Close Menu
  • På norsk
  • Українською
  • Wiadomości
  • Społeczeństwo
  • Kultura
  • Reportaże i wywiady
  • Zdrowie
  • Aktywnie
Kategorie
  • Aktywnie
    • Podróże
    • Sport
    • Wędkarstwo
  • Kultura
    • Felieton
    • Film
    • Literatura
    • Muzyka
  • På norsk
    • Kronikk
  • Reportaże i wywiady
  • Społeczeństwo
    • Dzieci
    • Historia
    • Kulinaria
    • Lokalnie
    • Ludzie
    • NAV
    • Opinia
    • Środowisko
  • Wiadomości
    • Polityka
      • Polityka lokalna
      • Wybory 2021
  • Zdrowie
    • Covid-19
  • Українською
Facebook X (Twitter) Instagram YouTube
Facebook Instagram X (Twitter) YouTube Spotify
Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
  • På norsk
  • Українською
  • Wiadomości
  • Społeczeństwo
  • Kultura
  • Reportaże i wywiady
  • Zdrowie
  • Aktywnie
Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
Strona główna»Aktywnie»Rowerem na Lofoty: „Droga do zorzy”
Aktywnie

Rowerem na Lofoty: „Droga do zorzy”

By Dorota Konieczna20 marca 2023Jeden komentarz4 minuty czytania
https://www.facebook.com/PolarnyRowerzysta
Udostępnij
Facebook Twitter LinkedIn Email
Artykuł został opublikowany ponad rok temu, dlatego zawarte w nim informacje mogą być nieaktualne.

To już piąty dzień naszej wyprawy. Jak w każdym magicznym miejscu, postrzeganie czasu załamuje się – raz przyspiesza, innym razem zwalnia, a niekiedy całkowicie zamiera wraz z oddechem wstrzymanym ze zdumienia i podziwu. W tym bezczasie my, rzuceni w bezkres surowych skał, wody, nieba. I mój dziennik z podróży, który nie chce pisać się sam. 

Foto: https://www.facebook.com/PolarnyRowerzysta

Kiedy myślę o minionych dniach, czuję ogromną wdzięczność za to wielkie piękno, które napotkaliśmy na swojej drodze. Tak, nie musieliśmy czekać długo. Ono objawia się obficie od pierwszych kroków i obrotów kół naszych rowerów. Pierwsza noc na Lofotach w miejscowości Å przywitała nas delikatną, acz spektakularną zorzą polarną (moją pierwszą, wyczekaną, najpiękniejszą!). Później przyszły silne podmuchy wiatru, którym towarzyszyły gwałtowne opady śniegu. Pierwsze szczękanie zębami z zimna w lichym namiocie i ten pierwotny lęk przed potęgą i nieprzewidywalnością natury. Ulga przyszła wraz ze spokojnym, słonecznym porankiem. Ten dzień upłynął nam na leniwym kursowaniu między miejscowościami, znajdującymi się na południu archipelagu: Sørvågen, Moskenes, Reine. Pod wieczór dotarliśmy do Hamnøy, gdzie wspaniale ugościli nas Olga z Krzysztofem. Zjedliśmy przygotowaną przez nich polsko-norweską kolację, składającą się z tutejszego dorsza i ziemniaków oraz polskiej kiszonej kapusty. To była uczta! Olga i Krzysztof opowiedzieli nam o swoim życiu i pracy na Lofotach. Próbowaliśmy wspólnie zapolować na zorzę, ale tej nocy zielona pani nie odwiedziła nas. Kolejny dzień okazał się dużym wyzwaniem, szczególnie dla mnie. Jazda pod wiatr wprowadzała w zakłopotanie zmysły – oczy widziały, że jadę z górki, ale nogi musiały pedałować jak na stromym podjeździe. Silne podmuchy rzucały rowerem na boki, wiele razy wywracałam się i musiałam dźwigać rower, który tego dnia bardziej przypominał mini żaglówkę. Naszym celem była góra Roren. Chcieliśmy na nią wejść, rozbić namioty i z jej wysokości podziwiać plażę Sandbotnen o zachodzie i wschodzie słońca. Trudne warunki atmosferyczne pokrzyżowały nasze plany. Ale zanim to się stało,  w miejscowości Sund odwiedziliśmy jeszcze zakład przetwórstwa rybnego, w którym wesoła paczka przyjaciół z Polski (podobno z jednego bloku) rozkłada na czynniki pierwsze największe dobro narodowe Norwegów – dorsza. 

foto: https://www.facebook.com/PolarnyRowerzysta

Do podnóża góry Roren dotarliśmy zbyt późno, by podjąć próbę jej zdobycia. Dodatkowo Tomek ponownie skręcił kolano, więc wybraliśmy dużo łatwiejszą trasę w kierunku Mulstøa. Malowniczo położona ścieżka zaprowadziła nas do bezludnej plaży, gdzie postanowiliśmy zatrzymać się. Niestety wiatr tego dnia zatrzymywać się nie chciał. Bardzo utrudniał nam rozbicie obozu. Gdy to się  udało, zwinęłam się w kłębek w swoim śpiworze. Głodna, zamarznięta i zmęczona – zasnęłam. Obudziły mnie krzyki podekscytowanego Tomka, chyba koło godziny 23:

– Jest, jest, jest! Dorotaaaa, wyjdź z namiotu! 

Wiedziałam, co to oznacza. Pomimo niesprzyjających prognoz ponownie postanowiła odwiedzić nas zorza polarna. Tego dnia rozgościła się na całym niebie, szerokim, zielonym łukiem, od jednego do drugiego skraju horyzontu tańczyła, ciesząc nasze oczy. To było wspaniałe doświadczenie, tak bardzo wynagradzające wszelkie trudy, które nas spotkały. 

Foto: https://www.facebook.com/PolarnyRowerzysta

Kolejny dzień to chaotyczne pasmo miłych spotkań. Rozpoczęliśmy od odwiedzenia Ramberg i Marty. Przywitała nas rozpromieniona uśmiechem. W jej zielonym domku unosił się zapach świeżo upieczonej bagietki. Marta jest w ciągłym ruchu, który zdradza, drzemiące w niej pokłady energii. Zajadając kromki bagietki z masłem i zupę selerową słuchaliśmy z Tomkiem o tym, jak znalazła się na Lofotach. Urzekła mnie historia jej partnera, Filipa, który podróżując rowerem na Nord Cup, po dotarciu na Lofoty uznał, że jednak to miejsce jest celem jego podróży. I tak już od 12 lat Lofoty są ich domem. Filip tworzy piękne rzeczy z drewna, a Marta realizuje się jako pedagog w przedszkolu i przewodniczka. Choć sama unika tego określania, dla mnie to oczywiste, bo posiada ogromną wiedzę o tym magicznym miejscu i chętnie się nią dzieli, zapraszając tabuny ludzi do siebie do domu, na kawę, tak samo jak nas. Dzięki Marcie znajdujemy kolejne miejsce do rozbicia naszych namiotów – plażę o nazwie Haukland, czyli krainę jastrzębia. Ale zanim tam dotrzemy przejeżdżamy 20 kilometrów w trudnych warunkach. W połowie drogi zatrzymują mnie na chwilę, wracający z nart, Olga z Krzysztofem. To miłe i nieoczekiwane spotkanie dodaje mi sił. Ostatecznie docieram do Napp i bezpiecznej przystani, w postaci szarego domku, gdzie naszym gospodarzem jest Dariusz Bruhnke, znany fotograf norweskich krajobrazów. To kolejny moment, w którym doświadczamy wsparcia ze strony rodaków, żyjących na archipelagu Lofotów. Ta życzliwość i prawdziwe zainteresowanie naszym losem są piękne i poruszające. W zimnej krainie źródłem ciepła i poczucia bezpieczeństwa są ludzie, Polacy, których spotykamy na swojej drodze. 

Na zdjęciu: autorka. Foto: https://www.facebook.com/PolarnyRowerzysta

Pora na pakowanie, jest niedziela, godzina 14:30 i niebawem wyruszamy w stronę krainy jastrzębia, czyli plażę poleconą przez Martę. To będzie kolejny dziki nocleg i być może ponowne odwiedziny humorzastej pani zorzy. 

Lofoty Polacy w Norwegii rowerem w Norwegii
Udostępnij. Facebook Twitter LinkedIn Email

Powiązane

Oslo: Bieg Konstytucji 3 Maja

Janina Januszewska-Skreiberg (1939-2025)

STØY. Muzyczna podróż do wnętrza duszy

Jeden komentarz

  1. Wojtek on 21 marca 2023 21:52

    Pięknie napisana historia z podróży

    Odpowiedz
Zostaw kometarz Anuluj komentarz

Na czasie

Szkoła Liderów Polonijnych Europy 2025

Społeczeństwo 4 czerwca 2025

Fundacja Szkoła Liderstwa im. Zbigniewa Pełczyńskiego zaprasza aktywnych liderów środowisk polonijnych w Europie do rekrutacji…

Sławosz Uznański poleci w kosmos

3 czerwca 2025

Norwegia: Nauczyciele mają prawo podejmować fizyczną interwencję wobec uczniów

3 czerwca 2025

Jak Polacy w Norwegii głosowali w II turze

2 czerwca 2025

Z lasu na wybory. Polacy głosowali w Kristiansand

2 czerwca 2025

Norwegia: Młodzi werbowani do prania pieniędzy przez aplikację Vipps

31 maja 2025

Polonia w centrum uwagi. Spotkanie z marszałek Senatu RP w Oslo

30 maja 2025

Za co Norwegowie kochają swój kraj?

29 maja 2025

Norgespris – niższe rachunki za prąd czy bomba z opóźnionym zapłonem?

28 maja 2025

Norwegia: Obchody 85. rocznicy bitwy o Narwik

27 maja 2025

W imię tolerancji wobec osób trans prosi się nas, byśmy akceptowali brednie o kobietach z penisem

26 maja 2025

Kierowcy autobusów w Norwegii obawiają się o życie w pracy: „Codziennie myślę o wypadku”

26 maja 2025

Kleszcze – nie tylko norweski problem

25 maja 2025

SV chce darmowych przedszkoli w Oslo: „powinny być dostępne dla wszystkich”

24 maja 2025

Matki pingwinów

23 maja 2025
Dane kontaktowe

Polsk-Norsk Forening Razem=Sammen
nr org. 923 205 039

tel. +47 966 79 750

e-mail: kontakt@razem.no

Redakcja i współpraca »

Ostatnio dodane

Adija – córka dwóch światów

19 czerwca 2025

Adija – datter av to verdener

19 czerwca 2025

Rosyjscy programiści tworzyli systemy nadzoru dla Equinor – eksperci biją na alarm

18 czerwca 2025
Współpraca

Razem Norge jest laureatem nagrody "Redakcja medium polonijnego 2025", przyznawanej przez Press Club Polska.

Facebook Instagram X (Twitter) YouTube

Informujemy, że polsko-norweskie stowarzyszenie Razem=Sammen otrzymało za pośrednictwem Stowarzyszenie "Wspólnota Polska" dofinansowanie z Ministerstwa Spraw Zagranicznych w ramach konkursu Polonia i Polacy za Granicą 2024 – Media i Struktury. Nazwa zadania publicznego: Wsparcie działalności organizacji polonijnych w krajach skandynawskich Kwota dotacji 2024: 78,587.60 PLN w 2024 r. Całkowita wartość zadania publicznego 2024: 232 704,80 PLN Data podpisania umowy: Październik 2024 r. Wsparcie w ramach projektu dotyczy m. in. dofinansowania kosztów wynajmu pomieszczeń, ubezpieczenia, wynagrodzeń pracowników, zakupu materiałów biurowych oraz innych kosztów funkcjonowania organizacji.

Ansvarlig redaktør: Katarzyna Karp | Administrasjonssjef: Sylwia Balawender
Razem Norge arbeider etter Vær Varsom-plakatens og VVP regler for god presseskikk. Alt innhold er opphavsrettslig beskyttet.

© 2025 Razem=Sammen | Made in Kristiansand

Wprowadź szukaną frazę i naciśnij Enter, aby przejść do wyników wyszukiwania. Naciśnij Esc, aby anulować.