Stiftsgården to królewska rezydencja położona w Trondheim w Norwegii. Z miejscem tym jest związana mrożąca krew w żyłach legenda o zamurowanym noworodku…
W rękach Cecilie Christine Scholler
Wspomniany dom, został wybudowany w latach 1774–1778. Jego właścicielką była Cecilie Christine Scholler. Podobno była to osoba o wielkiej wiedzy i cierpliwości, zatem prowadziła ona koła pomocy dla biednych dziewcząt. Była wielką altruistką. Nikt kto udał się do niej z prośbą o pomoc, nie został odprawiony z kwitkiem.
Największa drewniana budowla w Norwegii
Stiftsgården jest największą drewnianą budowlą w Skandynawii. Zbudowany jest w stylu barokowym, jednak posiada on niektóre cechy architektoniczne w stylu klasycznego rokoko.
Restauracja Stiftsgårdenparken
W roku 1997 przeprowadzono w tym miejscu, odnowę sąsiadującego z pałacem ogrodu Stiftsgårdenparken. Jest to jak podają różne źródła, najurokliwsze miejsce Norwegii. Znajdujący się w obrębie wspomnianego parku budynek Stiftsgården, rozciąga się na obszarze 4.000 metrów kwadratowych. Posiada on w sumie 140 pokoi mniejszych, salonowych i większych bawialnianych. Fakt ten czyni go jednym z największych drewnianych budynków nie tylko w Norwegii, ale na całym północnym Starym Kontynencie.
Rezydencja mieszkalna
Stiftsgården zbudowany został jako rezydencja mieszkalna dla Lady Cecilie Christine Schøller. Osoba ta posiadała w Norwegii jeszcze wiele innych mniejszych posiadłości, które pełniły rolę rezydencji na przykład letnich, zimowych czy też relaksacyjnych. Z biegiem lat, Lady Cecilie postanowiła pałac ten sprzedać państwu norweskiemu, za kwotę 10.000 rigsdaler, a fakt ten miał miejsce w roku 1800.
Wnętrze Stiftsgården
Wnętrze wspomnianego pałacu zawiera w sobie elementy architektoniczne z wielu epok historycznych. Znajdują się tutaj barokowe sztukaterie, malowane sufity i dziewiętnastowieczne meble w stylu Biedermeier. Meble te cechuje ogromna funkcjonalność. Przede wszystkim jest ona zawarta w prostych, geometrycznych, a przede wszystkim w szczególnie ergonomicznych formach. Meble te zostały wykonane z forniru z naturalnymi słojami orzecha, brzozy czy też wiśni. Ich charakterystycznymi cechami, które podobno uwielbiała pani Cecilie, były jasne, pastelowe kolory obić z motywami kwiatowymi lub szerokimi pasami. Meble szafowo – kredensowe posiadały subtelne zdobienia w postaci intarsji, rzeźbień lub przepięknie wykonanych uchwytowych gałek.
Szczególna ozdoba
Szczególną ozdobą wnętrza tego pałacu, są znajdujące się w nim dwa oryginalne piece, również wykonane w stylu rokoko. Pochodzą z 1768 roku, a w pałacu niezwykle harmonizują ze wspomnianymi meblami. Architektem tego budynku był wielkiej klasy mistrz Christian Lerche. Znał się on także na medycynie i wojskowości. To on jako niezwykły znawca, dobierał sobie mistrzów fachu zduńskiego do wykonania takich pieców.
Mroczna legenda
Opowiastka fantastyczna… Z miejscem tym związana jest pewna stara legenda. Otóż jeden z pomocników zduńskich o imieniu Noah zakochał się w pięknej ciemnowłosej praczce. Na skutek jego miłosnych zalotów szybko urodziło się tej parze dziecko. A ponadto dziewczyna zmarła zaraz po porodzie na gorączkę połogową. Noah nie chciał wychowywać dziecka, a chciał raczej poszukać sobie innej kobiety, wpadł szybko na okrutny pomysł… i wspomnianego noworodka zamurował w piecu, który właśnie stawiał. Od tego momentu, co noc około północy słychać było kwilenie małego dziecka w domu, co bardzo irytowało Lady Cecilie. Mimo wielu egzorcyzmów i święceń tego miejsca, płacz ten słychać podobno do dzisiaj. Fakt ten podobno zobligował właścicielkę Stiftsgården do jego sprzedaży.
5 komentarzy
fajny
podoba mi sie
zawsze czekam na te artyluly dreszczykowe
fajowy
lubie to