Od czwartkowego popołudnia trwały poszukiwania żołnierzy zaginionych podczas ćwiczeń w Finnmarku, regionie graniczącym z Rosją i Finlandią. Pięciu z nich odnalazło się w nocy. W piątek rano, 3 października, nawiązano kontakt z pozostałymi.
Odnalezieni żołnierze zaginęli podczas manewrów w gminie Nesseby. Ćwiczyli tam techniki pozostawania w ukryciu. Mieli wrócić do bazy w piątek rano. Gdy nie wrócili do popołudnia, rozpoczęła się trwająca całą noc akcja poszukiwawcza z udziałem armii, policji i Czerwonego Krzyża. Użyto helikoptera ratowniczego oraz policyjnych dronów. W akcji brały też udział psy tropiące.
Jak poinformował Lars Strøm, rzecznik norweskiej armii, żołnierze nie dotarli do bazy na czas, ponieważ popełnili błąd w nawigacji. Przekazano również, że żaden z nich nie potrzebuje pomocy medycznej.
– Żołnierze znajdują się w terenie wzdłuż granicy z Finlandią i dali o sobie znać, korzystając z łączności radiowej – w piątek rano przekazał NRK Øyvind Holstbrekken z okręgu policji w Finnmarku.
Dodał, że żołnierze zostaną ewakuowani przez wojsko.
Ćwiczenia, w których brali udział, trwały prawie dwa tygodnie i miały zakończyć się w piątek o 7:00. To nie pierwszy przypadek tego typu spóźnienia, ale od dawna nie zdarzyła się konieczność przeprowadzenia akcji poszukiwawczej na tak dużą skalę, we współpracy z policją.
Obszar, w którym odbywały się poszukiwania to rozległy teren górski pełen lasów i torfowisk, miejsce w dużej mierze bez zasięgu komórkowego.
Podpułkownik Audun Jørstad komentował dla NRK, że tego typu ćwiczenia obarczone są pewnym ryzykiem, ale współpracujący w małych grupach żołnierze są dobrze wyszkoleni i potrafią sobie poradzić.