Malowniczy Dolny Śląsk przyciąga uwagę turystów zarówno latem, jak i zimą. Dziś nasze oczy skierowane są w kierunku Stronia Śląskiego, ale nie z powodów turystycznych. Dziś Dolny Śląsk, Kotlina Kłodzka i Stronie Śląskie potrzebują pomocy.
W sercu Kotliny Kłodzkiej leży niewielkie miasto, Stronie Śląskie. Otoczone pasmem czterech gór m.in. Masywem Śnieżnika, jest niezwykle atrakcyjnym terenem zarówno pod względem turystyki górskiej, jak i narciarskiej. Jednak to nie wszystko, co Stronie Śląskie może zaoferować. W ostatnich latach miasteczko stało się popularnym kierunkiem dla tych, którzy poszukiwali wyciszenia i ucieczki od zgiełku wielkich miast i właśnie tutaj wiele osób znalazło swój dom.
Nieokiełznany żywioł
Jest lipiec 1997 roku. W naszym miasteczku zaczyna powoli padać deszcz. Nie jest to wielka ulewa, a zwykły letni deszcz, z tym że pada nieustannie przez kilka dni. Z niewinnych opadów nagle powstaje zagrożenie powodzią. Mam siedem lat, siedzę w domu i czekam na mamę, która stoi w kolejce po chleb. Na ulicach rozlega się dźwięk syren strażackich, a z megafonów płynie komunikat o natychmiastowej ewakuacji. Uciekamy do szkoły podstawowej. Ulic już nie ma, wszędzie płynie rwąca, zimna i brudna woda. Ludzie uciekają w popłochu, biorąc ze sobą, co najcenniejsze. Szum wody, strach, wilgoć i rozpacz towarzyszyć nam będą jeszcze długo. Przyjeżdża wojsko i rozdaje wodę pitną oraz jedzenie. Pomoc niesie cała Polska i nie tylko. Myślę, że nic nie jednoczy ludzi bardziej niż sytuacje kryzysowe. Pomoc sąsiedzka działa prężnie. Kiedy opada woda, wyłaniają się tony śmieci, muł, osobiste pamiątki, martwe zwierzęta, pozostałości życia sprzed kataklizmu. Z konsekwencjami powodzi stulecia mieszkańcy Stronia Śląskiego zmagać się będą przez kolejne lata, a o wielkiej wodzie nie da się nigdy zapomnieć.
Historia lubi się powtarzać
Dwadzieścia siedem lat później stare traumy i przykre wspomnienia wracają. Dziś Stronie Śląskie ponownie zostało kompletnie zrujnowane przez powódź. W niedzielę 15 września zniszczeniu uległa zapora wodna. Napierająca woda spowodowała, że boczny wał tamy zawalił się, a cała woda z niewyobrażalną siłą spłynęła przez miasteczko, zabierając ze sobą wszystko, co stało na jej drodze. Straty są niezliczone, a siła żywiołu była o wiele większa niż w powodzi z 1997 roku. Wiele budynków uległo zniszczeniu lub zawaleniu, spora część domostw jest mocno podmyta lub grozi zawaleniem. Mieszkańcy zostali ewakuowani, ale nie wszystkim udało się uciec na czas. Życie straciło kilka osób.
Chcesz pomóc? Dołącz do zbiórki na SPLEIS
Kiedy patrzymy na zdjęcia czy słuchamy relacji powodzian, wydawać się może, że takie sceny mogłyby być jedynie częścią scenariuszu filmu katastroficznego. Niestety, to dzieje się naprawdę.
Aktualnie sztab ludzi o dobrych sercach pracuje bez przerwy, aby dostarczyć powodzianom najpotrzebniejsze rzeczy. Potrzebne jest dosłownie wszystko, w szczególności środki czystości, mopy, wiadra, woda, agregaty, kuchenki gazowe… Sami sobie nie poradzimy. Dlatego dziś jako rodowita Stronianka proszę o pomoc w imieniu wszystkich, którzy stracili dorobek życia.
Jak to jest, kiedy nie ma dokąd wracać? Kiedy patrzymy na wodę, która porywa dom i wszystko to, na co pracowaliśmy całe życie? Można stracić wiele lub wszystko, ale nie można stracić nadziei. Nadziei i wiary w to, że wszystko da się odbudować wspólnymi siłami. Razem możemy więcej.