Zaproszenie kogoś na wspólny spacer może być prostym, a jednak skutecznym sposobem na wzmocnienie zarówno własnego, jak i cudzego dobrostanu psychicznego.
W kulturze norweskiej zakorzeniona jest idea „friluftsliv” – dosłownie „życie na świeżym powietrzu”. To niezawodny sposób na odzyskanie sił, odnalezienie spokoju i poczucia przynależności do natury.
Terapeutyczny kontakt z naturą
Natura niczego od nas nie wymaga. Być może właśnie dlatego odnajdujemy w niej spokój. Wiele badań pokazuje, że przebywanie na łonie natury obniża poziom stresu, ciśnienie krwi i poprawia nastrój. Podczas spaceru zyskujemy wytchnienia od codziennego zgiełku. To szansa na odzyskanie równowagi.



Proste „chcesz pójść ze mną?”
Wiele osób zmaga się z samotnością. Proste pytanie „Chcesz pójść ze mną na spacer?” może wystarczyć, by przerwać niechcianą ciszę. Wspólny spacer sprzyja rozmowie. Z kolei cisza między słowami jest mniej krępująca, niż przy stoliku w restauracji. Tak buduje się naturalną więź. Łatwiej się otworzyć, porozmawiać o trudnych sprawach lub po prostu poczuć, że nie jest się samemu. Są obok ludzie, dla których stanowi to wartość.
Małe wyprawy, a wielkie korzyści
Friluftsliv nie musi być wymagające. Krótki wieczorny spacer po osiedlu, piknik w parku czy kubek kawy na ławce w słońcu – to wystarczy. Najważniejsze, by wyjść na zewnątrz. Te krótkie chwile na świeżym powietrzu dodają energii, wzmacniają relacje i dobrze wpływają na zdrowie psychiczne.

Aktywność na łonie natury to łatwodostępny sposób, by zadbać o siebie i innych. Kiedy zapraszamy kogoś na wspólny spacer niekiedy dajemy nadzieję, poczucie przynależności i radość. Dlatego następnym razem, gdy planujesz wyjście w teren, pomyśl, kogo warto zaprosić. Proste zaproszenie może znaczyć więcej, niż przypuszczasz.
10 października to Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego.
