Piętnastego lipca minęło równo 615 lat od bitwy pod Grunwaldem. To wydarzenie od stuleci inspiruje kolejne pokolenia i jest budulcem polskiej tożsamości.
Bitwa pod Grunwaldem była jednym z największych starć militarnych średniowiecznej Europy pod względem liczby uczestników. Siły koalicji pod wodzą króla Władysława Jagiełły i księcia Witolda liczyły ok. 30-40 tys. zbrojnych, natomiast armia zakonna i jej sojusznicy ok. 15-20 tys. Krzyżacy nadrabiali ten dystans jakością swej doborowej, ciężkiej jazdy, doskonale wyposażonej i wspieranej przez artylerię. Mimo liczebnej przewagi strony polsko-litewskiej (litewsko-rusko-tatarskiej) przed bitwą trudno było wytypować zwycięzcę.
O losach batalii zadecydował kunszt taktyczny Władysława Jagiełły i Witolda, którzy opracowali bardziej nieprzewidywalny dla przeciwnika plan walki oraz doskonale zarządzali podległymi sobie wojskami. Także przygotowania do starcia, rozpoczęte na wiele miesięcy przed nim, zostały przeprowadzone wzorowo i zasługują na najwyższe uznanie.
W kontekście mobilizacji i aprowizacji wojsk pomyślano o każdym szczególe. Opracowano najbardziej optymalne trasy przemarszu, co pozytywnie wpłynęło kondycję fizyczną i świeżość walczących. Świadectwem geniuszu strategicznego i taktycznego koalicji polsko-litewskiej był most pontonowy zbudowany na łodziach, który można było sprawnie montować i demontować, a poszczególne części spławiać rzeką. Dzięki tej konstrukcji – arcydziełu późnośredniowiecznej sztuki inżynieryjnej – wojsko polskie znacznie szybciej przeprawiało się przez Wisłę. Mobilność mostu, a wraz z nim całej armii, stanowiła ponadto element zaskoczenia dla Krzyżaków, którzy nie byli pewni, gdzie spodziewać się głównego uderzenia.
Bitwę pod Grunwaldem poprzedziła zakrojona na szeroką skalę i znakomicie zaplanowana akcja dyplomatyczna obu stron konfliktu. Polska i Wielkie Księstwo Litewskie wykonały olbrzymią pracę, by zneutralizować działania propagandowe Zakonu oraz pozyskać w Europie sojuszników. Temu celowi podporządkowano wysiłek intelektualny najtęższych umysłów Królestwa Polskiego, na czele ze Stanisławem ze Skarbimierza – pierwszym rektorem odnowionego przez Władysława Jagiełłę w 1400 r. Uniwersytetu Krakowskiego (Jagiellońskiego). To właśnie on położył podwaliny pod nowoczesną i rewolucyjną wówczas doktrynę prawa narodów, którą w pełni rozwinął następny rektor Uniwersytetu Krakowskiego – Paweł Włodkowic. Obaj uczeni przekonywali, że państwa i społeczeństwa niechrześcijańskie mają prawo dysponowania władzą na podległym sobie terytorium, a najeżdżanie ich pod pretekstem nawracania jest nieuzasadnione i sprzeczne z cnotą sprawiedliwości. Tak oto w umysłach polskich intelektualistów, pod wpływem napastliwego sąsiedztwa Krzyżaków, narodziły się koncepcje, z których wykiełkuje późniejsze prawo międzynarodowe.
Sytuacja geopolityczna przed bitwą pod Grunwaldem oraz tuż po niej była dla Polski i Litwy niebezpieczna. Istniało realne ryzyko walki na dwa fronty z Krzyżakami na północy i Węgrami na południu – rządził nimi wówczas Zygmunt Luksemburski, który sprzymierzył się z państwem zakonnym i latem 1410 r. wypowiedział Polsce wojnę. Obowiązujący rozejm Litwy z inflancką gałęzią zakonu krzyżackiego niebawem wygasał, co rodziło pytania o ich postawę w najbliższej przyszłości. Ponadto Krzyżacy wzbudzali w Europie niemal powszechny szacunek i podziw. Europejskie rycerstwo tamtych czasów, przede wszystkim wywodzące się z Rzeszy niemieckiej, ale nie tylko, nie było mentalnie gotowe na zaakceptowanie potencjalnego zniszczenia państwa zakonnego. Mogło przyjąć jego porażkę w boju z Polską i Litwą, ale nie upadek Malborka.

Ten aspekt wojny z Krzyżakami jest lekceważony przez krytyków Jagiełły i Witolda, którzy zarzucają im zaprzepaszczenie zwycięstwa pod Grunwaldem i niezdolność lub niechęć do wykorzystania go w późniejszej rozgrywce politycznej. Tymczasem właśnie pragnienie uniknięcia wojny na dwa lub trzy fronty sprawiło, że po zwycięstwie w polu nie podjęto próby całkowitego rozbicia państwa zakonnego i odebrania mu większości ziem. W ówczesnych realiach taki scenariusz po prostu nie był możliwy.
Co zatem bitwa pod Grunwaldem realnie dała Polsce i Litwie poza niewielkimi nabytkami terytorialnymi, przyznanymi im mocą pokoju toruńskiego w 1411 r.? Po zwycięstwie prestiż Władysława Jagiełły na europejskich salonach znacznie wzrósł. Pozwoliło mu to porozumieć się z Zygmuntem Luksemburskim w 1412 r. i rozerwać uścisk geopolitycznych kleszczy, które zagrażały królestwu. Potęga i status zakonu jako niepokonanej chluby chrześcijaństwa zostały w poważnym stopniu nadszarpnięte. Umocniona została za to unia Polski z Litwą, której zerwanie prawdopodobnie zostałoby obu krajom narzucone przez Krzyżaków w razie ich wygranej. W tym kontekście bitwa pod Grunwaldem wpłynęła na dalsze losy całej Europy Środkowo-Wschodniej. Stała się również symbolem, który do dziś stanowi spoiwo polskiej tożsamości.
Artykuł został przygotowany przez portal Dlapolonii.pl