Steinvikholm to urokliwy zabytkowy zamek – forteca w Norwegii. Wspomniana budowla usytuowana jest na półwyspie Skatval, leżącym około 50 kilometrów od Trondheim. Zwyczajowo zamek ten nosi nazwę „zamku Olava”.
Jedna z największych średniowiecznych budowli Norwegii
Zamek ten został wzniesiony w latach 1525–1532 przez arcybiskupa Olava Engelbrektssona. Jest on jedną z największych średniowiecznych budowli, jakie zostały zbudowane w tym czasie w Norwegii. Zamek ten, był zawsze ważnym miejscem podczas różnych wydarzeń historycznych, do których należy zaliczyć na przykład przejęcie władzy przez Danię oraz znana w całej Europie reformacja. W dobie dzisiejszej, jest on własnością Stowarzyszenia Ochrony Norweskich Zabytków.
„Zamek Olava”
Zamek Steinvikholm, jak już wcześniej wspomniano, został wzniesiony przez Olava Engelbrektssona, ostatniego katolickiego arcybiskupa diecezji Nidaros. Budowla pełniła rolę zarówno siedziby duchownej, jak i fortecy obronnej, z której arcybiskup kierował sprawami kościoła i nadzorował ewentualną obronę Norwegii w razie konfliktu zbrojnego.
Zamek Steinvikholm położony jest na niewielkiej wyspie w Trondheimsfjord, co naturalnie wzmacniało jego obronność. Masywne kamienne mury, okrągłe baszty obronne i starannie zaprojektowane fortyfikacje sprawiały, że Steinvikholm był trudny do zdobycia. Wewnątrz znajdowały się komnaty arcybiskupie, kaplica oraz magazyny, a całość konstrukcji łączyła funkcje mieszkalne, administracyjne i militarne. Tak strategiczne położenie oraz solidna architektura pozwalały Engelbrektssonowi skutecznie kontrolować okoliczne tereny oraz wodne szlaki fiordu, co miało ogromne znaczenie w kontekście politycznym i militarnym ówczesnej Norwegii. W tym kontekście Olav Engelbrektsson jawił się nie tylko jako duchowny, lecz także jako patriota i obrońca narodowej suwerenności, starannie łącząc obowiązki religijne z potrzebami obronnymi kraju.
Kim był
Olav Engelbrektsson przyszedł na świat mniej więcej w 1480 roku w Trondenes, a zmarł natomiast w dniu 7 lutego w 1538 w Lier. Był to katolicki biskup Nidaros. Był zapalonym obrońcą wiary katolickiej, a także bronił on suwerenności Norwegii. Działał w interesie kościoła i lokalnej władzy. Jego postawa miała znaczący wpływ na rozwój norweskiej architektury sakralnej i świeckiej. Za jego protekcją zbudowany został także Pałac Arcybiskupi w Nidaros.
Pochodził z zamożnej rodziny
Biskup Olav Engelbrektsson pochodził z zamożnej, ziemiańskiej rodziny. Był on bardzo związany podobnie jak i rodzina, z której się wywodził, z kościołem katolickim. W 1505 roku otrzymał tytuł bakałarza, a dwa lata później magistra teologii. Studiując w Rostocku poznał on braci Magnusów, Johannesa oraz Olausa. Razem z nimi zapragnął Olav szerzyć, gdzie można było, wiarę katolicką.
Od papieża Leona
W dniu 17 września 1515 roku z dyspozycji papieża Leona X Olav, za tak zwaną „gorliwość katolicką”, otrzymał rangę dziekana kapituły katedralnej w Nidaros. Następnie wspomniany Olav otrzymał stanowisko ekonoma i skarbnika wspomnianej diecezji, a w 1523 roku został mianowany arcybiskupem Nidaros, stając się ostatnim katolickim zwierzchnikiem kościoła w Norwegii przed reformacją.
Złe czasy dla katolickiego kościoła
W 1537 roku zamek Steinvikholm był niezmiernie ważnym obiektem wydarzeń historycznych, wtedy gdy dla przykładu rozpoczęła się reformacja, jako proces podnoszenia świadomości religijnej wiernych w Ewangelię.
W obecnym czasie
Późnym latem, właśnie na zamku Steinvikholm , wystawiana opera nosząca tytuł „Olav Engelbrektsson” przedstawia ostatnią noc wspomnianego arcybiskupa na zamku.
Za wydarzeniem przez lata stała opera Trøndelag, organizująca przedstawienia operowe i wydarzenia kulturalne w historycznym zamku Steinvikholm. Organizacja prowadzi też szkołę operową i stworzyła tradycję spektakularnych inscenizacji operowych, w tym jubileuszowych przedstawień takich jak „Olav Engelbrektsson”. Połączenie profesjonalnej opery z historycznym otoczeniem gwarantuje niepowtarzalne doświadczenie kulturalne, które pozostaje w pamięci widzów na długo.
Opowiastka fantastyczna… Wtedy to jak podają różne źródła i zapiski gminne, na spektakl ten przychodzi duch wspomnianego Olava, koniecznie ubrany w purpurowe szaty z flagą narodową Norwegii w dłoni. Zasiada on zawsze w ostatnim rzędzie na widowni. Po zakończonym przedstawieniu, duch ten wraz z flagą nie wiadomo z jakiej przyczyny staje nagle w ogniu i w tumanie dymu znika. Niektórzy widzowie, uważają to „wydarzenie” za część spektaklu, która była zaplanowana. Inni zaś wiedzą, że zjawisko to jest nadprzyrodzone.

6 komentarzy
rzeczywiście urokliwe miejsce
prawdziwy cekhauz
piękny
fajny
moze być
słabo tu straszy….