Wzdłuż norweskiego wybrzeża wciąż znajdują się niebezpieczne materiały wybuchowe, w tym tysiące ton amunicji, które nadal mogą stanowić zagrożenie. Głównie z tego powodu naukowcy z Norweskiego Zakładu Badań Obronnych (FFI) chcieliby wprowadzenia zakazu łowienia ryb na tych obszarach.
Innym powodem dla którego zakaz ten powinien być wprowadzony jest fakt, że ryby i skorupiaki żyjące na wysypiskach pozostałych po II wojnie światowej są narażone na substancje niebezpieczne dla środowiska.
Przeprowadzone badanie jest pierwszą tego typu analizą zanieczyszczenia ryb i skorupiaków przeprowadzoną na składowiskach amunicji w Norwegii.
Znanych jest 29 obszarów, gdzie dokonywano zrzutów amunicji, a na których współcześnie aktywne jest rybołówstwo, przebadano cztery z nich (Malangen na południe od Tromsø, Skjerstadfjorden między Bodø i Fauske, Botnfjorden/Leirfjorden w Sandnessjøen i Øygarden na zachód od Bergen).
W fiordzie Skjerstadfjorden znajdują się ładunki wybuchowe z niemieckich fortów przybrzeżnych, które znajdowały się w okolicy. Oprócz amunicji do armat na fortach przybrzeżnych, zatopiono tam amunicję zarówno z bombowców, obrony przeciwlotniczej i broni strzeleckiej, jak i miny i torpedy.
W Sørlandet również znajdują się pola zrzutu. Nie znana jest jednak dokładna lokalizacja ani szczegóły dotyczące zatopionych materiałów. Kilka lat temu Fædrelandsvennen napisał, że w 1945 roku „tysiące ton amunicji i materiałów wybuchowych zrzucono wzdłuż wybrzeża Sørland. Nikt nie zna dokładnej pozycji, gdzie je zatopiono w morzu, ani dokładnie, co zostało zatopione. Zagrożenia dla zdrowia i środowiska są praktycznie nieznane”.
W wodach przy Maurviga, między Justøya, Lille Huholmen i Skjellholmene, znajduje się ponad 900 min czołgowych. Każda zawiera 5 lub 5,5 kg chemicznego wybuchowego TNT, w sumie depozyt wynosi co najmniej 4500 kg TNT.
W ciągu 76 lat od wojny znaczna część porzuconej amunicji zardzewiała, więc materiały wybuchowe zostały odsłonięte, a tym samym dostępne są dla ryb i skorupiaków. Oprócz materiałów wybuchowych amunicja może również zawierać ołów i inne metale ciężkie, co może stanowić zagrożenie dla mieszkańców morza. Zmierzone stężenia substancji z amunicji są niekiedy wysokie.
W próbce brązowego mięsa jeżokrabów (trollkrabbe), które złowiono na składowisku w Øygarden, znaleziono najwięcej zanieczyszczeń, bo aż 20 miligramów nitrogliceryny na kilogram mokrej masy.
Jednak ilość ta nie jest ani szkodliwa, ani toksyczna dla ludzi, biorąc pod uwagę średnią ilość spożywanych owoców morza przez Norwegów. Niewiele jest też osób, które jedzą tylko ryby i skorupiaki złowione w takich miejscach, ponieważ większość z nich kupuje owoce morza w sklepach, a dodatkowo ten rodzaj kraba nie jest w Norwegii gatunkiem poławianym komercyjnie.
– W filetach rybnych i mięsie ze skorupiaków są na szczęście mniejsze ilości. Z obliczeń wynika, że większość ludzi nie zjada tak dużej ilości połowu z tych pól, że jest to szkodliwe dla zdrowia. Najbezpieczniejszą rzeczą jest nadal unikanie owoców morza z takich obszarów – mówi główny badacz Arnt Johnsen z departamentu Total Defense FFI.
Zalecane strefy bezpieczeństwa
FFI zaleca wprowadzenie stref zakazu połowów na i wokół pól zrzutowych. Przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa. Amunicja nawet po wyłowieniu może eksplodować. Po drugie, zwraca uwagę, że ryby i skorupiaki mogą być skażone substancjami zawartymi w amunicji.
Naukowcy znaleźli również rtęć w wielu pobranych próbkach. Poziom rtęci w był wyższy niż dopuszczalna wartość 0,5 miligrama na kilogram mokrej masy.
Zdarza się również, że w mięsie ryb występuje wysokie stężenie rtęci. Chociaż w amunicji znajduje się rtęć, to występuje w niej w niewielkich ilościach. Najprawdopodobniej przyczyną jest ogólne zanieczyszczenie rtęcią wzdłuż norweskiego wybrzeża.
Źródło: Forskning.no Raport jest częścią projektu Norweskiego Zakładu Badań Obronnych (FFI): Mapowanie pozostałości wojennych i porzuconej amunicji. Instytut Badań Morskich, we współpracy z lokalnymi rybakami, był odpowiedzialny za połowy na polach zrzutowych oraz analizę.