Bygdøy, który często w opracowaniach encyklopedycznych podawany jest jako „Bygdø” lub „Ladegaardsøen”, to półwysep znajdujący się na terenach Oslo.
Niespotykany charakter
Częściowo Bygdøy jest zabudowany w charakterze „dzielnic willowych”. Dlatego też półwysep ten zyskał swoją popularność ze względu na swoje niepowtarzalne atrakcje turystyczne stwarzające niebywały wprost klimat tego miejsca. Są to między innymi Bygdø Kongsgård, czyli po prostu park królewski, a także Oscarshall Slott – zamek Oscarshall. Jest tu także Vikingskipshuset, czyli innymi słowy Muzeum Łodzi Wikingów, a także Kon-Tiki Museet – muzeum Kon-Tiki oraz Frammuseet – muzeum statku polarnego Fram. Jest tu także uwielbiane przez turystów Sjøfartsmuseet – muzeum morskie, a także Norsk Folkemuseum rozumiane jako muzeum ludowe wraz ze skansenem etnicznym.
Muzeum Łodzi Wikingów
Vikingskipshuset to, jak nietrudno się domyśleć, szczególne miejsce znajdujące się na Półwyspie Bygdøy jako filia Muzeum Historii Kultury. Prezentowane są tu właśnie znalezione w szeregu archeologicznych wykopalisk łodzie Wikingów. Muzeum to wybudowano specjalnie, aby zaspokoić rozliczne potrzeby ludzi pragnących oglądać pradawne łodzie wojowników z północy oraz niektóre elementy ich kurhanów odkopywanych na terenach południowej Norwegii. We wspomnianym muzeum eksponowane są trzy wykonane z dębu łodzie wraz z odnalezionymi w nich przedmiotami należącymi rzecz jasna do Wikingów. Najpiękniejszą, jeśli tak można powiedzieć, łodzią jest łódź Oseberg posiadająca wysoko wzniesiony dziób i rufę. Ma ona około 22 metry długości i 5 metrów szerokości. Kolejną okazałość stanowi łódź z Gokstad, która jest znacznie większa od swojej poprzedniczki, ponieważ ma 25 metrów długości i jest ona na 5 metrów szeroka. Inną łodzią jest wikingowska łódź z Tune, która niestety została bardzo zniszczona, ale według znawców historycznych posiadała ona 22 metry długości i 4,35 metrów szerokości. Podobno na tej łodzi przemierzali morza pochodzący z Polski Wikingowie. Nosili oni miano „białych Wikingów”.

Przez 400 lat
Przez około czterysta lat, jak możemy o tym dowiedzieć się w muzeum w Bygdøy, Wikingowie siali wielki postrach na wodach europejskich mórz. Byli to niezwykle zdolni żeglarze, którzy potrafili odnaleźć się w każdej sytuacji, jaką niesie ze sobą pogoda i wywołane nią morskie sztormy. Wikingowie, to też doskonali szkutnicy, ponieważ świetnie konstruowali oni szybkie, a przede wszystkim wytrzymałe łodzie, zwyczajowo zwane „drakkarami”. Właśnie dzięki tym łodziom zyskali oni przewagę nad ówczesną flotą Starego Kontynentu. Chęć szybkiego dorobienia się majątku, nie tylko poprzez bitwy, rabunek, ale także dzięki handlowi, prowadziła tych Skandynawów na dalekie tereny europejskie. Wikingowie na ziemie Polski, w czasie wieków średnich przybyli jako najeźdźcy, a potocznie nazywano ich wtedy „czarnym wojskiem z północy”. Według archeologów, o czym też można dowiedzieć się w muzeum w Bygdøy, Wikingowie dwa razy najechali tereny ówczesnej Polski. Przybyli oni nad Wisłę na przełomie wieków VIII i IX. Założyli sobie oni osadę Wikingów o nazwie Truso, która znajdowała się niedaleko miasta Elbląg. Właśnie z tego miasta wielu Polaków zaciągnęło się w szeregi Wikingów.
Muzeum Fram
Każdy z nas słyszał takie nazwiska jak Roald Amundsen oraz Robert Scott. Ci znani na świecie polarnicy kiedyś stanęli w szranki o zdobycie bieguna południowego. Jak wiemy udało się tego dokonać temu pierwszemu. To właśnie jego wyprawom poświęcone jest Frammuseet, które eksponuje szereg przedmiotów z wypraw polarnych, jak też i dzieje pierwszego wybudowanego w Norwegii statku właśnie przeznaczonego do takich eskapad. Roald Amundsen uczestniczył w trzech ważnych ekspedycjach polarnych, które były organizowane przez Fridtjofa Nansena, Ottona Sverdrupa, a także samego Roalda Amundsena.
Na Półwyspie Bygdøy znajduje się także wiele pięknych zabudowań willowych. W jednej z nich mieszkała Helen Borg zakochana w Amundsenie. Spisała ona wiele cennych informacji o tym znanym na całym świecie polarniku. Podobno miały tu kiedyś miejsce seanse spirytystyczne, podczas których ukazywał się sam Amundsen opowiadający o szczegółach swoich polarnych wojaży. Ze względu na te seanse półwysep Bygdøy zwany jest „Półwyspem strachu”.
5 komentarzy
zawsze czekam na te horrorki
kocham sie bac
super tekst
fajny polwysep
podoba mi sie