Close Menu
  • På norsk
  • Українською
  • Wiadomości
  • Społeczeństwo
  • Kultura
  • Reportaże i wywiady
  • Zdrowie
  • Aktywnie
Kategorie
  • Aktywnie
    • Podróże
    • Sport
    • Wędkarstwo
  • Kultura
    • Felieton
    • Film
    • Literatura
    • Muzyka
  • På norsk
    • Cecilies språk- og kulturhjørne
    • Kronikk
  • Reportaże i wywiady
  • Społeczeństwo
    • Dzieci
    • Historia
    • Kulinaria
    • Lokalnie
    • Ludzie
    • NAV
    • Opinia
    • Środowisko
  • Wiadomości
    • Polityka
      • Polityka lokalna
  • Zdrowie
    • Covid-19
  • Українською
Facebook X (Twitter) Instagram YouTube
Facebook Instagram X (Twitter) YouTube Spotify
Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
  • På norsk
  • Українською
  • Wiadomości
  • Społeczeństwo
  • Kultura
  • Reportaże i wywiady
  • Zdrowie
  • Aktywnie
Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
Strona główna»Społeczeństwo»Dzieci»Zamorski dziadek
Dzieci

Zamorski dziadek

By Kazimierz Olszanowski3 listopada 2021Brak komentarzy5 minut czytania
na żaglówce
Zdjęcie: Mael Balland, Unsplash.
Udostępnij
Facebook Twitter LinkedIn Email
Artykuł został opublikowany ponad rok temu, dlatego zawarte w nim informacje mogą być nieaktualne.

Jak być dziadkiem? To trudne pytanie, a odpowiedź jest krótka. Nie wiem. Sam nie miałem kontaktów z własnymi dziadkami i babciami, zmarli kilka lat przed moim urodzeniem w czasie II wojny światowej. To niestety nie pozwoliło mi nabrać praktyki i relacje dziadek-wnuczek były mi obce. Ale wnuki przyszły na świat i trzeba się było zmierzyć z problemem. Zostałem zamorskim dziadkiem. 

Najmłodszy mój wnuk, dziedzic nazwiska, mieszka w Norwegii, jakieś tysiąc kilometrów w linii prostej od mojego domu w Polsce. Starsze wnuki, o które postarała się córka, jeszcze dalej, bo na drugim brzegu Oceanu Atlantyckiego. Mimo, że podobno Ziemia się kurczy, to jednak odległości zdecydowanie utrudniają kontakty z wnukami. Wybitnie paskudnie na bliskie relacje dziadek-wnuki wpłynęła pandemia koronawirusa.

Kilka lat temu, jeszcze przed wybuchem zarazy, po raz pierwszy miałem okazję spotkać swoje amerykańskie wnuki. Córka z wnuczętami przyjechała na kilka tygodni do Polski. Byłem ciekaw jak zareagują na widok niewidzianego dotąd dziadka. Towarzystwo wysiadło z samochodu, pierwszy Antek, lat 11. On jak prawdziwy gentelman zachował dystans i rezerwę, przywitał się jak mężczyzna z mężczyzną uściskiem dłoni. Zastanawialiśmy się pewnie obydwaj, co dalej, ale z tylnego siedzenia wyskoczyła Julka, lat 8 i bez żadnego skrępowania z entuzjazmem owinęła się wokół mnie i śpiewała „…dziadku, drogi dziadku….”. Po obowiązkowych lodach truskawkowych, w cieniu na tarasie, starsze i najstarsze pokolenie usiadło przy kawie, dzieci pobiegły nad jeziorko, ja tylko baczyłem czy wszystko w porządku, bo jeziorko jest głębokie. Tam wypatrzyły zieloną żabę, która dała się złapać. Jakoś zniosła głaskanie, przytulanie i naukę pływania, po pewnym czasie nawet przestała uciekać, leżała bezwładnie na powierzchni wody, aż doczekała się końca spotkania i mogła odpłynąć w trzciny. Wieczorem rodzinka wyjechała. Przy pożegnaniu Antek zapomniał o rezerwie, zadziałał systemem Julki i przykleił się do mnie. Chyba obydwaj tego potrzebowaliśmy. Choć do dzisiaj nie wiem, czy była to zasługa moja czy pechowej żaby.

Siedem lat temu na świat przyszedł długo oczekiwany Krystian. Po raz pierwszy spotkaliśmy się w czasie chrzcin, kontakt był wybitnie jednostronny, mój wnuk spał, nawet nie zauważyłem, jaki ma kolor oczu. W pewnej chwili chyba błysnęło coś niebieskiego.

W tamtym czasie młodzi z Krystiankiem (Dzidzinkiem) dość często bywali w Polsce, ja też częściej odwiedzałem wnuka w Norwegii. Mając roczek, Dzidzinek już rozpoznawał dziadka, choć chyba bał się dziadkowej brody, bo nie dopuszczał do zbyt bliskich kontaktów. Któregoś dnia w ramach testu wyprawiono nas samych na spacer z wózkiem. Postanowiłem nie oddalać się zbytnio od domu, w razie gwałtowniejszych protestów mogłem szybko wrócić, oddać dziecko rodzicom i „umyć ręce” jak Piłat.

Ale nic takiego nie miało miejsca, Wnusio tylko przyglądał się uważnie dziadkowi. Na buźce rysowały się sympatia, nadzieja i może niewielka niepewność. Już jest mój, pomyślałem sobie, niestety był to osąd nieco naiwny i przedwczesny. Po powrocie do mamy i taty, dziadek już zupełnie nie istniał.

Minął jeszcze rok czy dwa, Dzidzinek zaczął dobrze mówić, w końcu mogłem pogadać z własnym wnukiem. Nie tylko pogadać, wnusio potrafił już wpakować się dziadkowi na kolana, zwłaszcza gdy ten siedział przy komputerze. Po raz pierwszy usłyszałem długo oczekiwane słowa „dziadku mój”. No to już nareszcie jesteśmy rodziną, laptop pewnie też należy do rodziny, zajmując pozycję między rodzicami a dziadkiem.

Wkrótce po trzecich urodzinach Dzidzinek zaczął uczęszczać do przedszkola i zauważyliśmy, że nie przejawia on szczególnego entuzjazmu do nauki języka norweskiego. Dotychczas w domu, mimo wysiłków rodziców, wręcz unikał dwujęzyczności. Zapytany kiedyś o przyczyny wyjaśnił; „…bo dziadek mój powiedział, że norweski jest zupełnie pogańskim językiem”. Pewnie nawet nie wiedział co znaczy słowo „pogański” ale i tak nieco pogrążył swojego dziadka, który oczywiście szybko wybaczył denuncjację. Bo jak można długo gniewać się na takiego kochanego stworka. Swoją drogą dziadek nie był bez winy i powinien zastanowić się nad tym, co paple przy dziecku. 

W czasie ostatnich wakacji przedszkolnych Krystian ze swoim ojcem przyjechali do Polski. Zaokrętowaliśmy się na jacht i popłynęliśmy do Świnoujścia. Kilka dni spędzonych na bądź co bądź niewielkiej przestrzeni pokładu bardzo zbliżyło nas do siebie, dziadek stał się zwyczajnym dziadkiem, przestał być postacią nieco mityczną. Wnuk zadziwił mnie umiejętnością sterowania sporym jachtem z jednoczesnym robieniem śmiesznych min do dziadka. Cały czas bawiliśmy się przednio.

Niestety wkrótce przyszła covidowa zaraza i nasze bezpośrednie kontakty urwały się. Wnuk po wakacjach powędrował do szkoły i musiał podjąć nowe obowiązki. Po kilku miesiącach edukacji, wbrew moim obawom, okazało się, że jakoś niepostrzeżenie opanował język norweski, dobrze sobie radzi w szkole i w kontaktach z kolegami Norwegami.

Żyjemy w XXI wieku, dysponujemy urządzeniami ułatwiającymi wzajemne kontakty. W eterze między Polską a Norwegią płyną zdjęcia i filmy z Krystiankiem w roli głównej. Dumny ojciec przesyła materiały dokumentujące osiągnięcia swojego pierworodnego synka. A to Dzidzinek szusujący na nartach, zbierający dorodne borowiki, wędkujący w morzu, budujący z ojcem samochód czy majsterkujący w garażu. Ja tylko kolekcjonuję dokumentację. Od czasu do czasu, gdy mocno mi doskwiera tęsknota za wnukiem, otwieram roczne katalogi i śledzę rozkwit małego człowieczka.

Najlepsze jednak są kontakty „na żywo” przez WhatsApp, gdy mogę zobaczyć i usłyszeć wnuka. Wprawdzie na początku Dzidzinek nie potrafił skoordynować wizji, fonii i prób pokazania mi, co właśnie robi. W dodatku w domu mam beznadziejny zasięg telefoniczny i często nasze rozmowy były przerywane. W norweskich dolinach też propagacja jest kiepska. Teraz już opanowaliśmy obydwaj sztukę rozmowy przy pomocy komunikatora. Chociaż wiele czynników sprzysięgło się przeciwko kontaktom dziadek-wnuczek, to i tak jakoś dogadamy się nawet przy pomocy WhatsApp. W końcu dziadkowie ciągną do wnuków, wnuki zaś do dziadków. W co trzeciej generacji ludzkiej rzadko obserwuje się konflikt pokoleń.

z przymrużeniem oka
Udostępnij. Facebook Twitter LinkedIn Email

Powiązane

Czy sieć Żabka podbije Norwegię?

50 Top Pizza: Grandiosa najlepszą pizzą świata

Europejska Utopia 2.0

Zostaw kometarz Anuluj komentarz

Na czasie

Polska – mam to w genach! Jak Polonijka wspiera dzieci polonijne i przygotowuje je do powrotu do Polski?

Społeczeństwo 21 sierpnia 2025

Artykuł sponsorowany Emigracja to codzienność wielu polskich rodzin. W samej Norwegii mieszka dziś ponad 100…

Kara to ślepa uliczka? Jak skutecznie zatrzymać falę przemocy

20 sierpnia 2025

32 zarzuty wobec Høiby’ego

19 sierpnia 2025

Interwencja fizyczna w szkole – kontrowersje

18 sierpnia 2025

Podróżujące spodnie zawędrowały do Norwegii. Traveling Doll Pants łączy pasjonatów

17 sierpnia 2025

Od miecza do stoczni: niezwykła historia Trondheim

16 sierpnia 2025

Coraz więcej osób z niepełnosprawnościami poza rynkiem pracy. Høyre domaga się reformy NAV

15 sierpnia 2025

Organizacje prasowe: Norwegia musi zrobić więcej dla dziennikarzy w Gazie

14 sierpnia 2025

Norwegia: Co piąty mieszkaniec kraju ma imigranckie korzenie

14 sierpnia 2025

Zbierasz grzyby w Norwegii? Oto, co musisz wiedzieć

12 sierpnia 2025

Miasta wynurzające się z norweskich fiordów

12 sierpnia 2025

Kredyt w Norwegii. Obniż oprocentowanie

11 sierpnia 2025

Próba porwania w Vennesla

10 sierpnia 2025

Strzelanina w biurze NAV w Oslo

9 sierpnia 2025

W Senacie powstanie zespół pomagający Polonii wrócić do kraju

8 sierpnia 2025
Dane kontaktowe

Polsk-Norsk Forening Razem=Sammen
nr org. 923 205 039

tel. +47 966 79 750

e-mail: kontakt@razem.no

Redakcja i współpraca »

Ostatnio dodane

Про «заколення» дітей із Замойського краю в КТ Аушвіц

1 września 2025

Krigens grusomheter  – fremtiden som ble fratatt våre unge

1 września 2025

Zagłada polskich dzieci w Auschwitz. Czesia Kwoka

1 września 2025
Współpraca

Razem Norge jest laureatem nagrody "Redakcja medium polonijnego 2025", przyznawanej przez Press Club Polska.

Facebook Instagram X (Twitter) YouTube

Informujemy, że polsko-norweskie stowarzyszenie Razem=Sammen otrzymało za pośrednictwem Stowarzyszenie "Wspólnota Polska" dofinansowanie z Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2024 – Media i Struktury. Nazwa zadania publicznego: Wsparcie działalności organizacji polonijnych w krajach skandynawskich Kwota dotacji 2024: 78,587.60 PLN w 2024 r. Całkowita wartość zadania publicznego 2024: 232 704,80 PLN Data podpisania umowy: Październik 2024 r. Wsparcie w ramach projektu dotyczy m. in. dofinansowania kosztów wynajmu pomieszczeń, ubezpieczenia, wynagrodzeń pracowników, zakupu materiałów biurowych oraz innych kosztów funkcjonowania organizacji.

Ansvarlig redaktør: Katarzyna Karp | Administrasjonssjef: Sylwia Balawender
Razem Norge arbeider etter Vær Varsom-plakatens og VVP regler for god presseskikk. Alt innhold er opphavsrettslig beskyttet.

© 2025 Razem=Sammen | Made in Kristiansand

Wprowadź szukaną frazę i naciśnij Enter, aby przejść do wyników wyszukiwania. Naciśnij Esc, aby anulować.