Artykuł jest opublikowany w dziale Opinia i wyraża poglądy autora. Pierwotnie opublikowany został w Dagen.
Czy osoba, która używa swojego męskiego narządu płciowego do gwałtu, powinna być uznawana za kobietę? Tak, według świeżego wyroku. Jeśli się on uprawomocni, sprawcy będą mogli odbyć karę w więzieniu dla kobiet.
W 2016 roku ówczesny rząd tworzony przez partie Høyre (Partia Konserwatywna) i Frp (Partia Postępu) przeforsował ustawę o prawnym uzgodnieniu płci. Większość w parlamencie była zgodna – jedynie KrF (Chrześcijańska Partia Ludowa) i Partia Centrum głosowały przeciwko.
Wystarczy kilka kliknięć
Od tego czasu każdy Norweg powyżej 16 roku życia „który odczuwa przynależność do innej płci” – jak mówi tekst ustawy – może dowolnie zmienić swoją płeć prawną. Wystarczy kilka kliknięć w Internecie.
Proces ten opisuje się jako równie prosty, co zmiana abonamentu telefonicznego.
To prawne uzgodnienie płci można przeprowadzić niezależnie od narządów płciowych danej osoby. Jeśli ktoś uważa się za kobietę, to według norweskiego prawa i rejestru ludności – jest kobietą.
Nawet jeśli ma penisa.
Całkowity absurd
Jakie są konsekwencje tego, że norweskie prawo uczyniło płeć kwestią odczuć, a nie biologicznym faktem? Co się dzieje, gdy zrywa się związek między biologią a płcią? Gdy państwo uznaje samookreślenie za najważniejsze kryterium ustalenia, czy ktoś jest kobietą czy mężczyzną?
Czasem skutki są wręcz śmieszne. Na przykład gdy studiujący mężczyźni mogą zmienić płeć prawną, by skorzystać z dodatkowych punktów przy rekrutacji na niektóre kierunki studiów. Albo gdy osoba zarejestrowana jako mężczyzna rodzi dziecko.
Ale jak dotąd najbardziej skrajnym, poważnym i tragicznym skutkiem tego dobrowolnego upadku zdrowego rozsądku, na jaki zdecydowała się większość parlamentarna, jest świeży wyrok sądu okręgowego w Hordaland.
Upokarzające
W sprawie tej skazano trzy osoby za przestępstwa seksualne wobec nieletniej dziewczynki (wówczas dwunastoletniej – przyp. red.) Wyrok opisuje wyjątkowo brutalne czyny wobec dziecka, które i tak znajdowało się w bardzo trudnej sytuacji życiowej – co sprawcy, zdaniem sądu, wykorzystali.
Nie wiadomo jeszcze, czy skazani złożą apelację, więc wyrok nie jest prawomocny.
22-stronicowy dokument sądowy z Hordaland to trudna lektura. Opisano w nim wielokrotne stosunki płciowe i poniżające zachowania seksualne ze strony sprawców, którzy byli od 20 do 30 lat starsi od ofiary.
Transkobiety
Dwaj główni sprawcy, skazani odpowiednio na prawie sześć lat i półtora roku więzienia, deklarują się jako osoby transpłciowe (transkobiety). I tu polityczna poprawność zaczyna sięgać absurdu.
Już na początku wyroku sądowego zaznaczono, że obaj „identyfikują się jako kobiety”. Sędzia Tone Raaen i dwoje ławników konkludują zatem: „Sąd używa zaimka ona”.
To, co następuje dalej, musi być jednym z najbardziej absurdalnych fragmentów prozy faktu, jakie kiedykolwiek wyprodukowano w norweskim sądownictwie.
Czytamy o jednej z oskarżonych, że „ona” użyła swojego męskiego narządu płciowego do zgwałcenia ofiary. O drugiej osobie w wyroku jest napisane, że nie była w stanie doprowadzić do stosunku, ponieważ „straciła erekcję”.
Tak, dobrze przeczytałeś. To cytat z wyroku.
Człowiek czuje zażenowanie, że wykształcony norweski sędzia z dyplomem prawniczym z Uniwersytetu w Bergen może podpisać się pod takim nonsensem.
Ale tak teraz wygląda rzeczywistość. Oczekuje się od nas akceptacji irracjonalnych, nienaukowych bredni – w imię tolerancji wobec osób transpłciowych.
Niebezpieczne dla kobiet
I to jeszcze nie koniec. Sprawa staje się jeszcze bardziej szokująca.
Pod koniec wyroku sąd rozważa, czy to, że sprawcy są osobami transpłciowymi, może być okolicznością łagodzącą. Obrońcy argumentowali, że kara więzienia może być przez to bardziej dotkliwa.
Sąd jednak tego nie uznaje. Jak napisano w wyroku: „Sąd odwołuje się do wytycznych Służby Więziennej, według których transkobiety, co do zasady odbywają karę w więzieniach dla kobiet”.
Wierzymy, że zdecydowana większość Norwegów widzi to, czego sędzia Tone Raaen nie chce zobaczyć – lub czego nie chce przyznać z powodów politycznej poprawności. Mianowicie, że to są mężczyźni, którzy użyli swoich męskich narządów płciowych do popełnienia opisanych w wyroku przestępstw seksualnych wobec nieletniej dziewczynki.
Tacy sprawcy nigdy nie powinni odbywać kary w więzieniu dla kobiet.
Jeśli do tego dojdzie, źle rozumiana tolerancja wobec osób trans stanie się nie tylko śmieszna – stanie się niebezpieczna.
Niebezpieczna dla kobiet.