W głowie mam dwa obrazy mojej matki. Jeden z nich przypomina mi o troskliwej i ciepłej mamie, która zrobiłaby dla mnie wszystko. Drugi wizerunek mogłabym przedstawić jako czarną plamę, otchłań, nicość. Ta druga osoba, to moja matka, ta która mnie zostawiła, rozpoczęła nowe życie, zapominając że zostawiła za sobą dziecko, któremu obiecała: “Za tydzień po Ciebie wrócę”. Tydzień trwa już prawie 15 lat. Tej dobrej mamie jakiś czas temu urządziłam pogrzeb, bo zdałam sobie sprawę, że podłączenie trupa do respiratora nie ma zupełnie żadnego sensu, że czas się pożegnać i raz na zawsze rozstać, rozprawić z przeszłością. Najbardziej nie mogę się pogodzić z faktem, że matka nie ma sobie nic za złe. Mimo, że nie mamy tak naprawdę kontaktu, to rozmawia z naszymi wspólnymi znajomymi jakby tamte sprawy z przeszłości nigdy się nie wydarzyły. Ma również pretensje, kiedy nie wysyłam jej życzeń z różnych okazji.
A może powinnam jej podziękować? Że mnie zostawiła i nie pociągnęła na dno ze sobą, że nie musiałam już więcej oglądać jej twarzy wykrzywionej w pijacki grymas, że nie byłam zmuszona słuchać menelskiego bełkotu, głupich obietnic bez pokrycia, nierealnych planów i marzeń o lepszym życiu. I patrzę na te zdjęcia i relacje na Facebooku, na filmowe rolki na Insta, czytam piękne opisy, wspomnienia i podziękowania dla matek, a ja? Ja od ponad dwóch lat jestem matką, lepszą niż moja była dla mnie. Przerabiałam już całą plejadę uczuć i emocji związanych z trudną relacją z mamą. Najpierw smutek rozrywał mi serce i nie było dnia bez łez. Później żebrałam o miłość, namawiałam na terapię i zmianę. Przemierzyłam morze wstydu, aż w końcu zrozumiałam, że byłam jakimś tam etapem w jej życiu, który zamknęła na cztery spusty i raz po raz wspomina to z sentymentem. Poddałam się i poczułam ulgę. Staram się o niej nie myśleć, żeby nie rozgrzebywać starych ran. Rozbiłaś mnie, mamo. Długo mi zajęło posklejanie życia, ale pewne miejsca wciąż są puste i nigdy nie uda się ich załatać.

Nie, nie żałuję Przeciwnie bardzo Ci dziękuję kochana Żeś mi odejść pozwoliła Po to bym żyła tak jak żyłam słowa: Agnieszka Osiecka