy Norweg zakłada, że skoro wszedłeś do jego mieszkania, znajdziesz drogę do drzwi wyjściowych. Dlatego raczej pozostanie na sofie w swoim salonie niż odprowadzi cię do przedpokoju.

Polacy i Norwegowie różnią się w wielu codziennych gestach. To, co w Polsce uchodzi za naturalne i grzeczne, w Norwegii może zostać odebrane jako dziwne albo nawet niestosowne. I odwrotnie. Ale to właśnie te różnice tworzą najciekawsze anegdoty z życia na emigracji – a najlepszym sposobem, by je oswoić, jest śmiać się z nich.