Kategorie
    • Aktualności
    • Aktywnie
    • Cecilies språk- og kulturhjørne
      • Nivå B1/B2
      • Nivå B2/C1
      • Nivå C1
    • Covid-19
    • Dzieci
    • Kulinaria
    • Kultura
      • Felieton
      • Film
      • Literatura
      • Muzyka
    • Na czasie
    • Opinia
      • Moim okiem
    • På norsk
      • Kronikk
    • Po godzinach
    • Podróże
    • Polecane
    • Polityka
    • Polityka lokalna
    • Popularne
    • Społeczeństwo
      • Historia
      • Lokalnie
      • Ludzie
      • NAV
    • Środowisko
    • Warto przeczytać
    • Wędkarstwo
    • Wybory 2021
    • Wydarzenia
    • Zdrowie
      • Kręg po kręgu
    • Українською
    Facebook Twitter Instagram YouTube
    Facebook Instagram Twitter YouTube
    Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
    Subskrybuj
    • Kristiansand
    • Społeczeństwo
    • Dzieci
    • Aktywnie
    • Kultura
    • På norsk
    • Українською
    Razem Norge – polska gazeta w NorwegiiRazem Norge – polska gazeta w Norwegii
    Strona główna»Covid-19»Postpandemiczna rzeczywistość 
    Covid-19

    Postpandemiczna rzeczywistość 

    By Sylwia Kaźmierczak1 czerwca 2022Brak komentarzy5 minut czytania
    Zdjęcie: Kelly Sikkema/Unsplash
    Udostępnij
    Facebook Twitter LinkedIn Email

    Mimo, że słuch po pandemii zaginął, to jednak pewne sprawy zostaną z nami na zawsze. Po zmierzeniu się z nową rzeczywistością przyszło nam iść na pewne kompromisy. Wirusowe szaleństwo miało silny wpływ na nasze zdrowie fizyczne, a także psychiczne. Czas chwilowej stagnacji spowodowanej urlopami postojowymi u wielu osób zaowocował nadmiarem  kilogramów. Czasu było sporo, lecz szans na ćwiczenia niewiele ponieważ centra fitnessu oraz inne ośrodki sportowo – rekreacyjne były przez pewien okres zupełnie zamknięte. Kiedy tylko ogłoszono całkowite zniesienie wszystkich obostrzeń, postanowiłam stanąć do walki o lepszą sylwetkę i ruszyłam wartko na siłownię oraz basen. 

    Poszłam na jedną z gminnych pływalni i doznałam szoku. Okazało się, że średnia wieku to siedemdziesiąt plus i choć nie ma w tym nic dziwnego, bo przecież każdy może przyjść na basen,  sposób pływania tych wszystkich ludzi przypomniał mi stado kur. Kur, które zostały oswobodzone po wielu latach niewoli, i takich, które w głodowym amoku, rozproszyły się po całym podwórzu w poszukiwaniu pożywienia. Do tamtego dnia byłam przekonana, że każdy zna zasady pływania, ale niestety się pomyliłam. 

    Zdj. William Moreland /Unsplash

    Basenowe nieporozumienie

    Wyglądało na to, że nikt z obecnych nie wiedział, że płyniemy prawą stroną, wracamy i wpływamy na prawo, aby zwolnić miejsce kolejnym, napływającym osobom. Najwidoczniej ludzie za bardzo przyzwyczaili się do nakazu zachowania metra odstępu i stąd ten basenowy rozgardiasz. Być może wynikało to też z tego, że bardzo długo zmagaliśmy się z cowidowymi restrykcjami i był to jedynie efekt euforii, nieopanowanej radości i ekscytacji. Zacisnęłam zęby, powiedziałam sobie, że będzie dobrze i nic i nikt nie zgasi mojego zapału. Jaka byłam naiwna. Już chciałam  startować, gdy zauważyłam, że wprost na mnie płynie starsza kobieta, w groteskowym czepku naszpikowanym kwiatami. Zatrzymała się na około pół metra przede mną i całkiem poważnie powiedziała: “Tutaj jest zajęte”. Rozejrzałam się niepewnie w poszukiwaniu informacji o zarezerwowanym torze lub zorganizowanych zajęciach. Nic jednak nie znalazłam dlatego zapytałam: “Ale jak to zajęte?”, na co odpowiedziała: “JA TUTAJ PŁYWAM”. Zatrzepotałam powiekami ze zdumienia i odpowiedziałam jej, że chyba nie zna zasad pływania. Odpłynęła, a ja ruszyłam zaraz za nią. Już po chwili zrozumiałam jej pokrętną logikę. Ona zadecydowała, że będzie pływać w tę i z powrotem, jakby tor należał tylko do niej. Nasze drogi się oczywiście skrzyżowały. Pani w ramach protestu postanowiła mnie popchnąć pod wodą, a kiedy się wynurzyłam postukała się w czoło, do połowy zakryte wspomnianym już, kwiecistym czepkiem i zapytała czy jestem głupia. Z końca basenu wykrzyczałam jej, że nie jest właścicielką toru i jeśli nie rozumie jak należy pływać na basenie to niech idzie nad jezioro. Ostatecznie usunęłam się na bok, bo nie miałam ochoty psuć sobie humoru do reszty. Stanęłam przy murku i wciąż z niedowierzaniem patrzyłam na to, co się wyprawia dookoła. Po kilku sekundach usłyszałam głos: “Wiem co czujesz”. Okazało się, że wśród tego chaosu jest ktoś, kto mnie rozumie i, podobnie jak ja, nigdy wcześniej nie przebywał w miejscu, gdzie każdy pływa w innym kierunku. Na drugi dzień poszłam na inną pływalnie i korzystam z niej  do dziś.

    A psik!

    Dezynfektorka była na tyle łaskawa, że nie uznała mnie za bakterię. Zdj. Fábio Lucas/Unsplash

    Po basenowych perturbacjach nadszedł czas na odwiedzenie siłowni. Ludzie unikali siebie jak ognia. Porozstawiani po kątach za wszelką cenę unikali chociażby minimalnego otarcia się o drugiego człowieka, ba! Nawet o sprzęt, na którym aktualnie ten ktoś ćwiczył. W pierwszej chwili nie byłam pewna czy te trzy osoby, które uporczywie spryskiwały urządzenia środkiem dezynfekującym, przyszły ćwiczyć czy być może są pracownikami i mają nakaz częstego mycia sprzętu. Byli to jednak zwykli członkowie siłowni. Jedna z kobiet więcej czasu i energii straciła na odkażanie wszystkiego w zasięgu ręki, niż na rzeczywiste korzystanie z bieżni czy innych maszyn.  Być może nie był to słynny „dzień nóg”, a np. „dzień dłoni” natarczywie naciskających na spust spryskiwaczy. Podczas godzinnej wizyty zdeterminowana dezynfektorka zużyła litr środka antybakteryjnego.  Niestety zmuszona byłam kichnąć, ale zrobiłam to zgodnie z wytycznymi, czyli w zgięcie łokciowe. Spryskiwaczka podejrzliwie na mnie spojrzała, skierowała dyszę spray’u w moim kierunku, ale była na tyle łaskawa, że nie zostałam uznana za bakterię lub inne zagrożenie.

    Pandemia odcisnęła spory ślad na naszym sposobie obcowania z innymi. Podczas jej trwania Oslo miało szansę wziąć głęboki oddech. W przestrzeni publicznej wyraźnie się rozluźniło, popołudniowe godziny szczytu przestały być uciążliwe podczas korzystania z kolektywu, a centra handlowe opustoszały. Ciężko było nauczyć się żyć w nowej normalności, a kiedy wszystko ucichło, dla części społeczeństwa trudnym okazało się wyjście z covidowych wnyków. Szczęśliwi introwertycy, osoby przerażone rozprzestrzenianiem się wirusa, my wszyscy,  znowu musieliśmy przestawić się na stare tory. Z nadzieją patrzę w przyszłość i wierzę, że kiedyś to wszystko obrócimy w żart, zapomnimy i nigdy więcej nie przyjdzie nam się borykać z czymś podobnym do pandemii koronawirusa. 

    Z nadzieją patrzę w przyszłość i wierzę, że kiedyś to wszystko obrócimy w żart i nigdy więcej nie przyjdzie nam się borykać z czymś podobnym. Zdj. Jared Rice/Unsplash
    Udostępnij. Facebook Twitter LinkedIn Email

    Warto przeczytać

    Zakaz wjazdu „elektrykami” na prom

    Postrzelenie w Kristiansand. Policjant ma status podejrzanego w sprawie

    Strzały w centrum Kristiansand

    Zostaw kometarz Anuluj komentarz

    Sprawdź w swojej gminie, gdzie znajduje się najbliższy schron

    Społeczeństwo 27 października 2022

    Tilfluktsrom to po norwesku schron. Lokalne władze zachęcają, aby mieszkańcy zapoznali się z okolicą i…

    Rosja zaostrza kurs

    18 lutego 2022

    Czego nauczyły mnie wakacje w Polsce

    11 sierpnia 2022

    Najazd wikingów odc. 2: Saracen i Sinobrody

    27 marca 2022

    Nadzieja na tegoroczne wakacje. Port niczym centrum testowe

    11 czerwca 2021

    Vennesla: Wędki i kapoki wypożyczysz za darmo

    11 czerwca 2022

    Zakazana toksyna znaleziona w różnych produktach spożywczych

    8 sierpnia 2021

    Najnowsze obostrzenia

    24 lutego 2021

    Nie bądź łosiem… przeczytaj artykuł

    16 października 2021

    Gratulacje!

    24 marca 2022

    Dramat z Kongsberg: Zabił, by narodzić się na nowo

    19 maja 2022

    Jak naprawdę radzą sobie pracownicy z Polski i Litwy w Norwegii?

    19 maja 2021

    Niebezpieczne 5G?

    19 stycznia 2022

    Jak polscy innowatorzy zmienili świat

    8 lipca 2021

    A Walk in the park, czyli niedzielne szaleństwo w parku

    27 sierpnia 2022
    Dane kontaktowe

    Polsk-Norsk Forening Razem=Sammen

    nr org. 923 205 039

    tel. +47 966 79 750 – Katarzyna
    tel. +47 968 67 210 – Sylwia

    e-mail: kontakt@razem.no

    VIPPS: #588852

    Więcej o nas »

    Ostatnio dodane

    Zakaz wjazdu „elektrykami” na prom

    30 stycznia 2023

    Trondheim: De ville vise den beste siden av Polen, som ikke er så kjent blant nordmenn

    30 stycznia 2023

    Europejska Utopia 2.0

    29 stycznia 2023
    Najnowsze komentarze
    • ewa - Taras Boroweć ps. „Bulba”, przeciwnik Bandery i Rzezi Wołyńskiej
    • Katarzyna Karp - Norweskie dzieci poniżej 10 roku życia sprzedają swoje ciała online korzystając z „języka kodów”
    • Monika - Norweskie dzieci poniżej 10 roku życia sprzedają swoje ciała online korzystając z „języka kodów”
    • Jakub - Szymon, nie Simon
    Facebook Instagram Twitter YouTube

    Ansvarlig redaktør: Katarzyna Karp
    Adm. direktør: Sylwia Balawender
    Razem Norge arbeider etter Vær Varsom-plakatens og VVP regler for god presseskikk. Alt innhold er opphavsrettslig beskyttet.
    © 2023 Razem=Sammen | Made in Kristiansand

    Wprowadź szukaną frazę i naciśnij Enter, aby przejść do wyników wyszukiwania. Naciśnij Esc, aby anulować.