W moim gabinecie często spotykam się z osobami, które są świetnie wykształcone, mają bogate doświadczenie, są mądre, zaradne, kreatywne — ale mimo tego wszystkiego czegoś im brakuje. Mowa tu o pewności siebie i wierze we własne możliwości. Kiedy te osoby stają obok Norwega, często zaniżają swoje znaczenie, niepotrzebnie się porównując. Czy można wzmocnić poczucie pewności siebie i nie stać się przy tym aroganckim? — zastanawia się terapeutka, Karolina Borkowska.
Skromność zakorzeniona w polskiej kulturze
Zachowanie skromności w polskiej kulturze było czczone przez pokolenia.
„Siedź w kącie — znajdą cię”, mawiała moja babcia, albo jeszcze lepiej: „Pokorne ciele dwie matki ssie” … Ja przez lata pracy własnej próbowałam ten przekaz w sobie wypielić, aby zasiać ziarno dumy z samej siebie i uznania swojej istotności. W Norwegii z jednej strony pokutuje tradycja obśmianego Janteloven, które mówi o tym, żeby nie uważać się za lepszego od innych. Z drugiej jednak strony Norwegowie wydają się bardzo pewni siebie — swojej kultury, dóbr, flagi i tożsamości. My, Polacy, gdzieś się w tym gubimy, czasem zapominając, ile jesteśmy warci.

Wiara w siebie a poczucie własnej wartości
Na początek warto rozróżnić, czym jest wiara w siebie, a czym poczucie wartości.
- Wiara w siebie wynika często z doświadczeń. Z czasem buduje przekonanie, że jesteśmy w stanie poradzić sobie z danym zadaniem.
- Poczucie wartości jest czymś głębszym, „rdzennym”, wypływającym z naszego wnętrza. Nie powinno zależeć od opinii innych, sukcesów, porażek czy aktualnej życiowej sytuacji.
Jednym ze sposobów budowania solidnej samooceny jest samopoznanie. Często czytam komentarze w mediach społecznościowych i spotykam się z opiniami, że rozwój własny, terapia czy coaching to strata czasu — „bo można pogadać z przyjaciółką albo zrobić coś miłego dla siebie i będzie ten sam efekt”. Oczywiście, te rady mają sens, ale prawdziwa, głęboka praca ze sobą daje trwałe fundamenty. Skąd więc u wielu z nas wciąż tyle niepewności?
Cień doświadczeń z Polski
Na nasze widzenie siebie wpływa nie tylko wychowanie rodzinne, ale i społeczny styl komunikacji. W Polsce często buduje się motywację poprzez krytykę, a nie poprzez wzmacnianie — tak jak w Norwegii. Nie zliczę, ile razy usłyszałam tu słowo flink, kiedy zrobiłam coś niewielkiego. Moje pierwsze lata życia i pracy w Norwegii były jednym wielkim zaskoczeniem — nikt nie wymagał wiele, za to często doceniano i podnoszono na duchu. W Polsce doświadczyłam wielu momentów porównywania, co wzmacniało mój perfekcjonizm. Brzmi znajomo? W Norwegii kultura jest bardziej wspierająca, a ludzie mają stabilne poczucie własnej wartości — to może osłabiać i ciągnąć w dół nasze własne przekonanie o sobie, zwłaszcza na początku pobytu.
Mechanizm porównań społecznych
W psychologii mówi się o mechanizmie porównań społecznych (Festinger). To proces automatyczny: jeśli jesteśmy w nowym kraju, punktem odniesienia staje się grupa większościowa — tutaj Norwegowie. Dlaczego to porównanie często wypada na naszą niekorzyść? Bo Norwegowie:
- znają język,
- rozumieją system,
- są „u siebie”.
A my — próbujemy się odnaleźć.
Nic więc dziwnego, że Polacy przypisują sobie symbolicznie „pozycję niższą”.
Ukryta hierarchia statusu
Inne ujęcie psychologiczne to teoria dominacji społecznej (Sidanius & Pratto). Zakłada ona, że w każdym społeczeństwie działa ukryta hierarchia statusu. Norwegia kojarzy się z:
- wysokim standardem życia,
- „dobrym”, stabilnym systemem,
- egalitaryzmem,
- dobrobytem.
Dlatego trudno się dziwić, że migranci często myślą: „Ich świat jest lepszy. Mój gorszy — więc ja jestem gorszy(a).”
Język jako wyznacznik kompetencji
W wielu rozmowach z migrantami powtarza się jeden temat: strach przed mówieniem po norwesku. Brak pewności w komunikacji prowadzi do:
- poczucia bycia mniej kompetentnym,
- wstydu,
- unikania kontaktu,
- przekonań typu: „jestem głupi(a)”, „jestem ograniczona”.
Takie przekonania generują ogromny stres i podkopują pewność siebie. A przecież to nie brak inteligencji — tylko brak słów w obcym języku.
Jak budować pewność siebie za granicą?

Raz jeszcze, warto pamiętać, że pewność siebie to przekonanie, że sobie poradzimy. A poczucie wartości jest niezależne od innych — ono po prostu jest i może być zdrowo wzmacniane. Wiele osób pyta: „Po co mi coaching, psycholog, terapeuta?” Po to, by poznać siebie. Dzięki temu wzmacnia się wewnętrzna stabilność i rośnie poczucie własnej wartości — zdrowej, a nie opartej na zewnętrznych ocenach. W poczuciu wartości nie chodzi o to, by wynosić się ponad innych. Chodzi o troskę o swoje dobro, granice, wartości, przy jednoczesnym poszanowaniu drugiego człowieka. Przeglądanie się w oczach innych daje tylko chwilowe pocieszenie. Prawdziwa siła rośnie od środka — poprzez samopoznanie, pracę z lękiem, uczenie się nowych strategii i wychodzenie krok po kroku poza swoją strefę komfortu.
Kilka rad, jak budować poczucie własnej wartości
Pamiętaj: metoda małych kroków działa tu najlepiej. Daj sobie czas i odłóż wygórowane wymagania.
1. Czas tylko dla siebie
Zapewnij go sobie co tydzień — nawet wpisz w kalendarz. To sygnał dla Twojego mózgu: „jestem ważna(y)”. Rutyna własnej troski pomaga odbudować stabilność emocjonalną.
2. Pisanie dziennika
Pisanie ma niezwykłą, udowodnioną terapeutyczną moc. Pozwala porządkować myśli, regulować emocje i zauważać swoje potrzeby. To także forma rozmowy z samym sobą.
3. Zmiana narracji
Zamiast bycia dla siebie krytycznym, ucz się zauważać drobne sukcesy. Codziennie wybierz trzy rzeczy, które zrobiłaś/zrobiłeś dobrze — choćby były maleńkie.
4. Budowanie wdzięczności
Wdzięczność wzmacnia pozytywne połączenia w mózgu. Codziennie zapisz jedną rzecz, za którą możesz podziękować. To prosty, ale bardzo skuteczny sposób na zmianę nastawienia do siebie i świata.
5. Wspierające afirmacje
Wybierz jedną–dwie, które naprawdę z Tobą rezonują. Nie musi być górnolotnie — ważne, by było autentycznie: „Robię, co mogę. To wystarczy.”
6. Normalizowanie odpoczynku
Masz prawo odpoczywać. Nie tylko wtedy, gdy „zasłużysz”, ale dlatego, że jesteś człowiekiem. Przemęczony mózg nie buduje poczucia wartości.
7. Szacunek do siebie i innych
Zdrowe poczucie wartości nie wymaga porównywania się ani wywyższania. Polega na postawie: „ja jestem OK i ty jesteś OK”.
8. Pozostań sobą
To najważniejsze. Autentyczność daje spokój — a spokój buduje pewność siebie.

Autorką tekstu jest Karolina Borkowska – psychotraumatolog, seksuolog, terapeutka EFT, certyfikowana w ACT (terapia akceptacji i zaangażowania), TUS (trening umiejętności społecznych) i TSR (terapia skoncentrowana na rozwiązaniach), certyfikowany coach, studentka piątego roku psychologii klinicznej, nauczycielka jogi 500 RYT, założycielka gabinetu terapeutycznego w Lillehammer – Det gode livet.
