Od 1 października norweskie gospodarstwa domowe będą mogły skorzystać z nowego programu Norgespris, który wprowadza stałą cenę energii elektrycznej – 40 øre za kilowatogodzinę plus VAT. Rząd twierdzi, że inicjatywa zwiększy przewidywalność kosztów dla obywateli, choć propozycja wzbudziła mieszane reakcje.
Zgodnie z założeniami taryfa obejmuje rachunki gospodarstw, które zmieszczą się w miesięcznym limicie zużycia energii wynoszącym 4000 kWh. Dla domków letniskowych (hytter) limit ustalono na 1000 kWh. Jeśli zużycie przekroczy te wartości, nadwyżka będzie rozliczana zgodnie ze standardową umową z dostawcą prądu.
Minister energii Terje Aasland (Ap) zaznacza, że większość Norwegów zmieści się w limicie.
– Prawie wszystkie gospodarstwa domowe będą objęte stałą ceną. W ubiegłym roku tylko 8,6% przekroczyło ten limit – powiedział w rozmowie z gazetą VG.
Program musi jeszcze zostać zatwierdzony przez parlament (Stortinget), jednak rząd już zapowiada, że w ostatnim kwartale 2025 roku przeznaczy na niego 1,265 miliarda NOK. Koszty mają wzrosnąć do około 7 miliardów NOK w 2026 roku, a finansowanie zostanie uwzględnione w jesiennym budżecie państwa. Program obowiązywać ma do końca 2029 roku, a cena 40 øre + VAT ma pozostać bez zmian przynajmniej do stycznia 2027 roku.
Zachęta do oszczędzania
Czy ten program będzie dla ciebie korzystny? To zależy, w której części Norwegii mieszkasz. Według statystyk Rady Konsumentów (Forbrukerrådet) średnia cena prądu w 2024 roku wahała się od 27 øre/kWh na północy do 73 øre na południu kraju. Na wschodzie wynosiła 61 øre, na zachodzie – 59 øre, a w Norwegii Środkowej – 41 øre. Okazuje się zatem, że to rozwiązanie będzie z pewnością korzystne dla każdego, kto mieszka na południe od Dovre.
Średnie miesięczne zużycie prądu w norweskim gospodarstwie domowym to 1308 kWh – daleko poniżej nowego limitu. Aasland przyznaje, że program będzie droższy niż obecny system dopłat do prądu. Tylko w 2025 roku różnica w kosztach ma wynieść około 800 milionów koron.
Hytte i dopłaty
W przypadku właścicieli domków letniskowych rząd przewidział bardziej rygorystyczny limit.
– 1000 kWh miesięcznie to sporo. Sam mam hytte i wiem, ile się zużywa. To także sygnał, że domki to nie to samo co domy mieszkalne – mówi Aasland.
Dane pokazują, że niemal połowa właścicieli domków przekroczyła limit przynajmniej raz w ciągu ostatniego roku.
Ekolodzy krytykują
Nie brakuje głosów sprzeciwu. Sześć organizacji ekologicznych wezwało do wszczęcia parlamentarnego dochodzenia, argumentując, że program nie daje wystarczających bodźców do oszczędzania energii. Minister odpiera zarzuty.
– Ludzie nie chcą marnować pieniędzy. Cena 50 øre z VAT to tylko część kosztów – są też opłaty sieciowe. Łącznie może to być nawet 1,20 NOK za kWh. Norwegowie to rozsądni ludzie.
Firmy zostają poza systemem
Norgespris nie obejmie przedsiębiorstw, które zużywają około dwóch trzecich energii w kraju. Rząd tłumaczy, że sektor prywatny powinien samodzielnie zawierać umowy i ponosić ryzyko cenowe.
Aasland przekonuje, że mechanizm nie zniekształci rynku.
– To genialne – to umowa między państwem a obywatelem. Nie niszczymy warunków rynkowych ani nie zniechęcamy inwestorów w energetykę – twierdzi.
Klient musi zgłosić chęć korzystania z programu
Aby skorzystać z programu, konsumenci muszą samodzielnie zgłosić chęć korzystania z Norgespris u swojego dostawcy energii. W przeciwnym razie pozostaną w obecnym systemie dopłat.